Ogródek kogry cz.7
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Cynamonowa Ewuniu - ja tak robiłam w zeszłym roku.
Ale w tym nadrabiam zaległości.
Mam bardzo obfite zbiory wszystkiego oprócz swoich ogórków, które w tym roku nie wyszły całkowicie.
Ale kupiłam na targowisku od znanych producentów z mojego terenu.
Też są dobre i nie przenawożone.
Jakuch - to przyjdę na przeszpiegi jak się pochwalisz co zrobiłaś.
Gabi - na zdjęciach to nawet lepiej niż w realu.
Ale mam nadzieję, że będą smakowite i zimą posłużą za rezerwuar witaminowy.
W mrożne dni, będzie jak znalazł.
Zwłaszcza ciekawa jestem na pomidorki w oliwie.
Nie wiem czy wytrzymają do zimy.
Zakwitł dzisiaj ostatni z liliowców Moment to Treasure.
Piękniś niebywały a falbanka wyszła mu taka, że oczu oderwać do niej nie mogłam.

Ale w tym nadrabiam zaległości.
Mam bardzo obfite zbiory wszystkiego oprócz swoich ogórków, które w tym roku nie wyszły całkowicie.
Ale kupiłam na targowisku od znanych producentów z mojego terenu.
Też są dobre i nie przenawożone.
Jakuch - to przyjdę na przeszpiegi jak się pochwalisz co zrobiłaś.
Gabi - na zdjęciach to nawet lepiej niż w realu.
Ale mam nadzieję, że będą smakowite i zimą posłużą za rezerwuar witaminowy.
W mrożne dni, będzie jak znalazł.
Zwłaszcza ciekawa jestem na pomidorki w oliwie.
Nie wiem czy wytrzymają do zimy.
Zakwitł dzisiaj ostatni z liliowców Moment to Treasure.
Piękniś niebywały a falbanka wyszła mu taka, że oczu oderwać do niej nie mogłam.

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
I kilka innych kwiatów w trakcie kwitnienia.
Oraz dojrzewająca już
jarzębina.
Czyżby oznaka nieuchronnie zbliżającej się jesieni ?

Oraz dojrzewająca już
Czyżby oznaka nieuchronnie zbliżającej się jesieni ?

Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
- JolantaG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9573
- Od: 3 lis 2008, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrzeszów,Wielkopolska
U mnie też owoców i warzyw od zatrzęsienia ,więc wszystko przerabiam .Niestety moi domownicy nie gustują w jakiś nowościach .Ogórki muszą być kiszone w beczce i troszkę ewentualnie w zalewie słodko kwaśnej .Żadnych sałatek itp.Na inne nowości nawet nie spojrzą ,a co dopiero ,żeby spróbować .Z pomidorków robię tylko przeciery ,innych nie chcą.Jedynie buraczki z kapustą .PYCHOTKA .Z papryką -już nie .
Liliowiec bajeczny, z tą fikuśną falbanką .
Liliowiec bajeczny, z tą fikuśną falbanką .
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Grażko jak mój podrośnie i się rozmnoży to Ci poślę jedną sadzonkę.
Agness - no właśnie , jak ich nie kochać kiedy są takie piękne.
Nic dziwnego że połowa forum choruje na chorobę liliowcową.
Joluś - to straszni tradycjonaliści.
Ja lubię nowości, zwłaszcza już sprawdzone.
A jak się robi buraczki z kapustą ?
Może zdradzisz przepisik .
Grzesiu - to nie minie.
Jak zimą zobaczysz wspomnienia z lata z liliowcami to znów powróci.
Jakuch, Cynamoniu - taką mi sprawił niespodziankę na koniec sezonu.
Danusiu - to jak skosztujesz to napisz jak Ci smakowało.
Agness - no właśnie , jak ich nie kochać kiedy są takie piękne.
Nic dziwnego że połowa forum choruje na chorobę liliowcową.
Joluś - to straszni tradycjonaliści.
Ja lubię nowości, zwłaszcza już sprawdzone.
A jak się robi buraczki z kapustą ?
Może zdradzisz przepisik .
Grzesiu - to nie minie.
Jak zimą zobaczysz wspomnienia z lata z liliowcami to znów powróci.
Jakuch, Cynamoniu - taką mi sprawił niespodziankę na koniec sezonu.
Danusiu - to jak skosztujesz to napisz jak Ci smakowało.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
Reposit-10
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Witaj Grażynko ! Wreszcie dotarłam do Ciebie i widzę, że tu feeria barw, zapachów i smakowitości ;:13
Ale dużo róż jeszcze kwitnie ? Udało Ci się uniknąć ataku grzybowego choróbska? Moich krzewów nie oszczędziło
, chociaż pilnowałam i opryskiwałam, ale deszczowa aura była nieprzejednana
.
Szczególną moją uwagę zwróciły śliczne zawilce japońskie
... pewnie już kilkuletnie ? Tak cieszyłam się i czekałam na ich kwiatki, ale dranie nie zakwitły !
Czy Twoje również nie kwitły w pierwszym roku po posadzeniu? Może pamiętasz?
Cudacznie wyglądają na drzewie te spłaszczone brzoskwinie
- bodajże odmiana "Saturn". Znajomi mają, ale nie są zachwyceni, bo podobno mniej soczyste i mdłe . A jak Ty je oceniasz?
Pozdrówki
Ale dużo róż jeszcze kwitnie ? Udało Ci się uniknąć ataku grzybowego choróbska? Moich krzewów nie oszczędziło
Szczególną moją uwagę zwróciły śliczne zawilce japońskie
Cudacznie wyglądają na drzewie te spłaszczone brzoskwinie
Pozdrówki
Witaj Grażynko
U ciebie jak zwykle pięknie i pysznie
Ja zrobiłam powidła według przepisu Hani1 są pyszne robię je już 2 rok
Grażynko widzę ,że kwitną u Ciebie Hibcie , kochanie ja kupiłam wiosną maleńkie sadzonki i nawet nie śniłam ,że zakwitną , a tu patrzę maja pąki , jeden to chyba będzie taki fiolet jak u Ciebie , a pozostałe jeszcze nie wiem
U ciebie jak zwykle pięknie i pysznie
Ja zrobiłam powidła według przepisu Hani1 są pyszne robię je już 2 rok
Grażynko widzę ,że kwitną u Ciebie Hibcie , kochanie ja kupiłam wiosną maleńkie sadzonki i nawet nie śniłam ,że zakwitną , a tu patrzę maja pąki , jeden to chyba będzie taki fiolet jak u Ciebie , a pozostałe jeszcze nie wiem
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Amlosku - niestety plamistość mam na różach i nie mogę pryskać bo owoce dojrzewają.
Pozostała więc tylko natura i czosnek z szałwią.
Moje zawilce też nie kwitły w pierwszym roku.
Ale jak zaczną to są już niezawodne.
Moja spłaszczona brzoskwinia to chińska odmiana Pan Tao czy tak jakoś.
Jest bardzo soczysta jeszcze słodsza od naszych i ma mocny aromat.
Owocowała w pierwszym roku po posadzeniu mając zaledwie 0,7 m wysokości.
Myślę nawet o kupieniu następnej.
Jadziu - to bardzo się cieszę, że Ci już będą kwitły.
Ja mam starsz już krzewy i niezawodnie kwitną każdego roku.
Powideł nie robię ale mrożę śliwki do klusek na zimę.
Pozostała więc tylko natura i czosnek z szałwią.
Moje zawilce też nie kwitły w pierwszym roku.
Ale jak zaczną to są już niezawodne.
Moja spłaszczona brzoskwinia to chińska odmiana Pan Tao czy tak jakoś.
Jest bardzo soczysta jeszcze słodsza od naszych i ma mocny aromat.
Owocowała w pierwszym roku po posadzeniu mając zaledwie 0,7 m wysokości.
Myślę nawet o kupieniu następnej.
Jadziu - to bardzo się cieszę, że Ci już będą kwitły.
Ja mam starsz już krzewy i niezawodnie kwitną każdego roku.
Powideł nie robię ale mrożę śliwki do klusek na zimę.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki


