Gosiu, nie szlifuj kominka kiedy będzie się palił. Kurz będziesz miała wszędzie.
M. koniecznie na święta chciał zagipsować kominek. Nie podobały mu się wkręty mocujące płyty (kominek robił sam i trochę czasu mu zabrakło). Zasłoniliśmy folią cały duży pokój. Tyle tylko, że to był grudzień, dzieci małe i trzeba było choć trochę grzać. Wieczorem już go zostawiłam z robotą i poszłam spać. Rano w środę jak wstałam - za cztery dni wigilia u nas na 17 osób - to usiadłam i nie wiedziałam za co się brać. Wszystko , w całym domu było pokryte białym pyłem. Łącznie z kwiatami

, żaluzjami

itp.
Teściowa przyszła pomóc sprzątać, nic nie powiedziała, tylko spojrzała na mnie i wzięłyśmy się za robotę. Dopiero jak okna, żaluzje (w wannie) były pomyte, podłogi wytarte 4, słownie cztery razy i kurze powycierane podobną ilość razy to usiadłyśmy. Powiedziała wtedy, że myślała, że do Wigilii nie damy rady posprzątać.
Trzeba tylko dla ścisłości dodać, że M jednak się poczuwał do winy i też pomagał sprzątać
