Pomidory - choroby i szkodniki - cz.2
Moim zdaniem to jednak zaraza ziemniaczana poraziła owoce. Nie zapodam żadnego linku... ponieważ piszę to na podstawie info z ksiązki o chorobach pomidorów.
Co do jej rozwoju. W wysokiej temperaturze ~ do około 25-26 st C* rozmnażanie też zachodzi, tyle że nie przez zarodniki pływkowe, tylko konidalne. W trakcie 30 C* upałów zarodniki każdego typu powinny zginąć, ale wilgotność musi być też b. mała. A jeżeli ziemia jest mokra, to wilgotność przy pomidorach na pewno ma około 40-60% lub więcej.
Curzate z mankozebem (wersja 72,5 WP) lepiej by się sprawdziło niż wersja z miedzią, która w uprawie pomidorów ma zastosowanie głównie bakteriobójcze. Mimo wszystko cymoksanil, jak widać u ciebie b. słabo się sprawdził.
Jeżeli chcesz dalej wykonywać opyski, to możesz zastosować strobiuryny - np. Amistar 250sc, Signum 33WG. Wart uwagi jest też Valbon 72WG, Acrobat MZ 69WG - preparaty tanie i skuteczne. W tym roku testuję m.in. Mildex 711,9WG - w przypadku zarazy ziemniaczanej na pomidorach sprawdził się u mnie dobrze.
			
			
									
						
										
						Co do jej rozwoju. W wysokiej temperaturze ~ do około 25-26 st C* rozmnażanie też zachodzi, tyle że nie przez zarodniki pływkowe, tylko konidalne. W trakcie 30 C* upałów zarodniki każdego typu powinny zginąć, ale wilgotność musi być też b. mała. A jeżeli ziemia jest mokra, to wilgotność przy pomidorach na pewno ma około 40-60% lub więcej.
Curzate z mankozebem (wersja 72,5 WP) lepiej by się sprawdziło niż wersja z miedzią, która w uprawie pomidorów ma zastosowanie głównie bakteriobójcze. Mimo wszystko cymoksanil, jak widać u ciebie b. słabo się sprawdził.
Jeżeli chcesz dalej wykonywać opyski, to możesz zastosować strobiuryny - np. Amistar 250sc, Signum 33WG. Wart uwagi jest też Valbon 72WG, Acrobat MZ 69WG - preparaty tanie i skuteczne. W tym roku testuję m.in. Mildex 711,9WG - w przypadku zarazy ziemniaczanej na pomidorach sprawdził się u mnie dobrze.
Zgadzam się z tym co napisał Kosiarz , moim zdaniem to zaraza ziemniaka. Po oprysku zawsze musisz usunąć chore liście i owoce (najlepiej jest je spalić ) , ponieważ choroba jeśli przyjdą sprzyjające warunki , mimo oprysków powróci.
pozdrawiam
			
			
									
						
							pozdrawiam
Agnieszka
Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
 
			
						Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak Rośliny, pozbawieni miłości więdną...
- MagdaMisia
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 2836
- Od: 17 mar 2009, o 20:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Bardzo dziękuję za pomoc. Chcę pryskać nadal, bo po 2 oprysku Ridomilem choroba się zatrzymała i mam dużo nowych zdrowych owoców. Zobaczę co uda mi się u nas dostać ze środków które wymieniłeś. PozdrawiamKosiarz pisze:Moim zdaniem to jednak zaraza ziemniaczana poraziła owoce. ....
Jeżeli chcesz dalej wykonywać opyski, to możesz zastosować strobiuryny - np. Amistar 250sc, Signum 33WG. Wart uwagi jest też Valbon 72WG, Acrobat MZ 69WG - preparaty tanie i skuteczne. W tym roku testuję m.in. Mildex 711,9WG - w przypadku zarazy ziemniaczanej na pomidorach sprawdził się u mnie dobrze.
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Dziękiarisza pisze:Zgadzam się z tym co napisał Kosiarz , moim zdaniem to zaraza ziemniaka. Po oprysku zawsze musisz usunąć chore liście i owoce (najlepiej jest je spalić ) , ponieważ choroba jeśli przyjdą sprzyjające warunki , mimo oprysków powróci.
pozdrawiam
 Liście i porażone owoce usunęłam bardzo dokładnie przed tym opryskiem Curzate. Spaliłam je w ognisku i od razu prysnęłam pomidory, by zabezpieczyć miejsca po wyłamaniu liści. Ale niestety środek ten nie zadziałał.
 Liście i porażone owoce usunęłam bardzo dokładnie przed tym opryskiem Curzate. Spaliłam je w ognisku i od razu prysnęłam pomidory, by zabezpieczyć miejsca po wyłamaniu liści. Ale niestety środek ten nie zadziałał. Potem już załamana plagą egipską nic nie wyłamywałam, owoców nie usunęłam, tylko wszystko hurtem prysnęłam ponownie Ridomilem. Okazało się że rośliny ruszyły z kopyta, zawiązało się masę nowych owoców i nie mają nowych śladów porażenia. Więc wtedy pousuwałam większość porażonych liści i owoce. Dlatego zaczęłam szukać drugiego równie skutecznego środka.
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Czy znacie odmiany pomidorów o dużych owocach odpornych na zarazę ziemniaczaną?  Albo przynajmniej z dużą odpornością?
Zauważyłam, że różne gatunki pomidorów mają mniejszą lub większą odporność. Z drobnoowocowych np Maskotka i Koralik są dość odporne, a żółte jak Cytrynek, Gruszkowy i Ola Polka zostały szybko i mocno porażone.
			
			
									
						
										
						Zauważyłam, że różne gatunki pomidorów mają mniejszą lub większą odporność. Z drobnoowocowych np Maskotka i Koralik są dość odporne, a żółte jak Cytrynek, Gruszkowy i Ola Polka zostały szybko i mocno porażone.
Komunikat warzywniczy z dnia 10 sierpnia 2009
Choroby
* Pomidory w całej Polsce nadal są zagrożone przez zarazą ziemniaka i alternariozą. Wskazane jest zastosowanie środka Mildex 711,9 WG w dawce 2-2,5 kg/ha oraz Tattoo C 750 SC (2-2,5 l/ha) a także innych środków zawierających między innymi chlorotalonil, mankozeb, cymoksanil, dimetomorf, zoksamid, bentiovalikarb, metalaksyl, związki miedzi i inne środki dopuszczone do stosowania w uprawie pomidora przed zarazą ziemniaka i altenariozą. Wymienione środki chronią pomidory przed zarazą ziemniaka i altenariozą a także antraknozą pomidora.
			
			
									
						
										
						Choroby
* Pomidory w całej Polsce nadal są zagrożone przez zarazą ziemniaka i alternariozą. Wskazane jest zastosowanie środka Mildex 711,9 WG w dawce 2-2,5 kg/ha oraz Tattoo C 750 SC (2-2,5 l/ha) a także innych środków zawierających między innymi chlorotalonil, mankozeb, cymoksanil, dimetomorf, zoksamid, bentiovalikarb, metalaksyl, związki miedzi i inne środki dopuszczone do stosowania w uprawie pomidora przed zarazą ziemniaka i altenariozą. Wymienione środki chronią pomidory przed zarazą ziemniaka i altenariozą a także antraknozą pomidora.
Być może ta lokalna forma zarazy wykształciła chociaż cześciową odporność na cymoksanil. Powodów może być wiele...aguskac pisze: Ale niestety środek ten nie zadziałał.
Co 7-10 dni.aguskac pisze:To ja jeszcze jedno pytanko, jak już Was tak męczę
Jak często teraz robić opryski , by nie nastąpił nawrót infekcji?
ps. używaj opcji edytuj post.
- Space99
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
Dziś robiłem porządki w liściach moich pomidorów i trafił się nowy liść z nie rozwiniętą jeszcze zarazą (jeszcze zielony ale nalot już był) . Zaraz ide pryskać... niestety znowu. Straszna ta pogoda .. obecnie 17stopni u mnie.
			
			
									
						
							Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
			
						Moje winorośla
- Space99
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 878
- Od: 27 mar 2009, o 12:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Alwernia - małopolska
- Kontakt:
Bo pewnie zaraza zjadła ziemniaki i stonka szuka innego przysmaku.aguskac pisze: Jak nie urok to przemarsz wojsk... stonka atakuje pomidorykrzewy niemal oblepione, ale tylko niektóre odmiany... trochę natłukłam, ale pewnie sporo przegapiłam
A morał z tego taki : wszystkiemu winien grzyb.
Pozdrawiam Marcin
Moje winorośla
			
						Moje winorośla
- aguskac
- Przyjaciel Forum - gold 
- Posty: 8278
- Od: 9 kwie 2007, o 22:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Borne Sulinowo
Przejrzałam dziś dokładnie ulotki podanych przez Ciebie środków. Polecane Valbon 72WG i Acrobat MZ 69WG zawierają głównie mankozeb , a więc ten sam składnik, który jest podstawą w Ridomilu, więc chyba nie mogą być stosowane z nim przemiennie ponieważ na ulotkach podają, by stosować przemiennie z fungicydami należącymi do innych grup chemicznych. Wspominałeś też o Curzate z mankozebem, ale to też byłaby ta sama grupa??? Napisz czy dobrze rozumuję?Kosiarz pisze:Moim zdaniem to jednak zaraza ziemniaczana poraziła owoce.
Curzate z mankozebem (wersja 72,5 WP) lepiej by się sprawdziło niż wersja z miedzią...
Jeżeli chcesz dalej wykonywać opyski, to możesz zastosować strobiuryny - np. Amistar 250sc, Signum 33WG. Wart uwagi jest też Valbon 72WG, Acrobat MZ 69WG - preparaty tanie i skuteczne. W tym roku testuję m.in. Mildex 711,9WG - w przypadku zarazy ziemniaczanej na pomidorach sprawdził się u mnie dobrze.
Wybrałam Mildex, bo on ma inny skład, piszesz, że u Ciebie się sprawdził, to mam nadzieję, że i u mnie zadziała
 tylko nie wiem czy dostanę w naszym sklepie ogrodniczym.
  tylko nie wiem czy dostanę w naszym sklepie ogrodniczym.arisza pisze: musisz usunąć chore liście i owoce (najlepiej jest je spalić ) ,
pozdrawiam
z punktu widzenia etiologii choroby nie mam pojecia po co kazesz palic porazone liscie i owoce, zaraza atakuje tylko ZYWE oragany po zerwaniu liscie szybko obumieraja owoce nieco wolniej, zarodniki zarazy ziemniacznej przenoszone sa z wiatrem na odleglosc nawet kilku kilometrow wiec teoria palenia lisci i owocow jest niczym nie uzasadniona
Chodzi o to, aby była rotacja substancji działających interwencyjnie. Mankozeb nią nie jest. Bentiowalikarb, dimetomorf, cymoksanil, metalaxyl M, fosetyl glinowy, itp. są substancjami interwencyjnymi o odmiennym mechanizmie działania.aguskac pisze:Przejrzałam dziś dokładnie ulotki podanych przez Ciebie środków. Polecane Valbon 72WG i Acrobat MZ 69WG zawierają głównie mankozeb , a więc ten sam składnik, który jest podstawą w Ridomilu, więc chyba nie mogą być stosowane z nim przemiennie ponieważ na ulotkach podają, by stosować przemiennie z fungicydami należącymi do innych grup chemicznych. Wspominałeś też o Curzate z mankozebem, ale to też byłaby ta sama grupa??? Napisz czy dobrze rozumuję?
Wybrałam Mildex, bo on ma inny skład, piszesz, że u Ciebie się sprawdził, to mam nadzieję, że i u mnie zadziałatylko nie wiem czy dostanę w naszym sklepie ogrodniczym.
Wydaje mi się, że userowi chodziło o to, aby ze zbiorowiska porażonych liści nie rozprzestrzeniały się zarodniki zarazy.karpa pisze: z punktu widzenia etiologii choroby nie mam pojecia po co kazesz palic porazone liscie i owoce, zaraza atakuje tylko ZYWE oragany po zerwaniu liscie szybko obumieraja owoce nieco wolniej, zarodniki zarazy ziemniacznej przenoszone sa z wiatrem na odleglosc nawet kilku kilometrow wiec teoria palenia lisci i owocow jest niczym nie uzasadniona
Przydatność tego może nie jest zbyt wielka, chociażby z powodu łatwego przenoszenia zarodników przez wiatr na duże odległości, ale nie jest to też zupełnie bezsensowne działanie (imo).










 
 
		
