Aniu, nowa porcja będzie niebawem
Walentynko, owszem, rozsiewaja się, ale nie są to jakieś powalające ilości siewek
Zielonego miałam chyba 3 siewki, a takiego ciemnobordowego - 1 i to po dobrych kilku latach ...
Co do róży, to możesz mieć rację ... Wstawię dla Grzesia trochę moich zdjęć Reine, potem niech sobie popatrzy u Ciebie i powinien wiedzieć, czy to ona
Grażynko, specjalnie wyczekałam na taka pogodę ;)
Mieści się to wszystko z trudem. Jak czasem widać gołe miejsca na zdjęciach, to nie znaczy, ze są to miejsca gotowe na przyjęcie roslin. To znaczy, ze albo już są zajęte (wiosną przez późno wychodzące byliny, latem przez cebulowe), albo nic tam nie chce rosnąć (np. bezpośrednio pod antypkami) albo to jest kawałek sciezki

Ale jeszcze da sie jakieś skraweczki wyczarować ...
Wiesz, jak ;) Coś się wyrzuci, coś się posadzi
