nocny_drwal pisze:Teraz nie ciąć. Cięcie na wiosnę, jak zaczną rozwijać się pąki; wtedy widać co przemarzło. Jak przytnie się na jesień, to często trzeba powtórzyć cięcie na wiosnę ze względu na przemarznięte pędy.
Te suche końcówki liści wskazują na złą gospodarkę wodną. Roślinie najprawdopodobniej brakuje potasu.
Co do wzrostu to faktycznie dziwnie się ukształtował, tu należało szybciej zareagować. Cięcie mogłoby pobudzić inne pąki do wzrostu i pokrój by był trochę przystępniejszy. Może to być też wynikiem złego nasłonecznienia; roślina "szukając" światła poszła w ten sposób. Trzeba pamiętać, że te rośliny rosną w specyficzny, "płaczący sposób". tu zasadniczą rolę gra wysokość szczepienia. Możliwe, że ta jest zaszczepiona bardzo nisko i stąd taki wzrost. Jak była nawożona? czy przypadkiem nie dostała zbyt dużo azotu? Doniczka wydaje się być zbyt mała. dodatkowo wyścielenie ściółką z kory powinno pomóc jeśli chodzi o te zasychające końcówki.
Dzięki Jakubie za rady. Będę cięła na wiosnę. Co do nasłonecznienia to miał on ze 2 godziny słońca rankiem i jedną
godzinę wieczorem. Pozostały czas pozostaje w mocnym cieniu pod migdałowcem. Myślę że więcej słońca by nie
zniósł ale może miał za mało światła w ciągu dnia.
Oglądałam go z bliska i nie wiem gdzie jest jego miejsce szczepienia ale myślę że dosyć nisko, bo prawie od samej
podstawy wypuścił dwie gałęzie które były później związane razem. Wygląda to tak
Nie dawałam mu specjalnie azotu. Przy sadzeniu dostał ziemię pół na pół tak zwaną wrzosową kwaśną i pruchniczą.
Dodałam wtedy trochę nawozu Osmokote w granulkach i w czasie lata dostał może tylko kilka razy rozpuszczalny
nawóz typu 4.6.8. Jaki nawóz stosować najlepiej ?
Doniczka ma 30 cm średnicy. Przesadzić ją do większej na wiosnę? Taka 40 cm wystarczy czy potrzebuje jeszcze
większej? Ma trochę ściółki kokosowej ale tak jak mówisz podrzucę jeszcze trochę by nie usychał.
Gorące pozdrowienia