Leśny ogród Moni68 cz.4
-
Monia68
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11667
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Halinko, cieszę się, że posadziłaś już zimowity
Radziłabym Ci jednak wyjąć je z koszyków- to bardzo trująca roślina w całości i nic jej nie podjada. Będzie się mogła swobodnie rozrastać. Jak miałaś okazję się przekonać, sadzenie w koszykach to nic trudnego i trening przyda się przed innymi cebulowymi 
Moniu ja kupowałam lilie w Cebule pl pod takimi nazwami jak pisałam
zobacz czy to są te same co twoje.
http://www.cebule.pl/?s=1&cc=1&cp=118
zobacz czy to są te same co twoje.
http://www.cebule.pl/?s=1&cc=1&cp=118
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Monisiu Droga, jutro wyjmę z koszyczkówMonia68 pisze:Halinko, cieszę się, że posadziłaś już zimowityRadziłabym Ci jednak wyjąć je z koszyków- to bardzo trująca roślina w całości i nic jej nie podjada. Będzie się mogła swobodnie rozrastać. Jak miałaś okazję się przekonać, sadzenie w koszykach to nic trudnego i trening przyda się przed innymi cebulowymi
-
Monia68
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11667
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Tess, przepraszam, że wczoraj nie podałam tego przepisu, ale wieczorem wpadli sąsiedzi i siedzieli do późna.
Kawowe zabaglione
6 żółtek
6 łyżek cukru tzcinowego + 1 do posypania
100 ml białego wina musującego
6 łyżek bitej śmietany
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
Kawę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, max 40 ml. Ostudzić. W misce umieszczonej nad garnkiem z gotującą wodą ubić mikserem żółtka z cukrem. Ciągle ubijając dodać kawę, a następnie powoli wlać wino aż powstanie lekka puszysta masa. Miskę z masą schłodzić wstawiając do garnka z lodowatą wodą. Mieszać do ostygnięcia, dodać bitą śmietanę, wymieszać. Przelać do małych szklanek, posypać cukrem. Wstawić na pół godziny do lodówki.
Ten przepis to jedyna interesująca rzecz w tej gazecie
Wcześniej robiłam normalne zabaglione, czyli z białym cukrem i bez kawy. Na dno pucharków dawałam truskawki, też pycha 
Kawowe zabaglione
6 żółtek
6 łyżek cukru tzcinowego + 1 do posypania
100 ml białego wina musującego
6 łyżek bitej śmietany
2 łyżeczki kawy rozpuszczalnej
Kawę rozpuścić w niewielkiej ilości gorącej wody, max 40 ml. Ostudzić. W misce umieszczonej nad garnkiem z gotującą wodą ubić mikserem żółtka z cukrem. Ciągle ubijając dodać kawę, a następnie powoli wlać wino aż powstanie lekka puszysta masa. Miskę z masą schłodzić wstawiając do garnka z lodowatą wodą. Mieszać do ostygnięcia, dodać bitą śmietanę, wymieszać. Przelać do małych szklanek, posypać cukrem. Wstawić na pół godziny do lodówki.
Ten przepis to jedyna interesująca rzecz w tej gazecie
-
Tamaryszek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
-
Monia68
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11667
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Kochane, witam Was serdecznie 
Był piękny i upalny dzień, czyli taki jak lubię najbardziej
Uporządkowałam teren wokół nowych hortensji, rozsypałam grubą warstwę drobnej kory. Jutro idę do teatru z Pawełkiem i czeka mnie posiedzenie u fryzjera
W niedzielę idziemy na coroczną imprezę u myśliwych- zawsze jest świetna atmosfera i pyszna dziczyzna, którą uwielbiam
Tess, zmieściło się do 4 dużych szklanek do whisky
Zawsze robię z 36% śmietany z Łowicza, wydaje mi się najlepsza. Mam nadzieję, że chwasty Cię nie wykończyły
Usuwałam ściółkę wokół hortensji, na szczęście łatwo szło, bo jest sucho.
Halinko, dziękuję
Chociaż Marco Polo nie kupowałam, to bardzo mi się podoba i nie będę się ich pozbywać 
Izuniu, to raczej nie szaleństwo
Zawsze kupowałam rośliny w sezonie. Szaleństwem raczej nazwałabym zimowe ślęczenie w sklepach internetowych
Geniu, dziękuję
Borówki lubią wilgoć, zawsze je mocno podlewam i są dorodne. W tym roku trochę wyręczają mnie deszcze.
Izo, nie wiem. Nie kupuję roślin ozdobnych szczepionych na pniu, bo nie zależy mi na oszczędzaniu miejsca. Wiem, że takie rh trzeba zabezpieczać, bo lubią przemarzać. Proponuje zapytać o to Tess, ma dużo różnych hortensji
To miały być Salmon Star, a z pewnością nimi nie są...

Był piękny i upalny dzień, czyli taki jak lubię najbardziej
Tess, zmieściło się do 4 dużych szklanek do whisky
Halinko, dziękuję
Izuniu, to raczej nie szaleństwo
Geniu, dziękuję
Izo, nie wiem. Nie kupuję roślin ozdobnych szczepionych na pniu, bo nie zależy mi na oszczędzaniu miejsca. Wiem, że takie rh trzeba zabezpieczać, bo lubią przemarzać. Proponuje zapytać o to Tess, ma dużo różnych hortensji
To miały być Salmon Star, a z pewnością nimi nie są...

Oglądałam u ciebie Moniko osłony na borówkę amerykańską przed ptakami, myślałam, że mnie to nie dotyczy.
O zgrozo jak się myliłam, dzisiaj tak ok 7 rano usiadłam na tarasie i dopiero zobaczyłam jak na śniadanie zleciały się ptaki, mnóstwo małych cwaniaczków.
A ja myślałam, że niektóre owoce to pokancerowane od ślimaków.
Muszę pomyśleć o jakieś firance zakładanej wieczorem i ściąganej rano. W czasie dnia nie zauważyłam nigdy tylu amatorów borówek
Pozdrawiam
O zgrozo jak się myliłam, dzisiaj tak ok 7 rano usiadłam na tarasie i dopiero zobaczyłam jak na śniadanie zleciały się ptaki, mnóstwo małych cwaniaczków.
A ja myślałam, że niektóre owoce to pokancerowane od ślimaków.
Muszę pomyśleć o jakieś firance zakładanej wieczorem i ściąganej rano. W czasie dnia nie zauważyłam nigdy tylu amatorów borówek
Pozdrawiam
Aśka
Zapraszam
Zapraszam



