Witam serdecznie po dłuższej przerwie :P 
Śpieszę donieść, że moja dwuletnia gunnera przeżyła moją opiekę w tym sezonie 
 
 
Ładnie się rozrosła, nie złapała żadnego choróbska, zaliczyłam tylko podeschnięcie dwóch liści w wyniku niedostatecznej ilości wody przez jeden dzień 
 
 
Teraz czeka nas, młodych hodowców tej pięknej byliny, kolejne wyzwanie: zabezpieczenie karpy przed zimą.
Zdaję sobie sprawę, że każdy decydując się na posiadanie tego olbrzyma, poczytał wcześniej co nieco o zimowaniu i jakie takie pojęcie już ma 

  Jednak wiedzy i dobrych rad nigdy nie za dużo, więc proszę bardziej doświadczonych ogrodników o odświeżenie tematu zimowania gunnery :P