Ogród Moni cz.2
-
x-d-a
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5486
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Dzięki, Daludala pisze:Moniko, wykonałaś kawał dobrej roboty! Podziwiam Cię, bo to ciężka, fizyczna praca, a oprócz tego to trzeba umieć![]()
Ja też mam grządki obwiedzione kostkami granitowymi, albo nieregularnymi kawałkami granitu, ale po prostu je lużno układam.
Miłego wieczoru
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
akurat na tej rabacie róże w dużej części kwitną, bo na pozostałych trzeba jeszcze 2-3dni zaczekać na powtarzanie kwitnieniaAGNESS pisze:Moniś przepięknie kwitną Ci róże, u mnie już niewiele kwitnie, pozostałe odpoczywają, jedynie pienne są w pełni kwitnieniaWidzę, że nieźle się napracowałaś, krawężnik pięknie się prezentuje
ja to przy tym upale to mam lenia ogrodowego
![]()
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Wczoraj udało mi się wyłożyć kostkę granitową do połowy różanego trejażu. Kostki zabrakło, więc znowu trzeba jechać do sklepu ogrodniczego. Policzyłam, że trzeba jeszcze ok.200 kostek
Dzisiaj niestety nie zdążyłam dojechać przed zamknięciem. Sporo czasu spędziłam na działce przy plewieniu i wkopywaniu roślin, które od dawna oczekiwały w donicach na swoje miejsce w ogrodzie. Nadal pozostało kilka roślin w doniczkach, ale to dlatego, że nareszcie doczekałam się aż Marek złapał wenę i chwilę czasu na konrynuowanie prac przy trejażu. Udało nam się pomierzyć i dociąć belki na górną część. Oczywiście nadal prace nie zostały ukończone, ale już mały krok do przodu. Wysokość trejażu wynosi 220cm - myślę, że wystaczy, aby róże swobodnie mogły się piąć. Mam nadzieję, że w tym roku doczekam się na zakończenie tej inwestycji
Na razie połowa wykonania planu - tj. połowa kostki i wstępna przymiarka górnych listw trejażu prezentuje się tak:


Trzeba jeszcze wypionować i wypoziomować belki, pogrubić górną belkę, dociąć drabinkę, pomalować lakierobejcą wszystkie niepomalowane elementy i można skręcać. W przyszłym roku chciałabym wyłożyć kamieniem środek tego różanego kącika. Dzięki temu można będzie wstawić komplet wypoczynkowy i miło będzie posiedzieć przy kawusi, a chwasty będą miały utrudnioną drogę do róż rosnących na okrągłej rabacie
Zakwitły kolejne róże - pokażę fotki, bo niektóre jeszcze nie miałam okazji zaprezentować:
Concerto

White Rose

Kronenburg

Casanova

Cottage Rose

Piruette

Octavia Hill

Emotion



Trzeba jeszcze wypionować i wypoziomować belki, pogrubić górną belkę, dociąć drabinkę, pomalować lakierobejcą wszystkie niepomalowane elementy i można skręcać. W przyszłym roku chciałabym wyłożyć kamieniem środek tego różanego kącika. Dzięki temu można będzie wstawić komplet wypoczynkowy i miło będzie posiedzieć przy kawusi, a chwasty będą miały utrudnioną drogę do róż rosnących na okrągłej rabacie
Zakwitły kolejne róże - pokażę fotki, bo niektóre jeszcze nie miałam okazji zaprezentować:
Concerto

White Rose

Kronenburg

Casanova

Cottage Rose

Piruette

Octavia Hill

Emotion

- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5486
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
-
magdala
Moniu ,gdzieś w jakimś wątku trafiłam na temat ( z Twoim udziałem )szczepienia róż.
Powiem Ci ,że robiłam to dwa razy na dzikiej rózy w sierpniu i to z dobrymi efektami.
Kupiłam w ogrodniczym zestawik do szczepienia (maść ,gumka) i według instrukcji z gazety ,za pomocą nożyka zaszczepiłam kilka oczek róży szlachetnej na dzikiej.
Jest to prostsze niż się wydaje.
Miałam piekną Fairy na pieńku do momentu ,aż złamała się nie zabezpieczona na wietrze....
Magda.
Powiem Ci ,że robiłam to dwa razy na dzikiej rózy w sierpniu i to z dobrymi efektami.
Kupiłam w ogrodniczym zestawik do szczepienia (maść ,gumka) i według instrukcji z gazety ,za pomocą nożyka zaszczepiłam kilka oczek róży szlachetnej na dzikiej.
Jest to prostsze niż się wydaje.
Miałam piekną Fairy na pieńku do momentu ,aż złamała się nie zabezpieczona na wietrze....
Magda.


