Ogródek kogry cz.7
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Geniu ale nie zawsze tak owocują.
Najczęściej z tych czterech jest brzoskwiń dla nas i rodziny.
W zeszłym roku nic nie było, bo chorowały.
A w tym zatrzęsienie.
Więc jemy, przetwarzamy ile się da a reszta idzie na rozdanie komu popadnie.
Najczęściej z tych czterech jest brzoskwiń dla nas i rodziny.
W zeszłym roku nic nie było, bo chorowały.
A w tym zatrzęsienie.
Więc jemy, przetwarzamy ile się da a reszta idzie na rozdanie komu popadnie.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Kiedyś też tak myślałam.
A potem M zasmakował w brzoskwiniach i teraz mam 4 duże drzewa.
Ale oprócz tego są i inne.
Nie na darmo mój ogródek ochrzczony został przez forumków kogrobuszem.

A potem M zasmakował w brzoskwiniach i teraz mam 4 duże drzewa.
Ale oprócz tego są i inne.
Nie na darmo mój ogródek ochrzczony został przez forumków kogrobuszem.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
-
x-d-a
Grażynko, jeśli chodzi o grzybki we Francji, to one tam rosną, ale Francuzi takie grzybki z lasu uznają za niejadalne, z wyjątkiem -oczywiście-trufli. Jeszcze jedzą w różnej postaci pieczarki hodowlane i bardzo się dziwią, że my zbieramy grzybki w lesie. Podobnie jak dla Anglików karp jest kompletnie niejadalną rybą...
No, cóż, co kraj, to obyczaj...
Miłego dnia
No, cóż, co kraj, to obyczaj...
Miłego dnia
- abeille
- 1000p

- Posty: 5020
- Od: 4 mar 2009, o 12:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: spod Paryża
Gażynko i Dalu, prawdziwki są we Francji ale lasy od Paryża daleko a takie z prawdziwkami to już trzeba by te 200 km
jechać. No chyba żeby mieszkać nie pod Paryżem ale na prowincji. A takie na straganie to mi nie smakują.
A na Kaszubach zatrzęsienie, aż by się chciało skoczyć gdzieś pod Bytów na znane grzybowiska.

jechać. No chyba żeby mieszkać nie pod Paryżem ale na prowincji. A takie na straganie to mi nie smakują.
A na Kaszubach zatrzęsienie, aż by się chciało skoczyć gdzieś pod Bytów na znane grzybowiska.
Cieplutko pozdrawiam Wiesia
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
Wątki Pszczółki
Wątek Wisienki i nasze klimaty "Francja znana i nieznana"
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
To prawda Dalu.
Przyzwyczajenie to też druga strona medalu wzięta razem z tradycją.
Ale, że francuzi nie zbierają takich grzybów tego nie wiedziałam.
Zatem jak nie będą rosły u nas to trzeba by chyba wybrać się do Francji - oj to by były zbiory.
Przyzwyczajenie to też druga strona medalu wzięta razem z tradycją.
Ale, że francuzi nie zbierają takich grzybów tego nie wiedziałam.
Zatem jak nie będą rosły u nas to trzeba by chyba wybrać się do Francji - oj to by były zbiory.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Byłam Wiesiu na Kaszubach i wiem jakie jakie tam są lasy.
Jeśli trafi się na wysyp to jest się jak w grzybowym raju.
Jeśli trafi się na wysyp to jest się jak w grzybowym raju.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- grazynarosa22
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8499
- Od: 16 mar 2009, o 12:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Chciałabym się w takim znaleźć....u nas grzyby,owszem,są ale trzeba znać miejsca....tak to się można tylko nachodzić aż nogi do d....wleząkogra pisze:Byłam Wiesiu na Kaszubach i wiem jakie jakie tam są lasy.
Jeśli trafi się na wysyp to jest się jak w grzybowym raju.
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Grażko - wymieniasz potrawy, które i ja bardzo lubię.
Widać gustujemy w tych samych potrawach.
Ewuniu - nie wiedziałam.
Ale chyba nikt ich nie zbiera, bo rosną pod ziemią i chyba tylko nielicznio wiedzą gdzie ich szukać.
Nie jadłam nigdy trufli i chyba nie zjem - bo cena tych grzybów jest horendalna.
Jakuch - kiedy tam byłam to przywiozłam worek nylonowy na ubranie pełny suszonych prawdziwków.
Jadłam je dwa lata i połowę rozdałam.
Ale co zebrałam i przeżyłam przy tym zbieraniu to moje.
Jolu - chciałabym aby się już zaczął.
Bo na razie to w lesie pustki.
Łatwiej o grzybiarza niż o grzyba.
Widać gustujemy w tych samych potrawach.
Ewuniu - nie wiedziałam.
Ale chyba nikt ich nie zbiera, bo rosną pod ziemią i chyba tylko nielicznio wiedzą gdzie ich szukać.
Nie jadłam nigdy trufli i chyba nie zjem - bo cena tych grzybów jest horendalna.
Jakuch - kiedy tam byłam to przywiozłam worek nylonowy na ubranie pełny suszonych prawdziwków.
Jadłam je dwa lata i połowę rozdałam.
Ale co zebrałam i przeżyłam przy tym zbieraniu to moje.
Jolu - chciałabym aby się już zaczął.
Bo na razie to w lesie pustki.
Łatwiej o grzybiarza niż o grzyba.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki


