Mój ogródek - KarolinaL
- kryska
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2338
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Winogrona masz piękne.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Dzisiaj deszcz wygnał mnie z ogrodu, gdzie pracowałam pilnie nad zakątkiem mchowym. Uformowałam wszystko, co do uformowania było, wkopałam w ziemię wspomnianą misę... i tyle zdążyłam. Po deszczu oczywiście po moich pracach "formowawczych"
nie było śladu, wszystko rozmyte, a ekhem, "oczko" napełniło sie samodzielnie
. Piękną, brudną, deszczówką zmieszaną z ziemią spływającą z usypanej górki...
A ja w naiwności swojej wyobraziłam sobie, że będzie tam śliczna przejrzysta woda, a w niej kilka ładnych kamyków i trochę piaseczku, ha ha
A może to tak tylko na początku, póki cała konstrukcja nie "siądzie"...
Chciałam na pocieszenie (sobie
) wstawić kilka kwitnących zdjęć, ale fotosik wstawił jedno i odmówil dalszej współpracy
Więc dziś tylko ketmia raz jeszcze. Dałabym glowę, że rok temu miała ona kwiaty normalnie pojedyncze bez żadnych wątpliwości, a teraz jakby się zastanawiała czy się nie przerzucić na pełne, hm
.

A może to tak tylko na początku, póki cała konstrukcja nie "siądzie"...
Chciałam na pocieszenie (sobie

-
Grzegorz B
Karolinko, winogronka bardzo apetyczne, więc uskubałem aby przyjemniej się oglądało jak i czytało zawartość Twojego wątku
Widzę, że zabrałaś się za mchowy zakątek. Zapowiada się rewelacyjnie i już teraz nie mogę się doczekać efektu końcowego.
Karolinko, efekt końcowy troszkę inny, albo i bardzo odmienny od zamierzonego, to także u mnie ma miejsce. Jednak czy można coś zaplanować na 100%, jeżeli w głowie co chwilę rodzą się nowe pomysły. Takie ramowe i sztywne planowanie, to nie dla mnie. Ja dopiero w czasie realizacji dochodzę do zamierzonych efektów, więc nie odpowiadałoby mi zrealizowanie zapisanego planu skoro on już byłby "nieświeży"
Widzę, że zabrałaś się za mchowy zakątek. Zapowiada się rewelacyjnie i już teraz nie mogę się doczekać efektu końcowego.
Karolinko, efekt końcowy troszkę inny, albo i bardzo odmienny od zamierzonego, to także u mnie ma miejsce. Jednak czy można coś zaplanować na 100%, jeżeli w głowie co chwilę rodzą się nowe pomysły. Takie ramowe i sztywne planowanie, to nie dla mnie. Ja dopiero w czasie realizacji dochodzę do zamierzonych efektów, więc nie odpowiadałoby mi zrealizowanie zapisanego planu skoro on już byłby "nieświeży"
Racja Grzesiu, mi co trochę przychodzi do głowy coś nowego, wskutek czego niektóre biedne roślinki mają przeprowadzkę kilka razy w sezonieGrzegorz B pisze:Jednak czy można coś zaplanować na 100%, jeżeli w głowie co chwilę rodzą się nowe pomysły. Takie ramowe i sztywne planowanie, to nie dla mnie. Ja dopiero w czasie realizacji dochodzę do zamierzonych efektów, więc nie odpowiadałoby mi zrealizowanie zapisanego planu skoro on już byłby "nieświeży"
Parę kwiatków na osłodę pochmurnego dnia:
n

- kryska
- Przyjaciel Forum

- Posty: 2338
- Od: 30 kwie 2007, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ziemia Lubuska
Ooooo! Karolino, ale piękne kwiatki. Zgadzam sie z tobą i Grzesiem co do kwestii planowania ogrodu. Ja też "planuję" w trakcie realizacji i tak jak ty Karolino przeprowadzam nieraz roślinki z miejsca na miejsce. Jak już jestem na etapie przesadzania, to M z rana pyta? co dzisiaj przesadzamy? Z bylinami radze sobie sama, ale większe krzewy to już musi być męska ręka. W tym tygodniu przesadziliśmy tylko dwa jałowce i jeden cyprys.
Życie jak krajobraz, ciągle się zmienia.
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
Zapraszam do odwiedzania moich wątków - kryska
-
Reposit-10
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Karolino - chwilę pozwiedzałam i nadrobiłam zaległości... Widzę, że 'zawzięłaś się' jednak na mchy
Bardzo jestem ciekawa, jak Ci się uda ten mchowy kącik?
Przepiękny ten żółto - pomarańczowy mieczyk
. Bardzo je lubię, ale niestety dwa razy
były mizerne - i zrezygnowałam z nich. Często jednak kupuję cięte , do wazonu.
Czy liliowiec to nowy nabytek? Chyba mam wcześniejsze odmiany, bo już dawno śladu nie ma po kwiatach
.
A może znasz jego nazwę ?
Ciepło pozdrawiam
Bardzo jestem ciekawa, jak Ci się uda ten mchowy kącik?
Przepiękny ten żółto - pomarańczowy mieczyk
były mizerne - i zrezygnowałam z nich. Często jednak kupuję cięte , do wazonu.
Czy liliowiec to nowy nabytek? Chyba mam wcześniejsze odmiany, bo już dawno śladu nie ma po kwiatach
A może znasz jego nazwę ?
Ciepło pozdrawiam
Krysiu, ja raczej przesadzam byliny, większym roślinom daję już spokój. Chociaż... jak się kiedyś zawezmę, to kto wie
Chętnie bym kiedyś przesunęła tę ogromną jabłoń, tak o dwa metry powiedzmy
Ale dziś na przykład przesadziłam klonik palmowy (malutki), i tak musialam go wyciągnąć z ziemii w celu rozluźnienia podloża (bo wcześniej się nie pomyślało
), więc przy okazji powędrował dosłownie pół metra obok.
Aniu, to jest mój jeden jedyny mieczyk
miałam więcej rok temu, ale źle przechowałam cebule...
Liliowca kupiłam wiosną na wyprzedaży, więc nazwy oczywiście nie było. Też mnie dziwi, że tak późno kwitnie, ale cieszę się, że w ogóle zakwitł, bo taki jasny z zeszłego roku za nic nie chce
Chyba muszę z nim poważnie porozmawiać
Dziś pojechałam do lasu nie tylko z łopatką, ale także z... plecakiem, bo coś czułam, że tym razem torebeczka nie wystarczy
I dobrze zrobiłam
Wróciłam z pełnym plecakiem mchu i innymi pasażerami. Tak więc kącik mchowy został dziś częściowo obsadzony kilkoma gatunkami mchu. Poluję na jeszcze jeden i już wiem gdzie jest, nie wiem tylko czy zdążę wybrać się tam przed wyjazdem. Pokażę Wam już teraz, bo na pewno nie wszystko się przyjmie, więc póki wygląda w miarę ładnie...
Niby-oczko wodne na razie wykopałam i odstawiłam zeby nie straszyło na zdjęciach
Tak wygląda to teraz (oczywiście to dopiero początek
):

Na szczycie stanie ten oto domek, muszę go tylko pomalować jakimś impregnatem. Miał być kamienny, ale na razie dam ten. Dotychczas stał w domu w doniczce
Ciekawe kiedy wprowadzą się krasnoludki
Na razie nie pokażę jak wygląda w docelowym miejscu, bo już byście tu nie zajrzeli, a tak to może ktoś się jeszcze zaciekawi

A to prototyp mostku i schodków, którymi krasnoludki będą mogły zejść ścieżynką na dół (chyba dziecinnieję...
)

Razem z mchem wyłopatkowałam taką oto małą paprotkę:

Jeszcze jedna paproć (ta się do plecaka nie zmieściła
)
I ostatni eksponat - eksperyment, jagódka. Dostała torfu z piaskiem i trochę leśnej ziemii, ale jakoś nie wierzę, że się przyjmie, bo chyba w żadnym ogrodzie jagód nie widziałam. Może macie jakieś doświadczenia z jagodami?

Aniu, to jest mój jeden jedyny mieczyk
Liliowca kupiłam wiosną na wyprzedaży, więc nazwy oczywiście nie było. Też mnie dziwi, że tak późno kwitnie, ale cieszę się, że w ogóle zakwitł, bo taki jasny z zeszłego roku za nic nie chce
Dziś pojechałam do lasu nie tylko z łopatką, ale także z... plecakiem, bo coś czułam, że tym razem torebeczka nie wystarczy
Niby-oczko wodne na razie wykopałam i odstawiłam zeby nie straszyło na zdjęciach
Tak wygląda to teraz (oczywiście to dopiero początek

Na szczycie stanie ten oto domek, muszę go tylko pomalować jakimś impregnatem. Miał być kamienny, ale na razie dam ten. Dotychczas stał w domu w doniczce

A to prototyp mostku i schodków, którymi krasnoludki będą mogły zejść ścieżynką na dół (chyba dziecinnieję...

Razem z mchem wyłopatkowałam taką oto małą paprotkę:

Jeszcze jedna paproć (ta się do plecaka nie zmieściła
I ostatni eksponat - eksperyment, jagódka. Dostała torfu z piaskiem i trochę leśnej ziemii, ale jakoś nie wierzę, że się przyjmie, bo chyba w żadnym ogrodzie jagód nie widziałam. Może macie jakieś doświadczenia z jagodami?

- lila31
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2634
- Od: 20 lip 2006, o 12:06
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubin
Karolinko na chwilę mnie nie było, a Ty takie fajne zdjęcia i pomysły pokazujesz.
Bardzo podoba mi się pełny hibiskus. Posadziłam też pełnego, mam nadzieję, że będzie miał kwiaty podobne do tego na Twoim zdjęciu.
Kącik z mchami, domkiem, mostkiem, przewspaniały pomysł.
Podpowiedz po cichu, skąd bierzesz mech?
Bardzo podoba mi się pełny hibiskus. Posadziłam też pełnego, mam nadzieję, że będzie miał kwiaty podobne do tego na Twoim zdjęciu.
Kącik z mchami, domkiem, mostkiem, przewspaniały pomysł.
Podpowiedz po cichu, skąd bierzesz mech?
-
Reposit-10
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
-
Reposit-10
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Ach, dziękuję za tyle słów uznania, jak ja to lubię, mówcie mi tak jeszcze!
Krysiu, miałam szczerze mówiąc nadzieję, że mi coś napiszesz o jagódce
. Też jestem bardzo ciekawa, ale z tego co wiem, to chyba nie ma plantacji jagód, a jeśli już człowiek dla pieniędzy nie jest w stanie jagody wyhodować, to wątpie czy mi się to uda
Chociaż może jak jagoda poczuje, że nie jest tu dla kasy, to się przyjmie
Lilu, a ja posadziłam pojedynczego hibiskusa
, ale niech robi co chce, każdy mi się podoba
A mchy podbieram... tylko nie mów nikomu... z Wielkopolskiego Parku Narodowego
Ale ich tam jest przecież naprawdę mnóstwo.
Aniu, sama trzymam kciuki za swoje leśne łupy, bo ciekawa jestem co one sobie teraz myślą
Może np. "Cooo?! Oooo nie! W mieście nie rośniemy!" A w swoich rodzinnych stronach miały tak pięknie i cicho! Ale nie, u mnie też nie jest tak źle
Dzięki za krasnalka!
Elu, gdyby krasnale chciały się do mnie wprowadzić, to pakuj je po prostu z walizami w pociąg i niech przyjeżdżają!
Może wywieszę na domku ogloszenie "Do wynajęcia" 
Krysiu, miałam szczerze mówiąc nadzieję, że mi coś napiszesz o jagódce
Lilu, a ja posadziłam pojedynczego hibiskusa
A mchy podbieram... tylko nie mów nikomu... z Wielkopolskiego Parku Narodowego
Aniu, sama trzymam kciuki za swoje leśne łupy, bo ciekawa jestem co one sobie teraz myślą
Dzięki za krasnalka!
Elu, gdyby krasnale chciały się do mnie wprowadzić, to pakuj je po prostu z walizami w pociąg i niech przyjeżdżają!




