Judyto właśnie naszą Christinkrysię miałam na myśli .
Z moich siewów wyszły same pojedyńcze,różnokolorowe-a że to moje pierwsze żal było się ich pozbyć.
Uzbierała się wielka torba-najchętniej już bym się za to zabrała bo jeśli dalej tak będzie to domowe zagłaszczę na śmierć . edit:
Izuniu po to tu jesteśmy żeby dzielić się doświadczeniem .
Dziewczyny ja sieję część do doniczki i część w kwietniu do gruntu. Te w gruncie zakwitają tak dwa tygodnie pózniej,wysiane do gruntu poletko można przykrywać na noc włókniną i będzie okej.
Witam wszystkich przyznam się do czegoś ja na próbę i z niecierpliwości wysiałam juz teraz po pare zeby zobaczyc czy wogole poschodzą i prosze... tylko czy to nie za wcześnie ???
Aneta - zdecydowanie za wcześnie.
Koniec lutego, początek marca - tak piszą dziewczyny.
Siewki ci się powyciągają bo dzień za krótki i za mało słońca.
Ale sama piszesz że to tylko kilka na próbę więc może warto było zaryzykować ? :P
A nuż się uda ?
Aneto- w sumie cię rozumiem.
W zeszłym roku też choć po parę nasion wysiewałam już w styczniu taka byłam niecierpliwa .
Niestety wszystkie padły z braku światła ale może jak będziesz doświetlać to dadzą radę?
Dziękuję za odpowiedź i podzielenie się doświadczeniem:) siewki na razie sobie radzą jak widać jednak ciekawi mnie co będzie jak podrosną w sumie dzień mamy coraz dłuższy a stoją w najbardziej nasłonecznionym miejscu w domu na parapecie zobaczymy będę informować
Mysle , ze powinny jakos wyrosnac z nich fajne roślinki jak beą na jasnym parapecie , południowym.. , powinno sie udać.. Z wiekszym siewem warto zaczekać jak pisze Coma .