Moje zielone cztery kąty cz.2

[gorzata76]

A mi po wyliczeniach wyszło ,żeś Ty młódka jeszcze ....I w takim właśnie
wieku kobiety powinny się zatrzymywać :ani młodsze , ani starsze

A ja słyszałam, że życie zaczyna się po czterdziestce

[magdala]

A mi po wyliczeniach wyszło ,żeś Ty młódka jeszcze ....I w takim właśnie
wieku kobiety powinny się zatrzymywać :ani młodsze , ani starsze

A ja słyszałam, że życie zaczyna się po czterdziestce

To bujda jest niestety Jakiś czterdziestolatek wymyślił tę "maksymę" na pociechę chyba...
Ale cóż zrobić - trzeba w to wierzyć i żyć najlepiej jak się umie (po 40 , po 50 , po 60 ........)

A wiecie co - ostatnio moje 9-letnie dziecię strasznie zwraca uwagę na to ,że osoby nie najmłodsze
pozwalają sobie na dobrodziejstwa cywilizacji zarezerwowane jakoby tylko dla "młodych i pięknych"
Np. ze sportowego odbajerowanego samochodu wysiada pani około lat 50 ,a moje dziecię mówi :
"zobacz jaka pani wysiada z takiego samochodu", tak samo zareagowała na panią
jeszcze starszą jeżdżącą po naszym mieście na nowoczesnym skuterze ( babcia jest naprawdę genialna !!).
Mój dziewiętnastoletni chrześniak też dziwił się parę lat temu ,że umiem obsługiwać komputer
(miałam wtedy 36 lat!) .

Zaznaczam ,że moje dzieci wychowywane są w duchu tolerancji (przynajmniej się staram)
i nie mają dla nich wartości np. metki na ubraniach

Takie spostrzeżenia muszą wynikać więc chyba z obserwacji ,z rozmów z innymi dziećmi .
Ze stereotypu. Po naszych ścieżkach rowerowych jezdzi coraz więcej ludzi 50,60 -letnich : na rolkach-
jeżdżą pięknie- widać ,że są to byli łyżwiarze. Teraz już mniej się za nimi oglądają ,ale na początku
to budzili taką sensację ....
Podsumowując : straszne jest to ,że polska Babcia ma prawo jedynie pchać wózek z wnukiem...
Tak widzi się starsze osoby u nas. I to jest przykre .
Ale ja już mam plany : za kilkanaście (może) lat będę Babcią nowej generacji :P :P

Gorzato ,a więc to chyba prawda :życie zaczyna się po czterdziestce!! :P

[100krotka]

Madziu, ja bym do tego nie przypisywała jakiejś specjalnej teorii. 9-letnie dzieci się dziwią, że takie stare trzydziestoletnie, to jeszcze żyją ;-) przecież to są dzieci, chcą wszystko ładować do swoich szufladek prostego systemu wartości ;-) - dlatego też zauważą kazdą nietypowość w wyglądzie czy zachowaniu. To taki odruch pewnie jeszcze pierwotny, żeby zarejestrować kazdą odmienność, bo ta informacja jest potrzebna do przetrwania ;-)

To nic złego, o ile nie jest negatywnie wartościowane ( bo jednak przyznasz, że pani w wieku balzakowskim na skuterze, to nie jest codzienny widok ;-) . w końcu stereotypy budujemy sobie po to, że lepiej i bezpieczniej się z nimi czujemy, co za tym idzie, łamanie stereotypów trochę musi potrwać...

Czasy się zmieniają, wystarczy porównać sie z własną babcią, gdy miała te trzydzieści - czterdzieści lat i widać jak na dłoni, ile się zmieniło ;-)

[magdala]

Madziu, ja bym do tego nie przypisywała jakiejś specjalnej teorii. 9-letnie dzieci się dziwią, że takie stare trzydziestoletnie, to jeszcze żyją ;-)

100krotko , no fakt ,przypomniało mi się jak w podstawówce ,gdy byłam w pierwszej klasie ,
ósmoklasiści z "sypniętym " wąsem wydawali mi się tacy dorośli

Co do skuterowej babci - przyznam się ,że też się uśmiechnęłam na jej widok ,ale
jednocześnie podziwiałam ,że nie boi się takich uśmieszków...

Stereotypy są trudne do pokonania- jaka ja byłam zła na siebie ,że do ślubu nie zrobiłam sobie sama bukietu,
bo Mama przekonała mnie ,że tak nie wypada ,albo ,że nie zdecydowaliśmy się jechać do Kościoła sami
(pan młody za kierownicą) ,bo Parę Młodą powinien ktoś wiezć ....(najlepiej wynajętym autem).
No i wiózł nas kolega ...do Kościoła ,ale już po ślubie , jak zobaczyłam samochód mojego męża
(musicie wiedzieć ,ze był to mój ukochany ,stary ,czerwony "Garbus") cały w białych kokardkach,
to nie wytrzymałam i wracaliśmy sami...
Ależ się rozmarzyłam ......

[magdala]

Gorzata milczy od wtorku rano .......
Małgorzatoooooooo.....................................!!

[100krotka]

Tort piecze

Albo myśli...

A w moim znaku Waga
i ona niech rozważy
gdzie mój pojedzie bagaż
i co się jeszcze zdarzy...

[gorzata76]

Widzę, że pod moją nieobecność poważne rozważania się tu pojawiły
No tak... siła wieku
Ja tylko na chwileczkę, bo zaraz do przedszkola lecę a tytułem usprawiedliwienia:

[gorzata76]

Zimno, więc i nieogródkowo się jakoś zrobiło... dzięki czemu i kasa lepiej się portfela trzyma
Książka, kanapa i herbatka, zamiennie z igłą i nitką zdominowały dzień wczorajszy... i tak już do wiosny... oprócz codziennych obowiązków, oczywiście
Liście lecą... jedyny pożytek, że zasłonią trochę moje miejsce na trawnik







I sezon grzewczy zaczęliśmy...

100krotko, widzę, że niskie masz mniemanie o moich talentach kulinarnych - poniekąd słusznie ale nie, nie piekę tortu z wyprzedzeniem (żeby mieć czas na dojście do wprawy ), nie upiekę go w ogóle, bo nie jestem fanką tortów, no, chyba że takich lekkich, śmietanowo - truskawkowych albo jagodowych... ale to nie sezon. Będzie zwykłe ciacho pt. "Wiewióreczka" i skromne przyjęcie... bo i co tu fetować...

[Kocina]

Gosia, u mnie też sezon grzewczy za pasem
Pieniądze z rachunków za wodę na podlewanie ogródka pójdą na gaz.
Całe szczęście, że okres "podlewaniowy" nie łączy się z grzewczym, bo musiałabym chyba wyprzedać się z roślin, zamiast na nie wydawać ;)

[Agniesia]

100krotko, widzę, że niskie masz mniemanie o moich talentach kulinarnych - poniekąd słusznie ale nie, nie piekę tortu z wyprzedzeniem (żeby mieć czas na dojście do wprawy ), nie upiekę go w ogóle, bo nie jestem fanką tortów, no, chyba że takich lekkich, śmietanowo - truskawkowych albo jagodowych... ale to nie sezon. Będzie zwykłe ciacho pt. "Wiewióreczka" i skromne przyjęcie... bo i co tu fetować...

kobieta jak wino...

[gorzata76]

100krotko, widzę, że niskie masz mniemanie o moich talentach kulinarnych - poniekąd słusznie ale nie, nie piekę tortu z wyprzedzeniem (żeby mieć czas na dojście do wprawy ), nie upiekę go w ogóle, bo nie jestem fanką tortów, no, chyba że takich lekkich, śmietanowo - truskawkowych albo jagodowych... ale to nie sezon. Będzie zwykłe ciacho pt. "Wiewióreczka" i skromne przyjęcie... bo i co tu fetować...

kobieta jak wino...

Tylko z coraz większym trudem wciskam się do butelki

[dominikams]

A jakie to jest ciasto wiewiórkowe?

[Aśka68]

Jestem pocieszona, że nie tylko u mnie sezon grzewczy nastał.

[stasia109]

Gosiaczku Kochany!!!,
Popiołem głowę posypuję, klęczę na grochu, robię 120 pompek... dlaczego, dlatego że Cię nie posłuchałam i wpierałam na siłę, że to "zawilec czekoladowy". Ty mi zasugerowałaś, że to cosmos czekoladowy, a ja nie i swoje powtarzałam. Jeszcze się powoływałam na Panią specjalistkę z Alleg....
Dziś ciężko (jak zawsze)pracowałam w ogródku i zabaczyłam tabliczkę pod owym kwieciem i co ? SZOK !!! Gały na wierzch mi wyszły, a szczena opadła. Na tabliczce pisze jak byk" COSMOS CZEKOLADOWY" ! A ja byłam na 110 % pewna, że to zawilec. Dobrze że głowy nie dałam ;:5 , wyobrażasz sobie mnie bez głowy? Bo ja nie. A jaki wstyd
Gosiaczku, uroczyście obiecuję, że od teraz nie będę się z Tobą spierać. A tak w ogóle, skąd Ty, taka młoda osoba na wszystkim się tak znasz? Encyklopedia jesteś, czy co???
Pozdrawiam serdecznie, całuje rączki, pa, pa. ;:105

[100krotka]

Ja? Niskie mniemanie? Cóż za nadinterpretacja! Ktoś, kto tak wyszywa, po prostu nie może nie umieć piec tortów, nawet jeśli ich nie lubi (jak to mawia mój szwagier - lubie jarzyny, ale nie na tyle, żeby je jeść ). Jeśli Ty masz cierpliwość do haftów krzyżykowych, to torty pięciowarstwowe powinnaś śmigać z pocałowaniem ręki

Bardzo mi sie podobają Twoje kręte ścieżki, ale to juz wiesz

A o wciskaniu sie w butelkę, to Ty kitów nie wciskaj, bo Ci sie niedawno wkleiło jedno zdjecie albo nas usiłujesz nabić w butelkę, albo podkradasz ciuchy córce ;-)