A tak się zarzekała niedawno, że psa to nie... mowy nie ma, gdzieżby tam... przecież są 3 kotydominikams pisze: zaglądał do domu przez drzwi tarasowe, kręcił się tu, kilka razy dziennie.
Identycznie niemal jak moja sąsiadka, tylko tam odwrotnie - 3 psy, duże... gdzieżby tam kot... nigdy w życiu, rozszarpały by... mowy nie ma... ale przyszła zima, a z nią kotka... taka biedna, zmarznięta i głodna ... zaczęła dokarmiać... wiosną pogonię - mówiła - niech sobie radzi... a wiosną kotka przyniosła kociaka
Minęło czasu mało wiele i kotka przyniosła kolejnego kociaka
ale to już całkiem inna opowieść znana niektórym Forumkom
Sorki Dominika , że tak u Ciebie z opowieścią wyjechałam, ale nie mogłam się oprzeć porównaniu







