Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
- pszubart
- 100p
- Posty: 104
- Od: 20 cze 2006, o 19:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Paprocie lubią podlewanie przegotowaną, ostudzoną wodą. Przegotowanie wody wodociągowej, zmiekcza ją, co korzystnie działa na rośliny, zwłaszcza rośliny kwaśnolubne, takie jak paprocie. Woda wodociągowa, mineralna, źródlana, studzienna, to wody twarde, zawierające sporo związków wapnia, które alkalizują podłoże, a tego paprocie nie lubią. W naturze rośliny czerpią wodę z deszczu, a deszczówka to woda miękka. Wystarczy wodę z kranu przegotować i mamy już zmiękczoną wodę, w sam raz na potrzeby roślin pokojowych, np. paproci.


Pozdrawiam wszystkich.
Proponuję Ci Beatko kupić ziemię specjalną do paproci i przesadzić ją do nieco większej doniczki . Na dno wsyp trochę drenażu, potem ze 2-wu centymetrową warstwę ziemi, a na tę ziemię (w zależności od wielkości doniczki) pokrojoną skórkę z jednego albo dwóch świeżych bananów. Skórki powinny zajmować ok. 3cm z wysokości doniczki. Na tak przygotowane podłoże posadź swoją paprotkę. Te liście z uschniętymi końcami utnij przy samej ziemi. Podlewaj paproć za każdym razem z dodatkiem nawozu PLANTON Z (1/4 łyżeczki nawozu na 2 litry wody). Po miesiącu zobaczysz, że Twoja paproć "nabiera rumieńców". Zaczną wyrastać nowe bardziej wybarwione i większe "pióropusze" i będzie to na pewno piękny okaz paproci.
Ja na korytarzu przy oknie mam dwie paprotki.: jedna "na bananie", a druga nie. Ta "bananowa" jest prawie dwa razy większa: ma dłuższe i szersze "pióropusze" i jest bardziej wybarwiona, chociaż obie były sadzone w tym samym czasie i podlewam je jednakowo.
Pozdrawiam
Ja na korytarzu przy oknie mam dwie paprotki.: jedna "na bananie", a druga nie. Ta "bananowa" jest prawie dwa razy większa: ma dłuższe i szersze "pióropusze" i jest bardziej wybarwiona, chociaż obie były sadzone w tym samym czasie i podlewam je jednakowo.

Pozdrawiam

Działka -- moje refugium...
O bananie nigdy nie słyszałam. Warto spróbować
Tylko możesz mi wyjaśnić co daje banan?

Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Prawdopodobnie potas i zapewnienie wilgotnego podłoża podobnego do tego w naturalnych warunkach.
cokolwiek by to nie było, ale się sprawdza !
Dowiedziałam się o tym sposobie zupełnie przypadkowo i pewnie przez "przejęzyczenie" właściciela pięknych paproci.
On może żałuje , że się wygadał, a ja wręcz odwrotnie.
Pozdrawiam


On może żałuje , że się wygadał, a ja wręcz odwrotnie.

Pozdrawiam
Działka -- moje refugium...
Wmka... bardzo dziękuję za odpowiedź. Zdecydowanie, w najbliższym czasie dokonam zakupu bananów
Moje paprotki wróciły do domciu z letniska na balkonie i czas je przesadzić. Poeksperymentuję zatem z bananami 


Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Nie zgadzam się! Woda studzienna to woda miękkapszubart pisze:Woda wodociągowa, mineralna, źródlana, studzienna, to wody twarde, zawierające sporo związków wapnia, które alkalizują podłoże, a tego paprocie nie lubią. W naturze rośliny czerpią wodę z deszczu, a deszczówka to woda miękka. Wystarczy wodę z kranu przegotować i mamy już zmiękczoną wodę, w sam raz na potrzeby roślin pokojowych, np. paproci.


W dużych miastach podlewanie kwiatów deszczówką to nie najlepszy pomysł. Jest w niej bardzo dużo zanieczyszczeń, nie służących roślinom. Jak komuś się nie chce gotować i czekać aż wystygnie to można wykorystać Britę. W Krakowie i Wrocławiu woda z kranu nie nadaje się nawet do tego żeby ją wlać do czajnika, więc sporo osob ma te filtry. To wystarcza.
Zgadzam się z Anią. Też używam brity. Krakowska kranówa nie nadaję się do niczego, a już na pewno nie do spożycia... ani przez ludzi ani przez rośliny. Najpierw ją filtruję a później stoi w butelkach ze dwa dni. Dopiero wtedy podlewam nią kwiaty. No owszem, jest nieco zabawy zanim przefiltruję 30 litrów ale czego się nie robi dla roślinek
Naszej deszczówki też nie polecam... poza H2O jest w niej pewnie cała tablica mendelejewa.

Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Ja swoje paprocie podlewam wodą z kranu , ale zawsze odstaną , czyli gdy podleję - to do butelki wlewam następną i czeka ta woda na swoją kolejkę! Czasem, dodaję kilka kropel soku z cytryny - gdy mam do wyciśnięcia resztkę , to sposób starych ogrodników . Ale banana wykorzystam wiosną , gdy będę przesadzać moje paprotki.
Sok z cytryny? Pierwsze słyszę. Co to daje? Chodzi o zakwaszenie wody?
Jeśli zablokowało się - pchaj na siłę. Jeśli się rozleci, to znaczy, że i tak wymagało wymiany.
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
moje zielone cz.1 i moje zielone cz.2
Do 1-szego kwietnia jeszcze daleko, ale te dwa ostatnie sposoby bardziej mi pasują do tej daty niż do dzisiejszej. No chyba, że ktoś chce wyhodować paprocie-albinoski i utuczyć je na tłuściutkich pędraczkach...(albo odwrotnie). Zastrzegam, ze jest to mój prywatny pogląd, a co do skuteczności , to niech przekonują pomysłodawcy...
Działka -- moje refugium...
- basga
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7699
- Od: 12 sie 2007, o 21:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
O podlewaniu mlekiem też słyszałam od znajomej i fakt-paprocie liście mają do ziemi.A u mnie paprotki nie chcą rosnąć choć niedawno kupiłam Cyrtonium i pomiomo,że wypuszcza sporo listków,to część z nich już obsycha a doniczka stoi na podstawce z wodą i często ją spryskuję.
Teraz kusi mnie paproć Ciemnotka,może z nią będzie mniej nerwów.

Teraz kusi mnie paproć Ciemnotka,może z nią będzie mniej nerwów.

Ja o mleku akurat nie słyszałam aby do paproci dodawać, ale sok z cytryny tak, bo tak robili podobno dawniej w szklarniach , nawet podlewali rozcieńczonym kwasem siarkowym!!! Teraz to chyba deszczówka z kwaśnych deszczów
)Ale każdy robi co chce i jak chce. Na pewno ważna jest tez dobra ziemia , latem jedną przesadzałam bo musiałam w specjalną ziemię do paproci z nawozem już. Rośnie pięknie . Ale podobno paprocie nie w każdym miejscu będą rosły . Czasem trzeba ich o to poprosić:D
