
Ogródek Marty cz.2
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Szacuneczek! Nowa rabata świetna - jakby zawsze tam była. Zestawieni lilii i mi się przyda - nie powiem. Koszmarami zbytnio się nie przejmuj - każdy ogród ma swoje
A nawłoć jest urocza - tylko potrzebuje "troskliwej opieki". No cóż...chorobę żurawkową podzielam i raczej nie przewiduję rychłego ozdrowienia ( widząc na forum mnogość odmian ).

Marta u mnie żółta różyca wybujała tak w zeszłym roku, rosła w miejscu przewiewnym i nasłonecznionym. Na jesieni przesadziłam ją na równie słoneczne ale ciut mniej przewiewne, być może powodem było przesadzenie ale w tym sezonie nie rośnie jak szalona
Róża z tą różową lilią to zdecydowanie dobrana para
. Cudnie wygląda zestawienie niebieściutkiej goryczki z ciemnym rozchodnikiem
. I małe pytanie... goryczkę wysiewałaś czy zakupiłaś w ogrodniczym? Myślę, że powinna u mnie zamieszkać
Marta pakuj się, słonko zabieraj ze sobą a chmury i ulewne deszcze ode mnie przesuwam nad Twój ogródek




Marta pakuj się, słonko zabieraj ze sobą a chmury i ulewne deszcze ode mnie przesuwam nad Twój ogródek

- Kocina
- 1000p
- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
No proszę - złożyłam reklamację na brak opadów, a dziś w nocy zalało Dobczyce.
Rzut beretem od Krakowa. Następnym razem będę ostrożniejsza w wypowiadaniu swoich życzeń..
eury - miło Cię widzieć z powrotem na forum
Pergaminowa całkiem sympatyczna, ale chora na rdzę.
Czy ktoś ma zdrowe malwy? Czy one w ogóle kiedykolwiek NIE chorują?
Pod korę nie kładę włókniny. Za dużo i za często zmieniam.
Miałabym wtedy utrudnione rycie w ziemi, ale spod tej kory naprawdę niewiele chwastów wyrasta.
Czasem się trafi, ale szybko zostaje wyeksmitowane i na chwasty nie narzekam.
Mszczą się za to na trawniku - w tym roku trawnik odpuściłam, ale od wiosny albo chwasty, albo ja! ;)
tu.ja - choroba żurawkowa w pełnym rozkwicie i nie mam zamiaru leczyć
Już dawno o nich myślałam, a teraz "dojrzałam" i wiem już jak i gdzie chcę je sadzić.
Tylko z dostępnością za sensowną cenę chwilowo mam kłopoty, ale wypatruję targów jesiennych.
Liczę na udane łowy ;)
Cieszę się, że wygląda, jakby zawsze tam była 
Na tym mi zależało. Wiesz, żeby nie rzucała się w oczy jako TA NOWA.
Czekam teraz aż krzaczki podrosną.
gohna - goryczka absolutnie powinna zamieszkać
Nie siałam jej - gdzieś kupiłam. W zeszłym roku strasznie bidowała, ale teraz pięknie kwitnie, chociaż kępka jest malutka.
Jeśli nigdzie jej nie dostaniesz, to myślę że w przyszłym roku może uda się ją podzielić.
Gosia - chciałam deszczu, ale TYLE
Zebrałaś wszystkie chmury z okolicy??
Mons - witaj
Miło Cię gościć 
Nie wiem jak z czasem mi wyjdzie, ale na pewno zajrzę do Ciebie.
Cieszę się, że Ci się u mnie podoba.
Co do fachowości, to bym polemizowała, ale jeśli z czegokolwiek skorzystasz, tym bardziej będę zadowolona
-----------------------o--------o------------------------------
Dziś nie mam zdjęć, ale wstawię jeszcze wyniki mojego śledztwa ;)
Od jakiegoś czasu drążę temat ostrokrzewów.
Sprawa jest dość ciekawa.
Ostrokrzewy to rośliny dwupienne, czyli takie, gdzie część osobników wytwarza wyłącznie kwiaty żeńskie, a inne wyłącznie kwiaty męskie.
Bardzo zależy mi na uzyskaniu czerwonych korali na moich ostrokrzewach, a ponieważ korale (czyli owoce) siłą rzeczy są tylko na osobnikach żeńskich, zaczęłam szukać.
W tej chwili mam po jednej sztuce Golden King (od Grzesia), niedawno zdobyłam jeszcze Aurea Marginata, Ferox Aurea, a od zawsze rośnie też taki „zwykły”, o zielonych liściach (wszystkie poprzednie są „variegated”, jak na fotkach).
Ferox Aurea
Golden King
Aurea Marginata

Ten o zielonych liściach zawsze zawiązywał kwiaty, ale nigdy nie było z nich owoców.
Teraz już wiem dlaczego. To egzemplarze żeński, a brakowało faceta ;)
Szukałam w sieci, mailowałam jakiś czas z jedną ze szkółek, bo teoretycznie problem dotyczył też kalikarpy.
Kalikarpę KONIECZNIE musiałam mieć. Mam manię doczytywania o każdej roślinie, jaką chcę posadzić w ogródku i odnośnie kalikarpy też trafiłam na informację, że potrzebne są dwa egzemplarze, chociaż u Karo np. fantastycznie owocuje sama jedna.
Kalikarpa NIE JEST dwupienna.
Niemal wszystkie rośliny dbają o jakość potomstwa.
Tę "najbardziej radykalne" mają ustaloną płeć (np. właśnie ostrokrzewy, miłorzęby, wszystkie aktinidie, niektóre klony.
U tych dwupłciowi odmieńcy zdarzają się bardzo rzadko). Inne mają kwiatki różnej płci - tylko słupek lub tylko pręciki.
Pięknotki nie są dwupienne, ich kwiatki (prawie wszystkie) są obupłciowe, mają słupki i pręciki, ale roślina niechętnie wytwarza owoce jeśli pyłek który kwiatek zapylił ma ten sam materiał genetyczny.
Tak jest z bardzo wieloma gatunkami tyle że dla nas jest to istotne jedynie w przypadku roślin hodowanych dla owoców.
Takich krzewów ozdobnych jest niewiele. Jeśli poczyta Pani o odmianach drzewek owocowych to zwykle przy każdej odmianie jest informacja: "dobrym zapylaczem dla odmiany X jest odmiana Y" . Tak jak pięknotki, czereśnie czy śliwki zapylone własnym pyłkiem owocują słabiej.
Po konsultacji z Krysią-KaRo kupiłam jedną (mam mało miejsca ;( ) – sprawdzę jak "zadziała" u mnie i w razie czego zawsze zdążę dokupić drugą (wiem już gdzie ;) )
A ostrokrzewy?
Ostrokrzewy: różne odmiany będą się zapylać pod warunkiem, że ich przedstawiciele będą różnej płci lub obupłciowi.
Rożne gatunki będą się nawzajem zapylać słabo lub wcale.
Ilex x altaclarensis 'Golden King' jest płci żeńskiej, jest to mieszaniec /Ilex aquifolium x Ilex perado /(kolczastego z kanaryjskim). '/Aurea Marginata/' to odmiana kolczastego, klon męski. Zapewne znakomicie zapyli 'Golden King'.
Jak na złość – Golden Queen jest osobnikiem żeńskim! Nie wiem, kto i po co tak namieszał, nazywając odmiany…
Podsumowując: wygląda na to, że ostrokrzewy, w zależności od odmiany, mogą być tylko jednej płci, lub mogą być obupłciowe.
Po co to wszystko wypisuję? Bo być może ktoś skorzysta.
Ja już wiem, że nie mam co wieszać psów na nie owocującym ostrokrzewie.
Dokupiłam mu / czy właściwie jej / mężusia, czyli Ferox Aurea. Musi jeszcze podrosnąć, bo na razie sięga ostrokrzewicy do kolan, ale może kiedyś doczekam dzieciaczków
Wiele ostrokrzewów jest opisanych pod tym kątem m.in. TUTAJ
No, to teraz idę się pakować

Rzut beretem od Krakowa. Następnym razem będę ostrożniejsza w wypowiadaniu swoich życzeń..
eury - miło Cię widzieć z powrotem na forum

Pergaminowa całkiem sympatyczna, ale chora na rdzę.
Czy ktoś ma zdrowe malwy? Czy one w ogóle kiedykolwiek NIE chorują?
Pod korę nie kładę włókniny. Za dużo i za często zmieniam.
Miałabym wtedy utrudnione rycie w ziemi, ale spod tej kory naprawdę niewiele chwastów wyrasta.
Czasem się trafi, ale szybko zostaje wyeksmitowane i na chwasty nie narzekam.
Mszczą się za to na trawniku - w tym roku trawnik odpuściłam, ale od wiosny albo chwasty, albo ja! ;)
tu.ja - choroba żurawkowa w pełnym rozkwicie i nie mam zamiaru leczyć

Już dawno o nich myślałam, a teraz "dojrzałam" i wiem już jak i gdzie chcę je sadzić.
Tylko z dostępnością za sensowną cenę chwilowo mam kłopoty, ale wypatruję targów jesiennych.
Liczę na udane łowy ;)
Dziękujętu.ja pisze:Nowa rabata świetna - jakby zawsze tam była.


Na tym mi zależało. Wiesz, żeby nie rzucała się w oczy jako TA NOWA.
Czekam teraz aż krzaczki podrosną.
gohna - goryczka absolutnie powinna zamieszkać

Nie siałam jej - gdzieś kupiłam. W zeszłym roku strasznie bidowała, ale teraz pięknie kwitnie, chociaż kępka jest malutka.
Jeśli nigdzie jej nie dostaniesz, to myślę że w przyszłym roku może uda się ją podzielić.
Gosia - chciałam deszczu, ale TYLE

Zebrałaś wszystkie chmury z okolicy??
Mons - witaj


Nie wiem jak z czasem mi wyjdzie, ale na pewno zajrzę do Ciebie.
Cieszę się, że Ci się u mnie podoba.
Co do fachowości, to bym polemizowała, ale jeśli z czegokolwiek skorzystasz, tym bardziej będę zadowolona

-----------------------o--------o------------------------------
Dziś nie mam zdjęć, ale wstawię jeszcze wyniki mojego śledztwa ;)
Od jakiegoś czasu drążę temat ostrokrzewów.
Sprawa jest dość ciekawa.
Ostrokrzewy to rośliny dwupienne, czyli takie, gdzie część osobników wytwarza wyłącznie kwiaty żeńskie, a inne wyłącznie kwiaty męskie.
Bardzo zależy mi na uzyskaniu czerwonych korali na moich ostrokrzewach, a ponieważ korale (czyli owoce) siłą rzeczy są tylko na osobnikach żeńskich, zaczęłam szukać.
W tej chwili mam po jednej sztuce Golden King (od Grzesia), niedawno zdobyłam jeszcze Aurea Marginata, Ferox Aurea, a od zawsze rośnie też taki „zwykły”, o zielonych liściach (wszystkie poprzednie są „variegated”, jak na fotkach).
Ferox Aurea

Golden King

Aurea Marginata

Ten o zielonych liściach zawsze zawiązywał kwiaty, ale nigdy nie było z nich owoców.
Teraz już wiem dlaczego. To egzemplarze żeński, a brakowało faceta ;)
Szukałam w sieci, mailowałam jakiś czas z jedną ze szkółek, bo teoretycznie problem dotyczył też kalikarpy.
Kalikarpę KONIECZNIE musiałam mieć. Mam manię doczytywania o każdej roślinie, jaką chcę posadzić w ogródku i odnośnie kalikarpy też trafiłam na informację, że potrzebne są dwa egzemplarze, chociaż u Karo np. fantastycznie owocuje sama jedna.
Kalikarpa NIE JEST dwupienna.
Niemal wszystkie rośliny dbają o jakość potomstwa.
Tę "najbardziej radykalne" mają ustaloną płeć (np. właśnie ostrokrzewy, miłorzęby, wszystkie aktinidie, niektóre klony.
U tych dwupłciowi odmieńcy zdarzają się bardzo rzadko). Inne mają kwiatki różnej płci - tylko słupek lub tylko pręciki.
Pięknotki nie są dwupienne, ich kwiatki (prawie wszystkie) są obupłciowe, mają słupki i pręciki, ale roślina niechętnie wytwarza owoce jeśli pyłek który kwiatek zapylił ma ten sam materiał genetyczny.
Tak jest z bardzo wieloma gatunkami tyle że dla nas jest to istotne jedynie w przypadku roślin hodowanych dla owoców.
Takich krzewów ozdobnych jest niewiele. Jeśli poczyta Pani o odmianach drzewek owocowych to zwykle przy każdej odmianie jest informacja: "dobrym zapylaczem dla odmiany X jest odmiana Y" . Tak jak pięknotki, czereśnie czy śliwki zapylone własnym pyłkiem owocują słabiej.
Po konsultacji z Krysią-KaRo kupiłam jedną (mam mało miejsca ;( ) – sprawdzę jak "zadziała" u mnie i w razie czego zawsze zdążę dokupić drugą (wiem już gdzie ;) )
A ostrokrzewy?
Ostrokrzewy: różne odmiany będą się zapylać pod warunkiem, że ich przedstawiciele będą różnej płci lub obupłciowi.
Rożne gatunki będą się nawzajem zapylać słabo lub wcale.
Ilex x altaclarensis 'Golden King' jest płci żeńskiej, jest to mieszaniec /Ilex aquifolium x Ilex perado /(kolczastego z kanaryjskim). '/Aurea Marginata/' to odmiana kolczastego, klon męski. Zapewne znakomicie zapyli 'Golden King'.
Jak na złość – Golden Queen jest osobnikiem żeńskim! Nie wiem, kto i po co tak namieszał, nazywając odmiany…
Podsumowując: wygląda na to, że ostrokrzewy, w zależności od odmiany, mogą być tylko jednej płci, lub mogą być obupłciowe.
Po co to wszystko wypisuję? Bo być może ktoś skorzysta.
Ja już wiem, że nie mam co wieszać psów na nie owocującym ostrokrzewie.
Dokupiłam mu / czy właściwie jej / mężusia, czyli Ferox Aurea. Musi jeszcze podrosnąć, bo na razie sięga ostrokrzewicy do kolan, ale może kiedyś doczekam dzieciaczków

Wiele ostrokrzewów jest opisanych pod tym kątem m.in. TUTAJ
No, to teraz idę się pakować

- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9574
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
Ale piękny wykład o ostrokrzewach .
Też wiele o nich czytałam ,bo chciała bym się dochować owoców .Mam 5 gatunków ,nie wiem czy panie czy panowie .Właściwie zielone to pan i pani ,a pozostałe to nie wiem .Mam nadzieję ,że ten zielony ostrokrzew się dobrze uwinie i zapyli inne gatunki .Ostatnio też kupiłam taką samą AUREĘ.Co do pięknotek ,też mam dwie ,bo przy zakupie powiedzieli ,że jeśli będzie tylko jedna ,to wprawdzie będzie kwitła i owocowała ,ale słabiej .

Też wiele o nich czytałam ,bo chciała bym się dochować owoców .Mam 5 gatunków ,nie wiem czy panie czy panowie .Właściwie zielone to pan i pani ,a pozostałe to nie wiem .Mam nadzieję ,że ten zielony ostrokrzew się dobrze uwinie i zapyli inne gatunki .Ostatnio też kupiłam taką samą AUREĘ.Co do pięknotek ,też mam dwie ,bo przy zakupie powiedzieli ,że jeśli będzie tylko jedna ,to wprawdzie będzie kwitła i owocowała ,ale słabiej .

- eury
- 200p
- Posty: 410
- Od: 1 kwie 2009, o 22:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jabłonna k/Warszawy
- Kontakt:
Niestety moja malwa też na coś chorowała.....na szczęście mało ją było widać "od dołu".
Cudności mieczyki
- ech....gdybym miała ciut więcej samodyscypliny 
Cudności mieczyki


Ogrodowa miniaturka Eury
Storczykowe bidulki Eury
Pozdrawiam Viola - rodzaj rośliny z rodziny fiołkowatych?
Storczykowe bidulki Eury
Pozdrawiam Viola - rodzaj rośliny z rodziny fiołkowatych?
- Kocina
- 1000p
- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Witajcie Moi Kochani 
Dziękuję wszystkim za wizytę.
Urlop udał się nadzwyczajnie: było ciepło, ale nie gorąco, ludzi w górach mało. Cudnie
Wybrałam już zdjęcia i wstawię je w wątku wycieczkowym (będzie m.in. o tajemniczej przepowiedni kłodzkiego fryzjera ;) ), ale nie obiecuję, że dziś.
Jolu - cieszę się, że podobała Ci się przydługa ostrokrzewowa opowieść
Ciekawa jestem jak u mnie sprawdzi się cała ta teoria.
Długo masz pięknotki i ostrokrzewy? Jak u Ciebie wygląda owocowanie?
Grzesiu - gdybyś chciał ostrokrzewa, to wiesz..
Napisz którego
Gosia-gorzata - wiesz, że za mną pstre łazi już od dłuższego czasu, teraz pomału przekształca się w bordowe ;)
Na pewno bordo krzewuszka, buk no i klon palmowy (o ile przetrwa u mnie zimę).
Brakuje mi kolorów w czasie kiedy nie kwitną róże i kombinuję.
Ewa-evluk - dziękuję
Daleko mi jeszcze do takiego klimatycznego ogrodu jak Twój, ale może kiedyś..
Viola-eury - zastanawiam się, gdzie podzieję moje mieczyki w przyszłym roku, bo rabatka na której rosną teraz już w moich planach zajęta..
Znowu będę upychać w wolnych kątach. Teraz tylko czekam aż je wykopię. W czasie urlopu najeździłam się, naoglądałam i dopisałam kilka nowych chciejstw.
Na nieszczęście (szczęście ;) ) są w mojej ulubionej szkółce. Wrześniowa wypłato żegnaj!
Asia - no właśnie, sama jestem ciekawa jak przezimują ostrokrzewy.
Na pewno w ruch pójdzie agrowłóknina i stroisz. W zeszłym roku bardzo dobrze się sprawdziły.
Trzymaj kciuki
Jeszcze trochę i będziemy mieli jesień pełną gębą. Astry coraz bardziej kwieciste.
Nie jestem pewna, czy mi się to podoba
Ewa - dziękuję
Jeśli malwy o których wspominałaś mają jeszcze jakieś nasionka, a przechodziłabyś w pobliżu, to bardzo poproszę.
Te nowe odmiany najpierw chorują, a dopiero później ewentualnie kwitną
Gosia i Gosia -
Jestem zdeptana, wypoczęta, nieentuzjastycznie nastawiona na wtorkowy powrót do pracy
Na pewno pokażę fotki z Gór Stołowych (dam link jak już to zrobię), bo pięknie tam, że aż strach
Póki co fotki z po-urlopowego powitania z ogródkiem.

Róże
Papageno - w tym roku szaleje

Heritage

Heidetraum

Pomarańczowa NN i szałwia trójbarwna


Biedermeier poczekała na mnie z kwitnieniem
Ma mnóstwo nierozwiniętych pąków.

Hibiscus bagienny i jego zawrotne tempo rozwijania pąków
Zdjęcie z 13 sierpnia

Zdjęcie z 1 września

W takim tempie nie zdąży mieć kwiatów przed zimą ;)
Idę poszperać u Was

Dziękuję wszystkim za wizytę.
Urlop udał się nadzwyczajnie: było ciepło, ale nie gorąco, ludzi w górach mało. Cudnie

Wybrałam już zdjęcia i wstawię je w wątku wycieczkowym (będzie m.in. o tajemniczej przepowiedni kłodzkiego fryzjera ;) ), ale nie obiecuję, że dziś.
Jolu - cieszę się, że podobała Ci się przydługa ostrokrzewowa opowieść

Ciekawa jestem jak u mnie sprawdzi się cała ta teoria.
Długo masz pięknotki i ostrokrzewy? Jak u Ciebie wygląda owocowanie?
Grzesiu - gdybyś chciał ostrokrzewa, to wiesz..
Napisz którego

Gosia-gorzata - wiesz, że za mną pstre łazi już od dłuższego czasu, teraz pomału przekształca się w bordowe ;)
Na pewno bordo krzewuszka, buk no i klon palmowy (o ile przetrwa u mnie zimę).
Brakuje mi kolorów w czasie kiedy nie kwitną róże i kombinuję.
Ewa-evluk - dziękuję

Daleko mi jeszcze do takiego klimatycznego ogrodu jak Twój, ale może kiedyś..
Viola-eury - zastanawiam się, gdzie podzieję moje mieczyki w przyszłym roku, bo rabatka na której rosną teraz już w moich planach zajęta..
Znowu będę upychać w wolnych kątach. Teraz tylko czekam aż je wykopię. W czasie urlopu najeździłam się, naoglądałam i dopisałam kilka nowych chciejstw.
Na nieszczęście (szczęście ;) ) są w mojej ulubionej szkółce. Wrześniowa wypłato żegnaj!
Asia - no właśnie, sama jestem ciekawa jak przezimują ostrokrzewy.
Na pewno w ruch pójdzie agrowłóknina i stroisz. W zeszłym roku bardzo dobrze się sprawdziły.
Trzymaj kciuki

Jeszcze trochę i będziemy mieli jesień pełną gębą. Astry coraz bardziej kwieciste.
Nie jestem pewna, czy mi się to podoba

Ewa - dziękuję

Jeśli malwy o których wspominałaś mają jeszcze jakieś nasionka, a przechodziłabyś w pobliżu, to bardzo poproszę.
Te nowe odmiany najpierw chorują, a dopiero później ewentualnie kwitną

Gosia i Gosia -

Jestem zdeptana, wypoczęta, nieentuzjastycznie nastawiona na wtorkowy powrót do pracy

Na pewno pokażę fotki z Gór Stołowych (dam link jak już to zrobię), bo pięknie tam, że aż strach

Póki co fotki z po-urlopowego powitania z ogródkiem.

Róże
Papageno - w tym roku szaleje

Heritage

Heidetraum

Pomarańczowa NN i szałwia trójbarwna


Biedermeier poczekała na mnie z kwitnieniem

Ma mnóstwo nierozwiniętych pąków.

Hibiscus bagienny i jego zawrotne tempo rozwijania pąków
Zdjęcie z 13 sierpnia

Zdjęcie z 1 września

W takim tempie nie zdąży mieć kwiatów przed zimą ;)
Idę poszperać u Was

Fajnie, że już jesteś
Oczywiście czekamy na fotorelację z wędrówek
, ale to co pokazałaś przed chwilą wskazuje na zatrzymanie czasu w Twoim ogrodzie
- piękne kwiaty... a u mnie już jesień
Ale nadal boję się róż... kilka sztuk, w ramach tegorocznej próby, przekonało mnie, że z plamistością nie wygram
i aż się boję, że zmarnuję kolejne...
Zazdroszczę planów związanych z wrześniową wypłatą
... ja już w tym roku mówię pas... i aż trudno mi uwierzyć, że u nas podobno nie ma recesji... ja jej przecież doświadczam
Na szczęście zamówienie w cebulach już opłacone
... powinno być lada dzień 

Oczywiście czekamy na fotorelację z wędrówek



Ale nadal boję się róż... kilka sztuk, w ramach tegorocznej próby, przekonało mnie, że z plamistością nie wygram

Zazdroszczę planów związanych z wrześniową wypłatą


Na szczęście zamówienie w cebulach już opłacone

