Mój pas startowy, czyli wąska działka :) - cz. 2

[aguskac]

Zreszt ja mówiłam o szczepieniu ozdobnych wiśni - a konkretnie wiśni osobliwej

Na właśnie,właśnie... i po co ci taka osobliwa wiśnia... toż z samej nazwy widać, że dziwoląg jakiś...

[dominikams]

No ale ma osobowość

Lepiej byś powiedziała coś o tej swojej wiśni (znaczy tej wiśni-matce sąsiada)

[JLG]

Dominiko - czy widzisz co się dzieje za oknem?

[dominikams]

Aga mnie dziś uświadomiła, że we wtorek mamy zacząć ukorzeniać No więc, uzbrojona w szpadel, wyruszyłam na poszukiwania. Po ponad półgodzinnych poszukiwaniach (wierzchnia warstwa zamarznięta), i wyryciu takiego dołu:



wkurzyłam się i zwątpiłam, czy ja je w ogóle znajdę Na szczęście Rysiek przyszedł z odsieczą, i po wykopaniu dwóch kolejnych dziur:



Są - były pół metra dalej Po prostu usypałam za dużą górkę nad nimi i w trakcie jej usypywania narzuciłam za dużo ziemi trochę obok

Sa też sztobry Lovely Fairy od Agi

[potfoor]

pewnie dlatego, że mapę miałaś mało dokładną ;) ale poszukiwania zaginionego skarbu zakończone sukcesem to najważniejsze
gratuluję

[aguskac]

Są - były pół metra dalej Po prostu usypałam za dużą górkę nad nimi i w trakcie jej usypywania narzuciłam za dużo ziemi trochę obok

to miałyśmy podobne przeżycia ... niezła akcja... tylko ja ryłam głębiej, bo wiedziałam, że są głęboko trzeba by wymyślić sposób oznaczania... tylko chyba już wreszcie nie będzie potrzebny, co? M podpowiedział, że powinnam dowiązać sznurek i wyciągnąć go na wierzch... i potem kopać po nitce do kłębka, genialny jest nie? Szkoda, że wcześniej nie podpowiedział.

[dominikams]

Dominiko - czy widzisz co się dzieje za oknem?

Widzę Asiu, dobrze, że uwinęłam się z wykopkami zanim to coś nadciągnęło I znów ;:135 jest biało ;:135

Monia - w zeszłym roku było gorzej, szukaliśmy patyków z moimi kolegami, bo akurat przechodzili z psami, więc mnie wspomogli (widziałam po ich minach, co sobie o mnie myślą - ma kobita urojenia )

[dominikams]

Są - były pół metra dalej Po prostu usypałam za dużą górkę nad nimi i w trakcie jej usypywania narzuciłam za dużo ziemi trochę obok

to miałyśmy podobne przeżycia ... niezła akcja... tylko ja ryłam głębiej, bo wiedziałam, że są głęboko trzeba by wymyślić sposób oznaczania... tylko chyba już wreszcie nie będzie potrzebny, co? M podpowiedział, że powinnam dowiązać sznurek i wyciągnąć go na wierzch... i potem kopać po nitce do kłębka, genialny jest nie? Szkoda, że wcześniej nie podpowiedział.

Haha, dobry pomysł Tylko czy go jeszcze wykorzystamy? Ja już nie mam gdzie sadzić

[aguskac]

No ale ma osobowość

Lepiej byś powiedziała coś o tej swojej wiśni (znaczy tej wiśni-matce sąsiada)

Kochaniutka, a co ja mogę o niej powiedzieć poza tym, że podkradam z niej wiśnie
Wiesz o niej tyle co ja , bo razem ją objadałyśmy smaczna jest i to wszystko co o niej wiem.

[dominikams]

No myślałam, że może sąsiadka coś mówiła - skąd ona czy cokolwiek

[aguskac]

No myślałam, że może sąsiadka coś mówiła - skąd ona czy cokolwiek

Sąsiadka mało rozmowna, a ta wiśnia to może i starsza od niej...

[100krotka]

We wtorek zaczynacie? A mogę sie bawić z Wami? Moje są w garażu, przysypane torfem i przykryte styropianem...a tak a propos, to tam mam również sztobry i nasiona caniny, chyba bym Ci je wysłała gdzieś za dwa tygodnie razem z różą - chyba już nie będzie mrozów, co...?

Bo za oknem przelotny deszcz, przelotny śnieg, przelotny zachód słońca i w ogóle wszystko przelotne...

[dominikams]

Zapraszamy Stokrociu

Ja będę robić foty, i postaram się szybko wrzucić ( w wątku winoroślowym szukaj, jakby co).

Jasne, wysyłaj, jak tylko uda ci się wygrzebać ją z ziemi - wszystko razem, znaczy. Kurczę, muszę się zastanowić, gdzie ją posadzić (dalej nie wiem ), no i gdzie te Caniny, żeby potem nie musieć ich ruszać.

[magdala]

Żeby łatwiej odnaleźć zakopane badylki -trzeba było zrobić coś na kształt "sekretu"..
Pamiętacie jak w dzieciństwie do malutkiego dołka wkładało się jakieś kwiatki ,szkiełka i inne świecidełka
znalezione na podwórku ,na to jakaś zbita szybka i powstawał taki śliczny obrazeczek w ziemi
Potem zamaskować ziemią ,a na drugi dzień -jaka radocha była przy odsłanianiu skarbu!
No,ale może Wy za młode -może to tylko ja pamiętam....

[Margo2]

Żeby łatwiej odnaleźć zakopane badylki -trzeba było zrobić coś na kształt "sekretu"..
Pamiętacie jak w dzieciństwie do malutkiego dołka wkładało się jakieś kwiatki ,szkiełka i inne świecidełka
znalezione na podwórku ,na to jakaś zbita szybka i powstawał taki śliczny obrazeczek w ziemi
Potem zamaskować ziemią ,a na drugi dzień -jaka radocha była przy odsłanianiu skarbu!
No,ale może Wy za młode -może to tylko ja pamiętam....

Albo użyć GPSa