leff pisze:Szaro-żółtawa.
To mogła być grzybica kropidlakowa, zwana kamienną. Przy tej chorobie martwy czerw w kokonach zmienia się w twardy twór koloru żółto- zielonego, szaro-zielonego lub czarnego, w zależności od gatunku grzyba. Niestety, nie ma skutecznego sposobu na wyleczenie. Przy silnych zakażeniach gniazdo wraz z kokonami trzeba spalić, przy słabszych, zdrowe kokony przesiedlamy do nowych gniazd, przez podłożenie kokonów w pobliże nowych odkażonych roztworem 4% formaliny gniazd.
leff pisze:Dlatego wiosną poczwarki (umyte) wyłożyłem w kawałku rury kanalizacyjnej fi 110 (osiatkowanej) kilka metrów od ulików.
Bardzo dobry pomysł z tą rurą. Lecz trzeba było otoczyć ją nowymi wiązkami z trzciny (gniazdami), chodzi o to żeby samice po wygryzieniu z kokonów, nie szukały za daleko miejsc na gniazda.
Poza tym ciekawi mnie dlaczego wyjmowałeś kokony z gniazd. Nie ma w zasadzie takiej potrzeby, wystarczy do starego gniazda, wczesną wiosną, dodać kilka wiązek z nowymi gniazdami, a pszczoły szybciej je znajdą, nie będą musiały daleko szukać, ponieważ szukając dalej mogą opuścić nasz ogród.
Jeszcze jeden problem z tego roku. Po wyjęciu trzcinek i umyciu kokonów samce wygryzały się b. dobrze, samice natomiast słabo, siedziały żywe w kokonach ale nie chciały się wygryzać.
A jak długo czekałeś na wygryzienie się samic.
Samice wygryzają się ok.1 do 3 tygodni później niż samce, w zależności od warunków pogodowych wiosną. Samce po wygryzieniu i po pierwszych oblotach pokarmowych, czekają na wygryzienie się samic w okolicy gniazd, podejrzewa się że to feremony samic je zwabiają w pobliże gniazda.