Witajcie kochane

A ja wczoraj znowu wróciłam ze szpitala... tym razem już nie sama tylko z moim maleńkim Kubą. Urodził się o 4 tygodnie i 4 dni za wcześnie. Przyszedł na świat 21.09. o godz. 7.55 Trafił od razu do inkubatorka na grzanie i pod namiot tlenowy bo miał problem z oddychaniem. Ale już jest wszytko ok. Ważył 2650g i był długaśny bo 54cm

Teraz tylko muszę przyzwyczaić się do nowej roli bycia mamusią i powiem Wam, że na razie jestem przerażona, ale dam radę
A to zdjęcia jeszcze ze szpitala bo w domku jeszcze nie zdążyliśmy zrobić.
Kubuś w solarium "odżółcajacym"
Pozdrawiam Was cieplutko!
Krysiu cieszę się że roślinki doszły całe i że jesteś zadowolona
