Normalnie płakać mi się chce z bezsilności - nadal sypie wściekle!!!

Jak czytam, że strzepujecie śnieg z roślin, to zastanawiam się, czy wyruszyć z łopatą na ratunek

Bo z tych najwyższych iglaków (mają z 60 cm pewnie) to tylko czubki wystają (no niektórym ze 20 cm)

Bardzo dużo jest zasypanych całkowicie

I to już nie jest fajna ochrona, bo niestety ciężar śniegu może połamać rośliny
Ciekawe jakie widoki zastanę rano
A na drogach już zanim zaczęło padać po południu, to było fatalnie, więc strach pomyśleć, jak jest teraz
