To on nadal jest w sprzedaży??? Dawno, dawno temu, mój dwuletni wtedy synek wciąż chorował, na okrągło i z krótkimi przerwami. I doktor (?) Pióro leczyła go za każdym razem penicyliną krystaliczną w zastrzykach. Kiedy po kolejnej "kuracji" znaleźliśmy się w szpitalu z uogólnionym zapaleniem płuc i pokłutym do siności tyłkiem, powiedziałam stop, nigdy więcej tej pani na oczy nie chcę widzieć. I zaraz potem spotkaliśmy na swojej drodze świetnego pediatrę, zostaliśmy z nim na długie lata, aż do pełnoletności syna. I on to właśnie zalecił nam zastosować m.inn. Esberitox, wtedy się to sprowadzało albo ze Szwajcarii, albo z Węgier, u nas był niedostępny. I pomógł!!! Potem było leczenie bodźcowe klimatyczne w Rabce, potem seria wyjazdów sanatoryjnych i, odpukać, problemy minęły. Bez antybiotykoterapii i wycinania migdałków...christinkrysia pisze: Kupiłam naturalny środek zawierający 3 znane składniki - suchy wyciąg z żywotnika, korzenia indygo , jeżówki ( nazywa się Esberitox N) .
Wspominam więc ten środek z wielkim sentymentem i wdzięcznością
