Proszę o pomoc: w ubiegłym roku po przemarznięciu chorował tak, jak np. grzybowo perukowce; usychające gałęzie zostały przycięte ( spalone, sekator zdenaturatowany), wykonałam odpowiedni oprysk. Zdjęcia aktualne są po letnim przycięciu, bo znowu pojawiły się usychające gałęzie, opryskałam tak jak w poście o perukowcach. I znowu grzyb? Ciąć chore z grzybem, czy niestety kopać po całości? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Na kwitnienie jeszcze się nie doczekałam.
