W.o...Psach - 3cz.(07.05-07.10)
- Karo
- -Administrator Forum-.
- Posty: 22042
- Od: 16 sie 2006, o 14:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum Polski
- Kontakt:
U mnie nie występuje problem pchły nigdy go nie było.
Reda nigdy nie była kąpana ale systematycznie pływa w dużych zbiornikach wodnych (stawach) i myślę,że to ją chroni przed tymi pasożytami.
Średnio 2 razy w tygodniu ,zimą rzadziej z powodu ewentualnych mrozów.
Jeśli wytarza się w łajnie w drodze powrotnej do domu,co też się niestety zdarza --- bierze jedynie chłodny ale obfity prysznic z czystej wody.
Reda nigdy nie była kąpana ale systematycznie pływa w dużych zbiornikach wodnych (stawach) i myślę,że to ją chroni przed tymi pasożytami.
Średnio 2 razy w tygodniu ,zimą rzadziej z powodu ewentualnych mrozów.
Jeśli wytarza się w łajnie w drodze powrotnej do domu,co też się niestety zdarza --- bierze jedynie chłodny ale obfity prysznic z czystej wody.
Nasz żal złagodziła świadomość, że inny niespełna roczny i po przejściach potrzebuje naszego ciepła, domu i głaskania.


Na ostatnim zdjęciu jest na długiej lince,bo gdy są dzieci a jest to teren nad Dunajcem, nie wolno psa spuszczać. A tak może się wyhasać do woli.


Na ostatnim zdjęciu jest na długiej lince,bo gdy są dzieci a jest to teren nad Dunajcem, nie wolno psa spuszczać. A tak może się wyhasać do woli.
Najpiękniejszą muzyką jest śpiew ptaków.
Bogda
Bogda
Oj trzeba było widzieć Luksa jak sie tulił. A był to już kawał zwierzaka. Był grudzień, śnieg spadł w listopadzie a on cały ten czas porzucony czy też wyrzucony błąkał się aż ktoś dobry umieścił w schronisku. Później odkryliśmy po jego zachowaniu że musiał być bardzo bity. Do dziś a jest już 2 lata na widok gwałtownie podniesionej ręki przypada płasko do ziemi i skomli. Nigdy od nas nie dostał. Gwałtownie reagował gdy się go chciało poklepać po zadeczku już później tłuściutkim w czasie gdy jadł. A więc chyba torturowano go zabierając miskę albo coś w tym stylu. Teraz tylko gwałtownie odwraca głowę i patrzy kto to jeśli ja to w porządku. Uwielbia męża ale jednak nie ufa tak do końca. Kiedyś na spacerze przypadkowo wypiął się ze smyczy, kiedy się zorientował pomknął jak wariatuńcio prosto do bloków, mąż za nim . a był jakieś pół roku dopiero. Zobaczyłam ich przez okno i otwarłam drzwi na klatkę a on biedak stał po drzwiami roztrzęsiony.Jak mnie zobaczył to jak objawienie. Boczył się na męża długo. Dlatego wysnuliśmy wniosek, że porzucił go mężczyzna. Mnie pilnuje gdy gdzieś idziemy, do tej pory.
Mam na imię Bogda
Mam na imię Bogda
Najpiękniejszą muzyką jest śpiew ptaków.
Bogda
Bogda
Nawiązując do historii Luksa, znalazłam wiersz Pani Krystyny Królikowskiej 

- "Przestroga"
Po drugiej stronie życia
mocno i szczerze w to wierzę,
istnieje piekło
dla wszystkich dręczycieli zwierząt.
Będą w nim bici, głodzeni,
przywiązywani do drzewa,
tęskniący dniami ,nocami
do Pana ,którego nie ma.
Będą tak cierpieć katusze
w otchłani bezdennej rozpaczy,
dopóki Anioł Zwierząt
nie przyjdzie,by im wybaczyć.
Być kobietą, być kobietą....