Babopielka pisze:No dobra

wyszło na to ,że kiepski ze mnie operator .
Mąż będzie miał ubaw ze mnie bo ja na aparat narzekałam
Nie mogłaś napisać ,że Ty masz jakiś ekstra wyczynowy aparat
Muszę się koniecznie podszkolić w robieniu zdjęć

Ty swoje zdjęcia kadrujesz

Bożenko, ale ja wcale nie chciałam żebyś się poczuła gorzej... a mężowi nic nie mów.
Zdjęć nie kadruję i prawie wcale nic z nimi nie robię.
Czasami tylko wyostrzę, ale sporadycznie.
Kadrowania muszę spróbować, bo czasami jest tak, że nie wszystko nadaje się do pokazania.
kogra pisze:Zdjęcia masz już przechwalone to już nie będę się powtarzać.
Wrony u mnie odlatują, to znaczy czas szykować się do wiosny.
U mnie dziś 7 w plusie od północy było a na drodze potop.
No właśnie
Grażynko... mówmy lepiej o roślinach.
Pisałam już nieraz, że mnie to peszy...
U mnie też prawie 7 na plusie... wszędzie pełno wody.
Jeśli tak dalej pójdzie, to za tydzień będzie po śniegu.
Hanka 1 pisze:Witaj Gabrysiu
Na temat Twoich zdjęć wyśpiewałam już wszystkie peany.Często zaglądam na Twojego bloga.Tam to dopiero uczta dla oczu.
Maj u Ciebie musi być cudowny.Dopiero teraz widzę jak dużo nie mam wiosennych kwiatów.U nas dziś też było na plusie.Kapie z dachów a i śniegu na ogrodzie jakby mniej.Czytam u Was,że już ostro robicie zakupy,ja jeszcze nic nie kupiłam chyba najwyższy czas zacząć,chociaż przychodzę z pracy tak wyrzęta,że mózg nie chce pracować i wcale nie wiem od czego zacząć zakupy -nasiona czy gotowe rośliny a może cebul dokupić.

Haniu, bardzo mi miło że zaglądasz na bloga.
Haniu, kupiłam nasiona... ale tylko kilka torebek...
Na inne zakupy przyjdzie pora... na razie w sklepach nie ma za wielkiego wyboru.
Jeśli nie masz czasu, to lepiej kupić gotowe rośliny... masz pewność, że wyrosną...
Jadzia1 pisze:Dziękuję Ci bardzo za piękne zdjęcia

od dwóch dni mam doła , a po zobaczeniu takich fotek to aż się radośniej robi .U nas żabek bardzo dużo , myślę ,że to za przyczyną podmokłych terenów i bagien jakie nas otaczają .Może to zabrzmi głupio ale jak Zbyszek ma kosić trawę to najpierw chodzę i zbieram dzieciaczki żabie , bo szkoda mi aby nie zginęły pod kosiarką .
Jadziu, mnie doły już opuściły... Ciebie też zapewne opuszczą...
Zazdroszczę tych żabek... u mamy na wsi też jest ich mnóstwo.
Kiedyś nazbierałam kilka i zawiozłam do mnie na działkę.
Niestety... poszły sobie...
Ale od paru lat przychodzą ropuchy i wodne żabki.
Co roku mam mnóstwo kijanek, ale potem z dnia na dzień znikają...
Trzymaj się Jadziu... do wiosny już niedaleko...
No i muszę ciąć...
