Bogusiu - niedługo.
Jakieś dwa tygodnie.
Ale mnie przywozi ich taki pan z Rybnika i potem u nas wysyła pocztą.
Ja już w tym roku nic nie kupuję - kropka
Kogrobusz tak zapchany, że nawet sama się gubię w tym gdzie co posadziłam w tym roku.
Teraz sadząc nowe tulipany, wykopałam stare, bo myślałam że tam nic nie ma a tam miejsce już zajęte - szok
Nie zaglądam nawet do netu, żeby mnie nie kusiło.
No i muszę Ci zameldować, że twoja / moja różyczka Westerlanda wypuszcza pączki.
Czyli coś z niej będzie jeszcze przed zimą.
Alionuszko - coż to za radość, zginąć wśród kwiatów.
Ja tak co roku ginę w moim buszu, kiedy tylko wiosna w nim zapanuje na całego.
Często z M szukamy się po ogrodzie.
Ale w miejskim rumorze to najwspanialsza rzecz jaką można zrobić.
Kiedy rano robię ogrodowy obchód to wiem że żyję.
Gagawi - no nie żartuj.
Przecież lasu starczy dla wszystkich.
My jeżdzimy do lasu czasem koło południa i zawsze jeszcze coś nazbieramy.
Tylko że nigdy nie jeżdzimy w niedzielę.