Elu,
Masz rację mój ogródek jest trudny do zagospodarowania bo malutki i nierównomiernie rozłożony.
W zasadzie to mam trzy części:
Pierwsza to 50 metrowa aleja z pasem szerokości dwóch metrów do obsadzenia. kiedyś był tu warzywniak
a ja postawiłam dwie pergole by przeciąć ten długi monotonny widok na mniejsze perspektywy i obsadziłam
pergole rózami, powojnikami, i innymi pnącymi.
Mam więc trzy osobne częsci tego pasa które są najlepiej osłonecznione z całego ogrodu. To moje podstawowe
miejsce do zabaw ogrodniczych.
Druga część to kwadrat 5 na 5 metrów koło domu w którym jest dużo cienia właśnie ze względu na tuję która
rośnie przy alejce i bardzo się rozrosła, Nie lubię jej ale doskonale nas osłania od sąsiadów więc nie mam zamiaru
jej usuwać. Może z czasem zamienię ją na jakiegoś innego iglaka bardziej dekoracyjnego w stylu srebrny świerk
by nas dalej osłaniał nawet zimą od wścibskich oczu. W tej części usiłowałam stworzyć taką krótką perspektywę.
Trzecia część z drugiej strony domu to raczej rabata pod migdałowcem bo reszta jest wykafelkowanym tarasem
który zajmuje dużo miejsca ale świetnie służy na leniuchowanie.
To jest najtrudniejsza rabata do obsadzenia bo latem jest bardzo ciemno i sucho.
No i pozostało
wejście przy portalu z dwoma rabatami obsadzonymi na max.
Rabat nie zmieniam w ciągu sezonu ale staram się dobierać tak rośliny by było zawsze coś kwitnącego.
Oglądając Twój ogród zdałam sobie sprawę że może przywiązuję za dużą wagę do kolorowych kwiatów i
krzaki albo byliny o różnych odmianach zieleni wystarczyłyby całkowicie, rozjaśnione gdzie nie gdzie przez
plamę kwiatów w jednym tylko kolorze. Za dużo kolorów zabija harmonię.
Od roku staram się dobrać kwiaty w dwóch wybranych kolorach do każdej odrębnej części ogrodu. jak
dotąd wyników jeszcze dobrze nie widać ale mam nadzieję że powoli, powoli przyjdą.
Pnącza są u mnie podstawą tak jak mówisz, bo jak się ma mały ogródek to nadrabiamy w pionie.
Dziękuję za komplimenty ale nie wiem czy zasłużone
Serdecznie ściskam
