Oooo , wiosnę czuć nie tylko w powietrzu, jak widzę, są już pierwsze namacalne jej oznaki . A ja myślałem, że rośliny jeszcze śpią, a one już pną się w górę, nawet ten wilczomlecz sosnka, który się rozłazi jak diabli , ale trzeba przyznać, że ładny
Pszczóleczko dzięki za instruktaż -mówisz spokojnie mogę tak posadzić i to z obu stron?
Na jednej stronie jest Vltava(podobna do Wilchenblau)i Piruette,no to z drugiej może Buff Beauty?A może już tylko klematis?
Zwiastuny wiosny podnoszą na duchu,ale i u nas odwilż.
Felu,
jaka to katastrofa? Niech M też się dokłada do ogrodu chociaz z roletami
Majeczko,
to już niedługo będziemy wąchać w naturze
Grzesiu,
tego wiczomlecza sosnka przesadzę w inne miejsce bo już mi się znudził, choć u mnie
aż tak bardzo się nie rozłazi więc jak dotąd nie ma problemu.
Aneczko,
myślę że dwie róże z każdej strony pergoli to będzie zdecydowanie za dużo. Ja bym posadziła
po jednej z każdej strony i raczej w tej samej tonacji albo dobrane kolorystycznie. Do fioletowego koloru
Vilchenblau może pasować jakaś biała pnąca, ale Buff Beauty z morelowymi kwiatami nie za bardzo.
Zresztą Buff Beauty którą mam, jest raczej bardzo dużym krzaczkiem i trudno byłoby ją prowadzić na
pergoli. Czy dalej jest odwilż w Polsce?
Grażynko,
na pewno wszystko stopnieje niedługo i też będziecie się cieszyć zielenią
Witaj Wiesiu!
Bardzo zazdroszczę, że u Ciebie już wiosna. I jeżeli przyroda się już obudziła,
to już na pewno, nie może stać się nic złego. Pieknie wyglądają pierwsze rośliny
wychodzące z ziemi. Najlepiej to widać, kiedy wychodzą pierwsze kwiaty.
Potem już nie zwracamy na to uwagi.
Miłej soboty
Krysiu, wiosenne widoczki są najpiękniejsze i najbardziej się cieszymy z pierwszych kwiatów.
Uściski
Gabi, to tylko w ogródku, bo dzisiaj byliśmy na spacerze w pobliskim lasku i tam cały czas zima
trzyma. Jeziorko jeszcze ścięte lodem choć cienkim ale zawsze. Kaczki ślizgały się równo w pogoni
za chlebem.
Witaj Wiesiu!
Faktycznie jeszcze u Ciebie wiosna przeplata się z zimą.
Ja mam tylko tą jedną jabłonkę /papierówka / oraz trzy brzoskwinie.
U mnie o wiośnie ani słychu ani dychu.
Wiesiu optymistycznie nastrajają widoczki świeżej zieleni wydobywającej się z ziemi,u Ciebie już wiosna .Chciałam u Ciebie ponownie pooglądać wspaniałe zdjęcia w pewnym małym miasteczku ,gdzie pokazywałaś możliwości sadzenia róż w chodnikach ,ale nie mogę znaleźć... ,chyba ,że nie u Ciebie... teraz nie pamiętam ...
Krysiuniu, papierówka napawa mnie wspomnieniami z dzieciństwa. Od tej pory chyba jej nie jadłam.
Ale jakie wspaniałe wspomnienia. :P na naszej gliniastej i zasadowej ziemi brzoskwinie bardzo dobrze rosną.
Ale trzeba by pożegnać kwiaty żeby je posadzić. No trudno, brzoskwinie bedę kupować dalej w sklepie.
Szyszuniu, do Was też szybciutko zawita, zobaczysz sama, to już niedługo
Nelu, to nie u mnie tylko u Fleur78 takie róże sadzone w chodnikach i żardinierach. Też bardzo mi się
podobają.
Witaj Pszczółko ! U Ciebie już wyraźnie WIOSNA ! - są i zielone pączki i kiełki i kwiaty... A u mnie ciągle cały ogród pod śniegiem, ale jego warstwa jakby cieńsza.