Moje zielone cztery kąty cz.2

[e-genia]

[...]Jutro Kuba kończy 10 lat... no nie, ja jestem za młoda na takie duże dziecko

Ja mojej starszej odliczam już do osiemnastki i faktycznie czuję się dziwnie staro
przy mamach z dziećmi w wózeczkach...

Gosiu - ale masz tych cebul ,a co ważniejsze -masz je już w ziemi !
Ja wykopałam latem swoje stare cebule i wstyd sie przyznać -jeszcze nie zakopane....

Ale ogród masz zadbany i taki bardzo "żyjący " -nie ma co się dziwić :przy takiej opiekunce
Piękne masz rośliny !
Magda.

Dziewczyny ja też jestem za młoda na 30 letnie dzieci .

Moje wszystkie cebule już w ziemi , nic więcej nie zamierzam kupować bo funduszy zabrakło ,zresztą taka susza że ciężko sadzić do ziemi .
Genia

[gohna]

Gosia, wiem, że dziś bez ogródkowo ale pewnie i tak wieczorem zajrzysz więc 100 lat dla Kuby (i jego młodej mamy), zazdroszczę Ci jak nie wiem co, tej rodzinnej pasji. Moje dziewczyny wypielą, bo je proszę ale żeby z kieszonkowego kupowały rośliny musiałaby sobota złapać poniedziałek
Twoje zdjęcia jak zwykle zachwycające. Zdradź mi proszę co się kryje na tym zdjęciu, takie srebrne, czy to lawenda?

[gorzata76]

Przede wszystkim - dziękuję w imieniu Kuby który w wielkim szoku czytał życzenia i bardzo się cieszył, że też istnieje na Forum również jako autor zdjęć...
Gohna... powiem Ci, że dziecko dziś znów 10 zł na roślinki przepuściło... ja 12 biorąc pod uwagę, że już miałam nic nie kupować...
No... ale te targi są tylko dwa razy w roku... niby bez wielkich rewelacji... ale tylu roślin jeszcze nie mam no i odbywają się o kwadrans drogi spacerkiem ode mnie
Nabyłam dąbrówkę... chyba "Burgundy Glow" bezimienna była... i zawilca ciemnoróżowego, a Kuba zawilca jasnoróżowego i Houtunię sercowatą "Chameleon"
Oczywiście szybko trzeba było znaleźć miejsce dla nowości, więc póki co - powiększyłam kącik pod bzem... tam przynajmniej jest trochę cienia









Wieczorem jeszcze wpadłam do "pracowego" ogródka mojego taty, skąd uchapałam krzaczory aksamitek... upchnięte w puste miejsca ładnie podkolorowały ogródek

Gohna... tak, to lawenda...



A tu już jesienna azalia pontyjska... od niej zaczynałam istnienie na Forum



I asterki będą jeszcze...



Hortensjowe różowości



I Kubowa różyczka z bliska

[EwkaEs]

Gosiu- z doświadczenia już w cienistym Podwórkowym i dąbrówka i tułacz pstry bardzo szybko się rozrastają, trzeba je tylko podlewać.

[bogusia177]

Gosiu widzę ,że spotkanie się udało :P
Ależ Ty masz lawendy ,toż zapach przyjemny dla nosa chyba cały rok :P

[100krotka]

Ten "tułacz pstry" to może polska nazwa houtuni?

[gohna]

Małgoś, jeśli pozwolisz, to już się piszę na przyszły rok na tę dąbrówkę a masz odmianę atropurpurea? jeśli nie, to już ją masz bo o buraczkach pamiętam
Nie wiem jak Wy ale nie mogę się skupić jednym okiem rzucam telewizor, drugim na laptopa, denerwuję się tym meczem ech i znów punkt zdobyli Francuzi

[EwkaEs]

Ten "tułacz pstry" to może polska nazwa houtuni?

naturalnie!

[gorzata76]

Gohna... jak się rozrośnie, będziesz pierwsza a Atropurpurea już u mnie siedzi pod wiśnią... okazało się, że przywędrowała z liliowcami od sąsiadki
Telewizji unikam jak ognia... wyjątek czynię jedynie dla Dr. House'a
Ewa... ja się właśnie martwię, bo cienia u mnie jak na lekarstwo nie tak jak w Podwórkowym...

[JAKUCH]

Ale w sumie POLSKA ma MISTRZA EUROPY -HURA HURA HURA

[g.kiecko]

Nie zajrzałam raptem jeden dzień do Twojego ogródka a tu już trzy strony przeleciało...

Tak sobie myślę... jak się już obrobiłaś ze swoją robotą cebulkową to może wpadniesz do mnie ze swoimi pomocnikami?
Wy obrobilibyście się w try miga i jeszcze pewnie by został czas na umycie okien!!!

Kto uczył dziecię fotografii? Czy to może wrodzony talent po mamusi?

[iwa27]

Wpadam tylko na chwilę, żeby złożyć spóźnione ale szczere życzenia dla Jakuba - samych słonecznych dni w jego młodziutkim życiu



Wpadnę jeszcze dziś jak sie odrobie

[dominikams]

O rany, aleś Gośka zaszalała z tym cebulami A ja kurcze mam tylipany do posadzenia i boję się, że wygryzą je norniki Podobno od góry włażą, jeśli użyte są koszyczki czy doniczki No ale cóż, trzeba zaryzykować