Choroby i szkodniki Rododendrona
- Milosz-s
- 200p
- Posty: 248
- Od: 29 maja 2007, o 16:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań strefa 7a
@.monka
to bardzo ciekawy i pouczający artykuł. Dziękuję.
Lecz wynika z niego że autor zakwaszania podłoża kwasem szczawiowym nie poleca z uwagi na uboczne nieporządane działanie. Pozytywnie ocenia natomiast kwas ortofosforowy zastosowany w drugiej połowie roku od lata, dopuszczając siarkowy i azotowy wiosną. Nie ma mowy o kwasie solnym, bo ten tworzyłby chlorki szkodliwe dla roślin.
to bardzo ciekawy i pouczający artykuł. Dziękuję.
Lecz wynika z niego że autor zakwaszania podłoża kwasem szczawiowym nie poleca z uwagi na uboczne nieporządane działanie. Pozytywnie ocenia natomiast kwas ortofosforowy zastosowany w drugiej połowie roku od lata, dopuszczając siarkowy i azotowy wiosną. Nie ma mowy o kwasie solnym, bo ten tworzyłby chlorki szkodliwe dla roślin.
Cieplutkie, słoneczne, już wiosenne, pozdrowionka z Jelonka - MIŁOSZ
R.O.D. Jelonek k. Poznania
R.O.D. Jelonek k. Poznania
@.monka
też doszedłem do tego wniosku, choć pierwszy argument (ten o zdrowieniu w septycznych warunkach) był dla mnie w pełni wystarczający. zacynam się tylko zastanawiać, czy znajdę gdzieś tak wielką donicę
chociaż z drugiej strony mam drugiego, o 3 lata młodszego RH i tamten, choć trzymany w takich samych warunkach nie ma takich objawów
mam przy okazji jeszcze jedno pytanko, czy po przesadzeniu do donicy, można oberwać pędy dla rozkrzewienia go w przyszłym roku? czy tez sama rekonwalescencja jest wystarczającym wysiłkiem dla rośliny?
też doszedłem do tego wniosku, choć pierwszy argument (ten o zdrowieniu w septycznych warunkach) był dla mnie w pełni wystarczający. zacynam się tylko zastanawiać, czy znajdę gdzieś tak wielką donicę

chociaż z drugiej strony mam drugiego, o 3 lata młodszego RH i tamten, choć trzymany w takich samych warunkach nie ma takich objawów

mam przy okazji jeszcze jedno pytanko, czy po przesadzeniu do donicy, można oberwać pędy dla rozkrzewienia go w przyszłym roku? czy tez sama rekonwalescencja jest wystarczającym wysiłkiem dla rośliny?
Miłosz tą chemię stosuj zdroworozsądkowo
jako ciekawostkę powiem Ci że pH gleby poniżej 5 powoduje uwalnianie się glinu, który zaczyna być trucizną dla rh, toksyczność oczywiście wzrasta wraz z obniżaniem pH, praktycznie deformuje jego korzenie, a wiadomo jak korzenie zaczynają chorować to reszta natychmiast, wszędzie są progi niestety
aro_40
bez przesady, jak masz za donicę zapłacić tyle co za nowego to zrób tylko wysoką (jak wysokość doniczki) opaskę z grubszej folii (bez dna), żeby na dnie też było trochę torfu, podsadź go trochę powyżej gruntu i ściółka. Chodziło mi o to, że jak będziesz na wiosnę przesadzać żeby jak najmniej uszkodzić korzenie.
Teraz nic nie obrywaj, jak chcesz zagęścić to wyłamujesz pędy wczesnym latem po kwitnieniu, tu jest temat Pana Zygmora jak i kiedy to robić http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... sc&start=0
A jeśli chcesz - to nowe stanowisko możesz przygotować dla dwóch Twoich rh albo możesz zrobić jeszcze większe jeśli chcesz dosadzić jakieś nowe wiosną. Rh lepiej rosną w grupie i łatwiej utrzymać warunki glebowe. W każdym razie takie tyćkanie pojedynczych rh w trawniku jest wg mnie bez sensu

aro_40
bez przesady, jak masz za donicę zapłacić tyle co za nowego to zrób tylko wysoką (jak wysokość doniczki) opaskę z grubszej folii (bez dna), żeby na dnie też było trochę torfu, podsadź go trochę powyżej gruntu i ściółka. Chodziło mi o to, że jak będziesz na wiosnę przesadzać żeby jak najmniej uszkodzić korzenie.
Teraz nic nie obrywaj, jak chcesz zagęścić to wyłamujesz pędy wczesnym latem po kwitnieniu, tu jest temat Pana Zygmora jak i kiedy to robić http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... sc&start=0
A jeśli chcesz - to nowe stanowisko możesz przygotować dla dwóch Twoich rh albo możesz zrobić jeszcze większe jeśli chcesz dosadzić jakieś nowe wiosną. Rh lepiej rosną w grupie i łatwiej utrzymać warunki glebowe. W każdym razie takie tyćkanie pojedynczych rh w trawniku jest wg mnie bez sensu
a ja znalazłem tutaj cos takiego ( http://www.forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=3598 ):@.monka pisze: Teraz nic nie obrywaj, jak chcesz zagęścić to wyłamujesz pędy wczesnym latem po kwitnieniu, tu jest temat Pana Zygmora jak i kiedy to robić http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... sc&start=0
Logicznie rzecz ujmując (wg powyższego autora) na przełomie lipca i sierpnia zajmujemy się wyłamywaniem obu rodzajów pędu, zaś później tylko pędami kwiatowymi.pogotowie ogrodnicze pisze: Pędy usuwamy tylko w miesiącach letnich lipiec-sierpień, później możemy zająć się tylko pąkami kwiatowmi.
Usuwanie pąków
Niezależnie od tego czy wyłamywaliśmy wcześniej pędy czy nie, możemy sztucznie zwiększyć liczbę kwiatostanów różaneczników w przyszłym roku.
Napiszę tu jak możemy to zrobić sami.
Na końcach młodych pędów w sierpniu-wrześniu zaczną ukazywać się nowe pąki, jedne z nich to pąki kwiatowe, drugie liściowe.
Powinniśmy nauczyć się je rozróżniać. Kwiatowe są baryłkowate i mniej ostro zakończone od liściowych, które są węższe i zakończone ostro.
tak wygląda pąk kwiatowy
a tak pąki liściowe
a tak oba pąki obok siebie, widać różnicę...
Metoda polega podobnie jak w przypadku pędów na wyłamywaniu u podstawy tylko pąków liściowych.
Usunięcie pąków liściowych stymuluje roślinę do wydania nowych pąków, te nowe które wyrosną okażą się pąkami kwiatowymi i będzie ich więcej. W miejscu jednego liściowego mogą pojawić się dwa, lub trzy nowe kwiatowe. "
Ale OK, przyjmuję Twoją rade do wiadomości

Miłosz sporo jest na ten temat ale to nuuuuuuuuuuuudy np
http://www.wsa.edu.pl/baza/skrypty/1_3.html
ale dla rh najważniejszy tabela na 13 str poniżej http://www.horticentre.pl/uploads/ipdis ... 939681.swf
aro_40 ten artykuł napisał właśnie Pan Zygmor
a w linku który Ci podałam są obrazki, nie wiem co znaczy "obu rodzajów pędów"? na wyłamywanie pędów jest już moim zdaniem za późno, bo żeby wyrosły nowe potrzebny jest azot i czas, poza tym teraz są już wykształcone pąki, ja tobie odradzam teraz jakiekolwiek wyłamywanie bo krzew jest mocno osłabiony i powinien "wyzdrowieć" do zimy, raptem ma na to 2,3 miesiące, ale rób jak chcesz

ale dla rh najważniejszy tabela na 13 str poniżej http://www.horticentre.pl/uploads/ipdis ... 939681.swf
aro_40 ten artykuł napisał właśnie Pan Zygmor

@.monka
Wiem, że on napisał ten artykuł. Co więcej, na stronie forum pogotowia ogrodniczego jest wręcz napisane, że wyłamywać należy na przełomie sierpnia i września, zas autorem tego artykułu jest również p. zygmor
wydawało mi się to dziwne, stąd było moje pytanko odnośnie wyłamywania - ale ponieważ podzielam Twój pogląd, wszystko jest jasne
Wiem, że on napisał ten artykuł. Co więcej, na stronie forum pogotowia ogrodniczego jest wręcz napisane, że wyłamywać należy na przełomie sierpnia i września, zas autorem tego artykułu jest również p. zygmor

wydawało mi się to dziwne, stąd było moje pytanko odnośnie wyłamywania - ale ponieważ podzielam Twój pogląd, wszystko jest jasne

- rose_marek
- -Moderator Forum-.
- Posty: 1282
- Od: 14 wrz 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Oregon, USA
Agaliz, dokładnie nie mogę powiedzieć co się dzieje z Twoim rhododendronem,
bo to zjawisko może być złożone. Ale spóbujmy przeanalizować.
Problem widać tylko na nowych liściach, które urosły w tym roku. Liście te są
różnej wielkości, i na brzegach pokazują widoczną chorobę nazywaną chlorosis.
Jest ona spowodowana niedostatkiem jakiegoś składnika chemicznego, albo niewłasciwą
proporcją składników chemicznych, często połączone z wysokim pH w ziemi (zasadową ziemią).
Najczęstszą przyczyną chlorosis jest niedostatek żelaza, ale podobną chorobę wywołuje
również niedostatek wapna (mało prawdopodobne, ponieważ ziemie w Polsce zazwyczaj
mają dużo wapna), magnezu (wtedy chlorosis występuje najpierw na starych liściach)
albo potasu. Ponieważ wzrost tych liści jest zaburzony (są różnej wielkości i stosunkowo
małe w porównaniu do liści z poprzedniego roku), podejżewam że to brak potasu, chociaż
rhododendrony nie potrzebują dużo potasu.
Te brązowe plamy są spowodowane zapewne przez botrytis cinerea, co jest łacinską
nazwą pospolitej pleśni szarej. Ona atakuje słabe i obumarłe części liści. Czyli jest to
choroba wtórna.
Agaliz, teraz kolej na Ciebie żebyś napisał więcej jak się opiekujesz tym rhododendronem.
Czy podsiewałeś go nawozami? Jeśli tak to jakimi?
Czy sciółkujesz go? Jeśli tak to czym i jak dużo?
Jaką masz ziemie? Piaszczysta czy gliniastą?
Czy wiesz jakie masz pH w korzeniu tego rhododendrona?
Odpowiedzi na te pytania mogą pomóc w dalszej analizie.
bo to zjawisko może być złożone. Ale spóbujmy przeanalizować.
Problem widać tylko na nowych liściach, które urosły w tym roku. Liście te są
różnej wielkości, i na brzegach pokazują widoczną chorobę nazywaną chlorosis.
Jest ona spowodowana niedostatkiem jakiegoś składnika chemicznego, albo niewłasciwą
proporcją składników chemicznych, często połączone z wysokim pH w ziemi (zasadową ziemią).
Najczęstszą przyczyną chlorosis jest niedostatek żelaza, ale podobną chorobę wywołuje
również niedostatek wapna (mało prawdopodobne, ponieważ ziemie w Polsce zazwyczaj
mają dużo wapna), magnezu (wtedy chlorosis występuje najpierw na starych liściach)
albo potasu. Ponieważ wzrost tych liści jest zaburzony (są różnej wielkości i stosunkowo
małe w porównaniu do liści z poprzedniego roku), podejżewam że to brak potasu, chociaż
rhododendrony nie potrzebują dużo potasu.
Te brązowe plamy są spowodowane zapewne przez botrytis cinerea, co jest łacinską
nazwą pospolitej pleśni szarej. Ona atakuje słabe i obumarłe części liści. Czyli jest to
choroba wtórna.
Agaliz, teraz kolej na Ciebie żebyś napisał więcej jak się opiekujesz tym rhododendronem.
Czy podsiewałeś go nawozami? Jeśli tak to jakimi?
Czy sciółkujesz go? Jeśli tak to czym i jak dużo?
Jaką masz ziemie? Piaszczysta czy gliniastą?
Czy wiesz jakie masz pH w korzeniu tego rhododendrona?
Odpowiedzi na te pytania mogą pomóc w dalszej analizie.
Pozdrawiam, Marek
rose_marek_malinki
rose_marek_malinki
Dziekuje za odpowiedz i spiesze z dalszymi informacjami:
Czy podsiewałeś go nawozami? Jeśli tak to jakimi?
Tak sypalam nawoz w maju i w sierpniu a byl to: Florvit do rododendronow taki w granulkach (doczytalam sie ze moze byc nie wazny bo kupilam go w tamtym roku ale nie wiem czy to prawda)
Czy sciółkujesz go? Jeśli tak to czym i jak dużo?
hmmm szczerze powiem nawet nie do konca wiem co to oznacza, posypana ma tylko kore dookola - mniej wiecej posypana ta kze przykrywa podloze
Jaką masz ziemie? Piaszczysta czy gliniastą?
Czy wiesz jakie masz pH w korzeniu tego rhododendrona?
Na te pytania wogole nie wiem jak odpowiedziec - co do pierwszego to przy sadzeniu na dnie byla ziemia piaszczysta dosypalam sporo ziemi specjalnej do rododendronow a pozniej co roku dosypywalam ziemi do roslin kwitnacych - tyle ze kupowalam taka dobrej jakosci.
Co do pH w korzeniu w jaki sposob moge to sprawdzic?
jeśli chodzi o grzybice to delikatnie pryskalam go srodkiem bayera takim w sprayu, bo vhoroby grzybowe wogole grasuja mi na tarasie - ale juz ponad 2 miesiace temu ostatnie pryskanie bylo
Czy dam rade go uratowac, mam juz go kilka lat i strasznie byloby zal go stracic
Dziekuje za pomoc
Agnieszka
Czy podsiewałeś go nawozami? Jeśli tak to jakimi?
Tak sypalam nawoz w maju i w sierpniu a byl to: Florvit do rododendronow taki w granulkach (doczytalam sie ze moze byc nie wazny bo kupilam go w tamtym roku ale nie wiem czy to prawda)
Czy sciółkujesz go? Jeśli tak to czym i jak dużo?
hmmm szczerze powiem nawet nie do konca wiem co to oznacza, posypana ma tylko kore dookola - mniej wiecej posypana ta kze przykrywa podloze
Jaką masz ziemie? Piaszczysta czy gliniastą?
Czy wiesz jakie masz pH w korzeniu tego rhododendrona?
Na te pytania wogole nie wiem jak odpowiedziec - co do pierwszego to przy sadzeniu na dnie byla ziemia piaszczysta dosypalam sporo ziemi specjalnej do rododendronow a pozniej co roku dosypywalam ziemi do roslin kwitnacych - tyle ze kupowalam taka dobrej jakosci.
Co do pH w korzeniu w jaki sposob moge to sprawdzic?
jeśli chodzi o grzybice to delikatnie pryskalam go srodkiem bayera takim w sprayu, bo vhoroby grzybowe wogole grasuja mi na tarasie - ale juz ponad 2 miesiace temu ostatnie pryskanie bylo
Czy dam rade go uratowac, mam juz go kilka lat i strasznie byloby zal go stracic
Dziekuje za pomoc
Agnieszka
Rododendrony cd
hmmmm to nie takie proste mam donice takie wmurowane w balkon one sa prostokatne ale ogromne maja ponadmetr glebokosci, jakies 40 cm szerokosci i sa dlugie na 2 metry w tej donicy siedzi 2 rododendrony i posrodku roza - ktora choruje ewidntnie na jakis rodzaj grzybicy (chyba ja wyrzuce, bo moze zaraza?). Ale w zwiazku z tym nie ma szans wymienic donic a z ziemia tez problem - musialabym jakas koparke chyba sprowadzic
sprobuje zrobic zdjecia zeby pokazac jak to wyglada.
Dziekuje za podpowiedz
Agnieszka

Dziekuje za podpowiedz
Agnieszka