Post
» 28 sty 2011, o 22:44
Zagadka - ale nie fotograficzna :
Był sobie idealny mężczyzna i idealna kobieta. Pewnego dnia spotkali się i zostali parą,
a że ich związek był idealny, pobrali się.
Ślub był oczywiście idealny, a ich wspólne życie było naturalnie tak samo idealne.
W zaśnieżony, wietrzny wieczór Wigilijny, ta idealna para jechała samochodem po
krętej drodze, gdy nagle zauważyła kogoś na poboczu, kto prawdopodobnie złapał gumę.
W związku z tym, że byli idealną parą, zatrzymali się, żeby pomóc.
To był Mikołaj z ogromnym worem prezentów.
Nie chcąc rozczarować dzieci oczekujących na prezenty, idealna para zaprosiła
Mikołaja, z ogromnym worem prezentów do swojego samochodu.
I szybko zajęli się rozwożeniem upominków.
Na nieszczęście coraz bardziej pogarszały się (i tak już ciężkie) warunki
drogowe i niestety doszło do wypadku. Tylko jedna z tych trzech osób przeżyła.
Kto?
Zastanów się najpierw, a dopiero potem przejdź niżej.
Przeżyła idealna kobieta... Ona była jedyną osobą, która naprawdę istnieje.
Każdy wie, że Mikołaja nie ma, a idealnego mężczyzny tym bardziej...
Dla kobiet ta zagadka w tym miejscu się kończy!!!
Panowie proszę czytać dalej.
Jeśli Mikołaj nie istnieje i idealny mężczyzna też nie, to za kierownicą musiała
siedzieć idealna kobieta. Co wyjaśnia, dlaczego doszło do wypadku...
A tak w ogóle, jeśli jesteś kobietą i właśnie to czytasz (pomimo, że
miałaś skończyć parę linijek wyżej), udowodniłaś coś jeszcze:
KOBIETY NIGDY NIE ROBIĄ TEGO, O CO SIĘ JE PROSI!!!