

Jutro sadzenie... ja już miejsce na nie zrobiłam sobie w sobotę

Magda... szkoda, że to południe takie duże mamy... trudno się spotkać, ale... niech żyje net

Ewa...wymiany okien zazdroszczę, bo to i cieplej i ładniej, że o myciu nie wspomnę... ale póki nie ruszy temat wykupu mieszkania, powstrzymamy się z tą inwestycją... Ten stołek przypomniał mi, jak w ubiegłym roku spadłam z takiej konstrukcji


Jeśli chodzi o kupowanie roślin w necie... powiem tak: cebulki i kłącza owszem, ale nie na all, tylko w sklepie internetowym - w sumie ok



Ok... do rzeczy


Wczoraj zaliczyliśmy spacerek po słynnym już stadionie, skąd znów przytargaliśmy sadzonki roślin: ukorzenione odkłady trzmieliny zwyczajnej, tawuły wierzbolistnej i jeszcze jakieś zielska

Jak się przyjmie - fajnie, nie - żadna strata

Zdjęcia udało mi się porobić dopiero dziś, aczkolwiek większości nowoposadzonych nie prezentuję, ponieważ ich stan póki co można opisać jako "smętny zwis"

Różyce

Trzmielina

Moje wyczekane asterki


I takie tam




