Jadziu, mam kompostownik. Już trzeci rok. I właśnie wczoraj go zapełniłem trawą. Z czasem osiądzie, ale póki co jest czubaty. I tak jest co roku...
Pomyśleć, że wcześniej te metry sześcienne odpadków lądowały w koszu na śmieci

W gospodarstwie domowym z ogródkiem są tego naprawde potężne ilości. Zeszłoroczny kompost pewnie mógłbym już przesiać i rozsypać, ale wbrew wszelkim zaleceniom posadziłem na nim arbuzy, i teraz mi szkoda. Choć z arbuzów i tak nic nie będzie, bo są wielkości agrestu, to tak ładnie przyrastają

Więc stary kompost rozsypię dopiero wiosną.
Jadziu, kompost nie śmierdzi i nie jest uciążliwy, więc nie widzę przeszkód, żeby mieć go w mieście. Jedynie w niektórych porach (np. teraz) wabi ogromne ilości muszek owocówek, os i pszczół - a to wszystko przez spady jabłek i gruszek. Lecz wystarczy owoce przysypać trawą lub chwastami i problem znika.
No i kiedyś wyrzuciłem na kompostownik winogron po robieniu wina - teraz odkrywam mnóstwo siewek
