Witam .Nie wiem czy w dobrym wątku wpisuję moje pytanie ale znawcy na pewno mi doradzą ': wybrałam na nasadzenia następujące róże ; BERSTEIN ( nostalgiczna ) , GOLDEN CELEBRATION ( angielska) , GRAHAM THOMAS ( angiel. ) , GEISHA ( wielokwiatowa) ,VIKING (okrywkowa) , POMPONELLA ( wielokw.) , FAIRY DENCE ( okryw.) ,RED EDEN ( pnąca ), JASMINA , YELOW STAR , aBRAHAM DERBY ( jako pnące) , i wielkokwiatowe ; EROTIKA, HENNE . SEBASTIAN KNEIPP .
Czy którąś z tych róz możecie albo stanowczo polecić ,albo zdecydowanie odradzić ??? Dziękuję z góry za odpowiedzi. Właśnie robię ( na kartce) plany nasadzeń i korzystam tylko ze zdjęć róż i ich opisów w szkółkach ale wiem że tam nie zawsze są szczerze odzwierciedlone ich wizerunki . A pierwszy raz działam z rózami ( w ogóle z ogrodem ) i nie chciałabym się zrazić , wydając kupę kasy na róze ( bo jednak w szkółkach są one zdecydowanie droższe niż np. w marketach ) Proszę o Wasze sugestie .

Witam.
Duduś nie czytaj opisów szkółek a poczytaj w wątkach różanych forumowych hodowców a wszystko będziesz wiedziała. Jest tyle porad, opisów, opinii z naszych doświadczeń i z tego korzystaj.

Pozdrawiam Leszek.

Co można powiedzieć, wszystkie piękne czyli to dobry wybór.
Ale posłuchaj rad Leosty, poczytaj masz tu ogrom wiadomości. To najlepszy sposób aby uniknąć rozczarowań. Wybór odmian to nie wszystko, to dopiero początek.

W zasadzie to już wybrałam - raczej chodzi mi o opinie osób, które mają te odmiany i mają jakieś zastrzeżenia

Bernstein Rose jest niska, bardzo zdrowa i obficie kwitnąca, angielki są piękne ale mogą Ci trochę chorować, zwłaszcza Abraham, Sebastian Kneipp jest u mnie od jesieni, nie wiem jak się spisze, ale róże Kordesa mają nienaganną opinię. Pomponellę ma Gloriadei (chyba )

Pozdrawiam serdecznie.

Dużo opini znajdziesz tutaj: http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=41&t=29111

Tam są opisane najlepsze róże w naszych ogrodach.

Witam serdecznie . Jestem nowym użytkownikiem tego forum , a już cieszę się że ono istnieje. W tym roku biorę się za mój ogród i postanowiłam ( nie wiem czy dobrze ) zacząć od róż. A jestem totalnym mieszczuchem więc sprawy ogrodnicze są mi b. obce. Nie ukrywam żę wątek różany z tego tytułu wpłynął na moją decyzję. Czytając go ( i oglądając) byłam pod wrażeniem. Ale nie ukrywam że mam wiele pytań , na które mam cichą nadzieję tu znależć odpowiedż.

Obecnie najbardziej mnie interesuje jaką długość docelową mają korzenie róż ?( chodzi o dokładną głebokość dołka , bo jak dam na dno obornik a róże w ogóle tam nie sięgną - to szkoda zachodu ) , Mam piaszczystą glebę więc dobre przzygotowanie dołu chyba mnie nie mine.
Czy ja dobrze kombinuję ?- na samo dno dam obornik - a może najpierw glinę , ? potem przykryję go ziemią ok. 20 cm ziemią ( tą moją piaskową ) a na to znów ziemia piaskowa ale wymieszana też z obornikiem ,mączką skalną lub rogową i z kompostem i z jeszcze z gliną . Czy to aby nie będzie przedobrzone? Najpierw obornik czy glina -na dno?

Osobiście przygotowuje dołek na 1/2 metra x 1/2 metra x 1/2 metra,
i nie kładę warstw ale mieszam wszystkie składniki razem by mieć jednolitą
glebę. Zawsze dodaję dużo obornika i kompostu.

Widzę że jesteś z Opola. Akurat moja siostra mieszka w tym regionie i rzeczywiście
ma problem z nawadnianiem ogródka latem, bo woda przepływa przez górną
warstwę gleby jak przez sito. Czy ktoś ma doświadczenia z różami w tym regionie?

Witam
Ja akurat mam znajomego który osiadł na właśnie piaszczystej glebie spodobały mu się u mnie róże więc postanowił posadzić kilka krzaczków. Mam to szczęście, że u mnie jest ciężka gliniasta ziemia jest ciężko uprawić taką ziemię, ale jest bogata. Przygotowując u siebie dołki pod róże wykopywałem glinę która wędrowała do kolegi na dno dużego dołka. Glina dość skuteczne blokowała ucieczkę wody

Muszę przyznać ze na piaszczystej glebie nie mam problemów z aklimatyzacją róż. Tak naprawdę to potrzebują pomocy na start, potem świetnie sobie radzą.

Kochani ponieważ jeszcze planuję nasadzenia róż (na kartce ) więc nasuwa mi się wiele pytań a wiem że na tym forum są naprawdę wielcy znawcy tego tematu, dlatego odważam się pisać nawet pytania które mi wydają się głupie (ale jednocześnie obce). Opiszę Wam jakie róze wymyśliłam naokoło mojego tarasu (zamiast skalniaka):

-EROTICA , HANNA, SEBASTIAN KNNEIP ( to jako wielkokwiatowe)
-BERSTEIN 4 szt na m kw , CHIPPENDALE 4 szt na m kw ( jako nostalgiczne)
-JASMINA, RED EDEN ROSE ( te jako pienne)
-GOLDEN CELEBRATION 2 szt. na m kw, GRAHAM THOMAS 2 szt. na m kw ( angielki )
-GEISHA 5 szt. na m kw(wielokwiatowa)
-POMPONELLA 5 szt na m kw ( wielokwiatowa)
-VIKING 3 szt. na m kw ( okrywkowe )

Czy ktoś z Was posiada te róże i może którąś albo stanowczo odradzić ( np . za wzgl. na choroby ) lub zdacydowanie polecić ?
Czy nie zalecają w szkólce za dużo sztuk na 1 m kw?
Uff tyle wątpliwości

Nasuwa mi się wiele pytań a wiem że na tym forum są naprawdę wielcy znawcy tego tematu, dlatego odważam się pisać nawet pytania które mi wydają się głupie (ale jednocześnie obce). Czy ktoś z Was wykopywał kiedyś stare róże , jakie one naprawdę mają długie korzenie? ( cały czas myślę o głębokości tego dołka pod róże i obornika który mam dać na dno , jedni piszą że 50 cm drudzy że 80 - a jak róze nie sięgną tylu cm - to szkoda obornika ). Następnie: czy tego obornika to np. ma być ze 20 cm czy po jednej łopacie?

O wszystkim możesz dowiedzieć sie na forum.Tu prawie wszystko jest.I o czym mam Ci napisac? Nawet nie ma podstawowych danych o wymiarach gruntu przy tarasie.2 G Thomas na metr kwadratowy!? 5 Pomponelli!?

To nie jest tak że korzeń każdej róży rośnie do tej samej długości, na przykład do 62.34 cm.
Wiekość korzenia zależy przede wszystkim od rodzaju gleby. Zależy również
od gatunku korzenia, gatunku róży, wieku róży, od sposobu dostarczania róży
nawozów, od sposobu podlewania i wielu, wielu innych czynników.

Zadaniem korzenia jest dostarczenie róży składników mineralnych i wody,
i korzeń będzie rósł w tym kierunku i do tej głębokości by te składniki znaleź.
Zobacz jak duża jest róża, i średnio korzeń tej róży będzie mniej więcej o połowę mniejszy.

Na ziemiach piaszczystych i lekkich korzeń róży może być 2-3 razy głębszy
niż na ziemiach ciężkich i bogatych w składniki mineralne.

Odnośnie obornika, to najlepiej zmieszać go dobrze z ziemią i wtedy będziesz miął
pewność że część tego obornika będzie wykorzystana. Ile tego obornika?
To zależy ile go masz. Im więcej tym lepiej (ale nie świeży bo popali korzenie).
Dlaczego zmieszać? Bo wtedy obornik nie tylko dostarczy minerały ale poprawi
strukturę Twojej gleby - obornik zatrzymuje wilgoć o wiele dłużej niż czysty piasek.

Następna sprawa. Obojętnie ile dasz tego obornika, łopatę czy taczkę, za rok albo
dwa lata duża część składników będzie zużyta albo wypłókana (np. azot) i będziesz
musiał Twoją różę podsiewać nawozami sztucznymi albo dodawać nawozy naturalne.

Jeszcze raz podaję orientacyjnie co ja bym zrobił na Twoim miejscu.
Kopię dołek na 1/2 metra x 1/2 metra x 1/2 metra. Mieszam 1-10 łopat
obornika (im więcej tym lepiej) z tym piaskiem i zasypuję tą mieszanką dołek.
Za 3-4 tygodnie wsadzam różę do tak przygotowanej ziemi.

Wszystkie odnośniki są do 1 m kw , takie opisy są w szkólce , i róze też opisane niby jako naj, naj - ale z opisami to wiadomo różnie bywa

Coś o róży Graham Thomas znajdziesz u Oliwki - to bardzo duża róża - nigdy nie wierz w wysokości podawane w katalogach - są one zaniżane. Poza tym te żółte róże angielskie są bardzo podatne na czarną plamistość.