Miąższ jest taki bardziej plastyczny niż w takim typowo drożdżowym.Dodam,że nic mi wcześniej nie wyrastał,po prostu wrzuciłam wszystko do automatu i nastawiłam 3,5 godzinny program,to wszystko.Część zakwasu zostało i będę go prowadzić z codzienną "dokładnością",czyli wody na oko,mąki na oko-tak robiłam przez tydzień. :P Tylko ...co ja zrobię z zapasem suchych drożdży? 
takie jak ten na filmiku ma :P 
na Obywatelskiej kiedyś był Zelmera > tylko jakoś tam nie mam po drodze 
Muszę znowu ruszyć na poszukiwania.Może się uda 
mój pierwszy w życiu chlebek wyszedł pyszny! co prawda przypieczony bo eksperymentowałam z piecykiem elektrycznym i pod koniec włączyłam nie potrzebnie górną grzałkę ... dopiekałam go po prostu o te 8-10min za dużo... (zapatrzyłam się na piękny chlebek Basgy ale smak...zajadałam się o 23.00 ze smalczykiem rozsmarowanym jeszcze na ciepłej kromeczce mój luby powiedział że tak dobrego chleba jeszcze nie jadł i będziemy piekli je często mój zakwas już pracuję na następny chlebek. mam nadzieję że z każdym będzie jeszcze smaczniejszy..
Ja swoje z automatu wstawiam na kilka minut do gorącego piekarnika bo wierzch jest blady.Ale taki na zakwasie jest wiele smaczniejszy od robionego na drożdżach.A jak przechowujecie taki chleb?Ja kiedyś włożyłam do foliówki i na 3 dzień zaczął mi pleśnieć. Ale rzadko wytrzymuje do 3 dnia. :P więc o trzeci dzień się nie martwie polecam 
