Dopiero poprawka Talstarem poskutkowała.
Bielinek kapustnik. Jak się tego pozbyć ?
- Suppa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2016
- Od: 6 mar 2008, o 09:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Centrum
Ja z chwilowego braku innych środków owadobójczych prysnąłem kapustę mospilanem, gdyż prawdopodobnie gąsiennice bielinka zrobiły z niej sito, dodatkowo jakieś robale żerują w korzeniu... no i nic to nie dało, po 2 dniach robale na liściach miały się świetnie
Dopiero poprawka Talstarem poskutkowała.
Dopiero poprawka Talstarem poskutkowała.
Pozdrawiam, Maciek.
Heh, czyli Mospilan można sobie w ochronie kapusty przed szkodnikami zupełnie darować - szkoda pieniędzy... no i samej kapusty. Jak widać nie bez powodu jest zapis o skutecznym zwalczaniu tylko wciornastków na kapustnych.Suppa pisze:Ja z chwilowego braku innych środków owadobójczych prysnąłem kapustę mospilanem, gdyż prawdopodobnie gąsiennice bielinka zrobiły z niej sito, dodatkowo jakieś robale żerują w korzeniu... no i nic to nie dało, po 2 dniach robale na liściach miały się świetnie![]()
Dopiero poprawka Talstarem poskutkowała.
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4959
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Kopczykowanie
Ja tak trochę poza tematem, ale że jest związany więc:
Czy zetknęliście się z kopczykowaniem kapusty? Czy jest to konieczne? Faktycznie trochę kapusty pochylają się, wiec może usypać górkę na wysokości łodygi? Czy też poradzą sobie bez niej?
Może komuś moje pytanie wyda się śmieszne - trudno.
Czy zetknęliście się z kopczykowaniem kapusty? Czy jest to konieczne? Faktycznie trochę kapusty pochylają się, wiec może usypać górkę na wysokości łodygi? Czy też poradzą sobie bez niej?
Może komuś moje pytanie wyda się śmieszne - trudno.
Re: Kopczykowanie
Moje sobie radzą bez kopczykowania. Prawdę mówiąc - nie słyszałem o takich zaleceniach.Bufo-bufo pisze:Ja tak trochę poza tematem, ale że jest związany więc:
Czy zetknęliście się z kopczykowaniem kapusty? Czy jest to konieczne? Faktycznie trochę kapusty pochylają się, wiec może usypać górkę na wysokości łodygi? Czy też poradzą sobie bez niej?
Może komuś moje pytanie wyda się śmieszne - trudno.
...hehe...dobre...Kosiarz...a dynie grają wariata się kwiecą ale owocują wątpliwie...a co do kopcowania jo...ja nawożąc gnojówką robię miskę wokół kapust kalafiorów itd...ale te łodygi wyciągają się rzeczywiście na tyle, że obsypuję szantrapy od spodu tzn. teraz już nie bo już duże sa i same sie w ryzy chwyciły ale...wcześniej rzeczywiście... sumienie mi nie pozwalało im nie podsypać bo się obalały regularnie...
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4959
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
To moje kapusty i brokuły pewnie zazdroszczą...one tylko czasem rozcieńczony obornik dostaną i trochę ściółki z trawy - ale małe kopce mają - niektóre już powiększone - spox. Za to BEZ znieczulenia traktuję od pewnego czasu (trochę wcześniej zdążyły już sobie zagrabić) gąsienice i jaja bielinków oraz pchełek (miażdżę) tudzież opryskuję piołunem - aż mi się opryskiwacz ręczny zepsuł...
ps. to mój pierwszy raz uprawy kapustnych. :o z uwagi na dobry wpływ tych warzyw na zdrowie człowieka - dieta antyrakowa.
ps. to mój pierwszy raz uprawy kapustnych. :o z uwagi na dobry wpływ tych warzyw na zdrowie człowieka - dieta antyrakowa.
- Kubuś
- 200p

- Posty: 326
- Od: 2 paź 2008, o 17:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Siedlec, Mazowsze
Mam takie pytanko w sprawie wszystkich kapustnych. Wiecie jakie są siatki w sprzedaży na okna, żeby muchy i komary nie leciały, to gdyby zbic stelaż i nabic, przykleic na to siatkę, to czy w tedy zdawało by to egzamin z ochrony tych roślin przed szkodnikami? Pytam tak na przyszły rok, bo w tym to już nie ma sensu.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
U Kubusia na wsi-Mój ogródek
- Bufo-bufo
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4959
- Od: 26 lip 2009, o 20:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorze Gdańskie
Też się nad tym zastanawiałam. Z drugiej strony czy te siatki byłyby wstanie zatrzymać inne szkodniki kapustnych? np. mszycę kapuścianą i pchełki. Nic nie zastąpi doglądania warzyw no chyba, że ktoś zda się na całkowita chemizację, ale ja nie po to uprawiam warzywa żeby lać na nie środki chemiczne tudzież nawozić sztucznymi nawozami. Odkąd uprawiam warzywa wchodząc do sklepu wybieram te mniej błyszczące i okazałe. A kapusty w ogóle - taka gładziutka, że aż się z niej "leje". Moja kapusta miejscami jak sito podziurawiona, ale ją właśnie przedkładam nad tą sklepową elegantkę.



