Wsteczny mieszaniec?

[MirekL]

No, chwała Bogu nie jestem wysoki jak ojciec i dziadek (kurduple byli ) a i wątpliwej urody po babci nie odziedziczyłem.

[aniawoj]

Oczywiście ,że mogą się zdarzyć w przyrodzie zapylenia wsteczne, ale bez zbadania genotypu nikt tego nie ustali

[MirekL]

No, no, bez takich proszę... nie jestem wstecznie zapylony.

[aniawoj]

Ależ tego nie twierdzę ( skoro do nikogo w rodzinie nie jesteś podobny) Raczej o roślinkach myslałam

[mirzan]

Gdyby kogoś interesowało,jak to wygląda z tymi mieszańcami,krzyżówkami,
to mniej więcej tak:
Daty krzyżówek.

[aniawoj]

Domyślałam się mirzanie jak to wygląda... I podziwiam! Mnóstwo roboty, pilnowania. Wymaga dokładności i cierpliwości.

Mnie wystarczyło doświadczenie z groszkiem. W dalszą genetykę nie wchodzę....

[mirzan]

W genetykę też nie wchodzę,brak potrzeby i kwalifikacji.Wystarczy,że wiem kogo
wyswatać,aby potomstwo było ładne.Albo odporne.Rocznie robię ok.300 krzyżówek,
z tego ponad 1/3 daje płodne nasiona.W tym sezonie wysiewam ponad 120 własnych
krzyżówek lilii,do tego kilkanaście zdobycznych.W tej liczbie są również skrzyżowania
wsteczne.Jako przykład [Aldona x Herald Angel] x Herald Angel. Dzieci A. x H.A. są
kolorowe z kwiatami na boki,jak większość lilii trąbkowych,a celem krzyżowania
wstecznego,jest przekazanie cechy Herald Angel,kwiat skierowany do góry, i pozostawienie cechy kwiatów kolorowych.Bo H.A. jest biały
Na zdjęciu widać jeden kwiat skierowany w bok,pozostałe zgodne z planem.

[aniawoj]

I co dalej - będziesz pilnować cnoty uzyskanych krzyżówek i dalej rozmnażać je z nasion? Jaki procent uzyskanych z tych nasion roślin będzie miało pożądane przez Ciebie cechy?

[mirzan]

Procent? Nie jestem statystykiem tylko hodowcą lilii amatorem.Co mnie obchodzi procent,chodzi o to,aby uzyskać jedną roślinę,jakiej jeszcze na świecie ani gdzie
indziej nie ma,a poselekcyjne rośliny do niczego nie są mi potrzebne.Taki pojedynek
rozmnaża się później wegetatywnie.Kto ma ambicje,albo czuje biznes,może rejestrować i sprzedawać jako własną odmianę.
Jeśli ktoś jest bardzo pracowity,może bawić się w wyprowadzenie rasy,strain,z odmiany.Siejąc nasiona z własnego zapylania,wybierając pojedynek,który powtórzył cechy matkoojca,potem jeszcze raz to samo i po kilku takich wysiewach,wybierze się
roślinę o ustalonych cechach,przekazywanych przez nasiona.Przykładem jest lilia
Pink Perfection str.Ona zawsze wychodzi z nasion mniej więcej taka sama,różowa trąbka.

[aniawoj]

Ufff! To z pewnością takim hodowcą nie będę - cierpliwości bym nie miała za grosz A o procent pytałam dlatego, bo myslałam, że dalej rozmnażasz te wyjątkowe krzyżówki - wybacz, ale nie miałam pojęcia ,że kończysz na jednej idealnej sztuce

[mirzan]

Nie ,dlaczego mam kończyć.Wysiewam co rok,jest to zajęcie bez końca.Jeśli w sezonie wybiorę kilka dobrych roślin,to rok udany.W ubiegłym roku miałem dużo szczęścia,trafiło mi się ok. pięciu ładnych lilii.Zanim cebulka podrośnie do mnożenia
przez łuski,to przynajmniej trzy lata.Po oskubaniu kilku łusek,następne trzy lata,zanim dorosną nowe cebulki,z tych łusek.Stosując taką chałupniczą metodę mnożenia,
potrzeba z dziesięć lat aby można było podzielić się wynikami hodowli.

[mirzan]

Jeszcze jedna sprawa do wyjeśnienia,po co to robię,skoro za bardzo małe pieniądze
można kupić dużą cebulę pięknej odmiany. Z tego samego powodu, dla którego
moja żona haftuje,chociaż można kupić za grosze ładne hafty chińskie maszynowe.

[Swagman]

no dobra ale jak jest z utrzymaniem cech czy przypadkiem nie jest tak ze tylko wegetatywnie da się określoną cechę utrzymać a generatywnie już nie wiem jak to wygląda u kaktusów a przecież tylko pokolenie F1 jest w miarę jednorodne a potem to się już dzieje wszystko co chce aż do powrotu do stadium wyjściowego {zgodnie zresztą z prawem Mendla } tu by trzeba krzyżowanie wypierające zastosować oraz odpowiednia selekcję roślin z pożądaną cechą i ich sukcesywne krzyżowanie aż do utrwalenia określonej cechy-lata by były potrzebne no bo zapylenie - wysiew - kwitnienie - selekcja- zapylenie- wysiew- kwitnienie -selekcja i tak kilka razy co najmniej to musi potrwać tak swoją drogą to mam pytanie które już zadałem w wątku o paprociach czy zarodniki pobrane z kultywaru paproci np Cristaty powtórzą tą grzebieniastość no bo tak kombinuję ze zarodniki wytwarza paproć bez udziału innych roślin kiełkują gametofity i samodzielnie się zapładniają wiec przynajmniej teoretycznie sporofit powinien powtórzyć dokładnie cechy rośliny matecznej{i w sumie ojcowskiej zarazem}

[mirzan]

O paprociach nie mam pojęcia,ale jeśli ich nie zapyla inna roślina,to powinnu wychodzić
z zarodników identyczne.
W liliach jest tak,że po wyhodowaniu rewelacyjnej krzyżówki,mnoży się ją nadal
wegetatywnie.I tak długo jest taka sama,aż zaginie,bo ludzie o niej zapomną.
Jeśli mnoży się tradycyjnie,przez łuski,to trwa lata.Kto umie sprzedawać,odda
kawałek do laboratobrium i odbierze tysiące małych roslinek.
Żadna statystyka i żadne prawa Mendla nie maja tu zastosowania,bo krzyżówki są
ze skomplikowanym rodowodem,międzygatunkowe i międzyodmianowe.Czasem takie
że nie mają prawa skrzyżować się rośliny mateczne.Wiele takich mieszańców jest bezpłodnych,albo bardzo trudno wiążących nasiona.Często w nasienniku jest kilkaset pustych nasion,a jedno czy dwa pełne,i to dopiero radość.