Pszczóleczko,znowu napeładowałam akumulatory odwiedzając Twój ogródek.Orliki to też moja miłość-są delikatne,w pięknych kolorach,pełne,pojedyncze a każdy śliczniutki.Kalina prezentuje się bardzo okazale-kule śniegowe.
Pozdrawiam proszę dalej dmuchaj w naszą stronę trochę ciepełka.
Magduś, uwielbiam jak rudziki przychodzą do nas choć są bardzo płochliwe i zapowiadają
nadchodzące zimno. Kiedyś w Polsce przylatywały pod nasz blok gile. Są śliczne ale tutaj
nigdy ich nie widziałam. Nie wiem czy w Polsce jeszcze wystepują i czy odwiedzają miejskie
osiedla. Przesyłam ciepłe uściski
Aniu, na razie nie dmucham bo by jeszcze większym zimnem powiało, ale jak tylko się ociepli
to wytężę mocno płuca aby do Was też dotarło.
Buziaczki
Nie wiem czy zielony jeszcze dzisiaj obowiązuje ale znalazłam coś takiego zielonego Chrabąszcz na łowach
Wiesiu!
Leczę się czosnkiem, miodem i sokiem z malin i jakoś dochodzę .
Myślałam, że jak u Was zacznie się ocieplać to i do nas doleci.
No ale dawniej takie zimy bywały, tylko my byliśmy młodzi i nie
w głowie nam były ogrody.
Wiesia - piękne widoczki pokazujesz .Kiedy u nas będziemy
podziwiać coś zielonego Wszędzie tylko biel
Zima jakoś przygnębiająco na mnie działa
Agastache śliczne ja wysiałam nasiona trzech różnych
odmian i zobaczę co mi z tego wzejdzie
Krysiu, mam nadzieję że kuracja pomaga i wracasz już do zdrówka. A szczególnie że ponoć
znowu zapowiadają ostre mrozy. Niestety do zimy przyjdzie chyba nam się przyzwyczaić bo w
tym roku jakoś nie odpuszcza. Gdzie są te lekkie przyjemne zimy?
Dzisiaj u nas znowu popadało śniegiem i wyjrzało trochę słońce na poprawienie humoru.
Iwciu, Aniu, Ewo cieszę sie że się Wam mój chrząszczyk spodobał. Nawet chciało mu się
pozować do zdjęcia.
Bożenko, tęskno nam za wiosną, i choć u nas biel się nie trzyma ale na prawdziwą zieleń też
trzeba jeszcze poczekać. Na mnie też zima wływa jakoś depresyjnie. Za mało słońca i światła,
chyba o UV trzeba będzie pomysleć
Jakie odmiany agastache posiałaś?
Dalu, dziękuje za zdjęcie z fontanną. Mnie zachwyciły szczególnie dorodne hosty. Pięknie zdobią
tę część ogrodu razem z hortensją bukietową.
No cóż, nie dołączę się do przedstawiania wodnej części ogrodu. Bo chociaż ogród bez wody to...
chyba pustynia ale żaden strumyczek nie chciał u mnie płynąć a na oczko nie ma miejsca.
Może w przyszłym roku wymyślę jakąś fontannę z zamkniętym obiegiem wody by choć trochę
posłuchać jej szumu, ale boję sie larw komarów. Co się stosuje by się nie rozwijały? Trzeba by
pewnie wprowadzić do fontanny jakieś rybki co połykają larwy?
Aha, zapomniałam że jest coś w moim ogrodzie co powinno się kojarzyć z płynącą wodą
Wiesiu, nie bój się wody w ogrodzie z powodu komarów!
Wystarczy, ze woda jest w ruchu, a więc zainstaluj małą pompkę lub jakiś obieg zamknięty, a wtedy komary nie mają szans.
A wszystkie inne zwierzątka będą chętniej przebywać w ogrodzie, w którym mogą się napić lub wykąpać...
Już takie małe, śliczne poidełko, jak Twoje zwabia do ogrodu ptaszki :P
Pozdrawiam
Daluś, chyba się dam namówić i sprawię sobie jakąś małą fontannę z pompką. Widziałam
że sprzedają nawet takie pompki na energię słoneczną którym nie potrzeba instalacji elektrycznej tylko pływają
sobie na powierzchni wody.
Akurat taka by mi pasowała bo nie wyobrażam sobie ciągnięcia kabli na zewnącz domu. I tak jest już ich za
dużo. A zawsze to przyjemnie posłuchać szmeru wody w upalne dni.
W związku z początkiem kwitnienia przebiśniegów proponuję UROCZYSTE ROZPOCZĘCIE PRZEDWIOŚNIA
Chociaż rano jeszcze padał śnieg i zima nie daje za wygraną.