Co do Twojego pytania- skoro już przesadziłeś krzew rododendrona to myślę ,że teraz , przed zimą , po prostu trzeba go już zostawić w spokoju. Stary krzew z pewnością trudniej się przyjmuje w nowym miejscu ( może stąd żółknięcie i opadanie liści ?) Ale wynika,że zapewniłeś mu właściwe warunki, więc...bądź dobrej myśli. Rododendrony nie korzenią się zbyt głęboko, mnie też zdarzyło się ,że przesadzając krzew " wyjmowałam" go z niewielką bryłą korzeniową .Twój w ciągu niespełna pół roku był przesadzany dwukrotnie... Jeśli chcesz go uratować nic więcej już nie rób, a jeśli przeżyje zimę, to wiosną możesz go delikatnie zasilić ( np. dolistnie).No, możesz też spróbować zaszczepienia mikoryzą dla osłabionych, chorych rododendronów.To powinno w dużym stopniu poprawić strukturę korzeni ( rozbudować system korzeniowy), przez co krzew będzie lepiej pobierał wodę i składniki pokarmowe z podłoża.
Mój ogród - Ewelina- 1cz.2007r.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Witaj, Grzesiu ! Miło,że wpadłeś
Co do Twojego pytania- skoro już przesadziłeś krzew rododendrona to myślę ,że teraz , przed zimą , po prostu trzeba go już zostawić w spokoju. Stary krzew z pewnością trudniej się przyjmuje w nowym miejscu ( może stąd żółknięcie i opadanie liści ?) Ale wynika,że zapewniłeś mu właściwe warunki, więc...bądź dobrej myśli. Rododendrony nie korzenią się zbyt głęboko, mnie też zdarzyło się ,że przesadzając krzew " wyjmowałam" go z niewielką bryłą korzeniową .Twój w ciągu niespełna pół roku był przesadzany dwukrotnie... Jeśli chcesz go uratować nic więcej już nie rób, a jeśli przeżyje zimę, to wiosną możesz go delikatnie zasilić ( np. dolistnie).No, możesz też spróbować zaszczepienia mikoryzą dla osłabionych, chorych rododendronów.To powinno w dużym stopniu poprawić strukturę korzeni ( rozbudować system korzeniowy), przez co krzew będzie lepiej pobierał wodę i składniki pokarmowe z podłoża.
Co do Twojego pytania- skoro już przesadziłeś krzew rododendrona to myślę ,że teraz , przed zimą , po prostu trzeba go już zostawić w spokoju. Stary krzew z pewnością trudniej się przyjmuje w nowym miejscu ( może stąd żółknięcie i opadanie liści ?) Ale wynika,że zapewniłeś mu właściwe warunki, więc...bądź dobrej myśli. Rododendrony nie korzenią się zbyt głęboko, mnie też zdarzyło się ,że przesadzając krzew " wyjmowałam" go z niewielką bryłą korzeniową .Twój w ciągu niespełna pół roku był przesadzany dwukrotnie... Jeśli chcesz go uratować nic więcej już nie rób, a jeśli przeżyje zimę, to wiosną możesz go delikatnie zasilić ( np. dolistnie).No, możesz też spróbować zaszczepienia mikoryzą dla osłabionych, chorych rododendronów.To powinno w dużym stopniu poprawić strukturę korzeni ( rozbudować system korzeniowy), przez co krzew będzie lepiej pobierał wodę i składniki pokarmowe z podłoża.
-
kontrapunkt
- 100p

- Posty: 180
- Od: 24 mar 2007, o 21:35
- Lokalizacja: woj. opolskie
Wielkie dzięki za wyczerpujące informacje - na Tobie jak zawsze jak naZawiszy...
Spróbuję wukorzystać szczepionki ,które posiadamdo róż ,lub może do tulipanów ktore trzeba będzie zacząć niedługo sadzić (co o tym sądzisz ?) i porozglądam się za właściwymi dla rododendronów i wrzosów szczepionkami .Też kilka listków jednego rododentrona żółknie i może uda się zdobyć mikoryzę dla chorowitków, o których pisałaś . W takim razie hortensja niebieska też powinna potraktowana być powwinna mikoryzą dla kwaśnolubnych .
Pozdrowionka
Pozdrowionka
Inka
-
kontrapunkt
- 100p

- Posty: 180
- Od: 24 mar 2007, o 21:35
- Lokalizacja: woj. opolskie
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
A to mała sesja zdjęciowa mojej pupilki- pomocniczki, trzeba przyznać ,że ma do mnie i moich pomysłów anielską cierpliwość
Pies nazywany jest przez nas " systemem wczesnego ostrzegania" , bowiem nieomylnie wyczuwa nadchodzącą burzę dużo wcześniej niż my. Ale dziś jest spokojna i rozleniwiona - co widać - więc chyba nic nam nie grozi...

I jeszcze dla Ciebie- Inko- Eelinko- taką mikoryzę stosowałam do kwaśnolubnych /wrzosowatych,oczywiście Hortensję też można nią zaszczepić.


I jeszcze dla Ciebie- Inko- Eelinko- taką mikoryzę stosowałam do kwaśnolubnych /wrzosowatych,oczywiście Hortensję też można nią zaszczepić.

Witaj Ewelino,
na tym forum jestem od niedawna i właściciwe nie planowałam
na nim pozostać
( mam świadomość, że w pewnym momencie zaglądanie na forum jest jak narkotyk).
Szczęśliwie się stało, że jako pierwszy zobaczyłam Twój ogród
Oglądałam go chyba z dwa dni i już teraz wiem, że będę "częstym" gościem.
Brakuje mi słów, żeby powiedzieć jak bardzo mi się podoba.
Jestem pełna podziwu dla Twojej pracy w ogrodzie. Kiedy na to wszystko znajdujesz czas?
Jesteśmy z mężem na etapie budowania ogrodu o powierzchi ok 2.400 m kw.
Budowanie to jak najbardziej stosowne podsumowanie tego co robimy, bo ryjemy w ziemi już jakiś czas i to nie tylko łopatami
Reasumując, jestem pod dużym wrażeniem tego co stworzyłaś, pozwolisz, że będę nadal zaglądać do Twojego ogrodu, który już teraz jest dla mnie wielką inspiracją.
Z pozdrowieniami
Joanna
na tym forum jestem od niedawna i właściciwe nie planowałam
na nim pozostać
Szczęśliwie się stało, że jako pierwszy zobaczyłam Twój ogród
Oglądałam go chyba z dwa dni i już teraz wiem, że będę "częstym" gościem.
Brakuje mi słów, żeby powiedzieć jak bardzo mi się podoba.
Jestem pełna podziwu dla Twojej pracy w ogrodzie. Kiedy na to wszystko znajdujesz czas?
Jesteśmy z mężem na etapie budowania ogrodu o powierzchi ok 2.400 m kw.
Budowanie to jak najbardziej stosowne podsumowanie tego co robimy, bo ryjemy w ziemi już jakiś czas i to nie tylko łopatami
Reasumując, jestem pod dużym wrażeniem tego co stworzyłaś, pozwolisz, że będę nadal zaglądać do Twojego ogrodu, który już teraz jest dla mnie wielką inspiracją.
Z pozdrowieniami
Joanna
asik_jk
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Miło mi , Joasiu
że mnie odwiedziłaś jako pierwszą , ale na tym forum jest wiele ciekawszych ogrodów, które sama podziwiam. Tam też zajrzyj koniecznie ! Zapraszam oczywiście zawsze , gdy tylko czas i ochota. Twój ogród będzie o wiele większy( ja mam w sumie tylko 1500m.), więc i pracy przed Tobą dużo , ale - taka praca, to prawie sama przyjemność ! Może zdecydujesz się i pokażesz nam na forum te początkowe "zmagania z łopatą" tak krok po kroku ?
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Janie -OgrodnikuDzięki za miłe słowa, a tak na marginesie, czy masz może coś spólnego z " Wiernym ogrodnikiem" ( film)?
Kasiu Perovskia atricifolia( Perowskia łobodolistna, in. bylicowata) to tegoroczny nabytek, toteż sama jestem ciekawa , jak przezimuje. podobno trzeba okryć podstawę rośliny,a jeśli przemarznie - wiosną obciąć tak , jak Budleję Dawida( Omżyn)- nisko nad ziemią, wtedy odbije od korzenia. Podobno jest łatwa w uprawie. Perowskia dorasta do 1m. wys. ale moja to odmiana karłowata, ma osiągnąć ok. 50 cm. wys. Wymaga stanowisk suchych i słonecznych.
Kasiu Perovskia atricifolia( Perowskia łobodolistna, in. bylicowata) to tegoroczny nabytek, toteż sama jestem ciekawa , jak przezimuje. podobno trzeba okryć podstawę rośliny,a jeśli przemarznie - wiosną obciąć tak , jak Budleję Dawida( Omżyn)- nisko nad ziemią, wtedy odbije od korzenia. Podobno jest łatwa w uprawie. Perowskia dorasta do 1m. wys. ale moja to odmiana karłowata, ma osiągnąć ok. 50 cm. wys. Wymaga stanowisk suchych i słonecznych.
- Ewelina
- Przyjaciel Forum

- Posty: 7483
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Grażynko, ja też już się zaprzyjaźniłam z grabiamigrazyna56 pisze:Cudnie,kolorowo, i czysciutko jak zawsze,wszystko na swoim miejscu .U Ciebie wcale nie widać zblizającej się jesieni .ja mam liści pół ogrodu,grabie poszły w ruch [to jedyna czynność której nienawidzę na działce]
Byłam na zakupach i ... zobaczcie co kupiłam- w sam raz na jesień ( ogród + grzybobranie !)

Wiem, wiem , są nieco kiczi, ale plan jest taki : wychodzę w nich do ogrodu, ślimaki myślą ,że to Różowa Pantera i ...uciekają jak oszalałe ( ciekawe jak wyglądają uciekające, oszalałe ślimaki ? )
Ewelinko, ogród jest zjawiskowy (powtórzę po raz enty
) i nadal letni, co najwyżej późno-letni, lecz jeszcze nie jesienny! Perowskia prezentuje się wspaniale, chyba niedługo będzie to u mnie chciejstwo...
Widziałam, że masz na skalniaku wetkniętą karteczkę z nazwą rośliny - mój pies na pewno by nie pozwolił by taka karteczka długo zagrzała w ziemii miejsce, przyniosłby ją z propozycją wymiany na nagrodę (oczywiście propozycja nie do odrzucenia
) A Twój pies... ja wymiękam każdorazowo, pokazałam przed chwilą te zdjęcia mojej siostrze, mało nie padła na kolana
Kaloszki bomba, daj znać jeśli się sprawdzą w odstraszaniu slimaków, to też sobie takie kupię
Widziałam, że masz na skalniaku wetkniętą karteczkę z nazwą rośliny - mój pies na pewno by nie pozwolił by taka karteczka długo zagrzała w ziemii miejsce, przyniosłby ją z propozycją wymiany na nagrodę (oczywiście propozycja nie do odrzucenia
Kaloszki bomba, daj znać jeśli się sprawdzą w odstraszaniu slimaków, to też sobie takie kupię






















