Loki co do pamięci - mnie też zawiodłaby co rusz, gdybym skrupulatnie nie zapisywał, nie znaczył roślin itd. Z tym kosaćcem po prostu chciałem sprawdzić zgodność znacznika z tym, co zakwitło, a jak się okazało, że zgodności brak, to trzeba było poprawić w moim spisie rocznym roślin i katalogu. Wszędzie tam widnieje data więc nietrudno mi natychmiast przypomnieć sobie historię danej rośliny.
Żeleźniak - lubię tę roślinę nie do zdarcia, o strukturalnej budowie oryginalnych kwiatostanach. A jeszcze jak się okazało, że nadaje się florystycznie w postaci świeżej jak i suszonej to polubiłem ją bardzo!
Myślałem, że będzie mała przerwa w moich kolekcjach. Nic podobnego - liliowce rozkręciły się na dobre!
'Rivers Duble Wye'
Sonia, dziękuję. Iris ochroleuca jest piękny - wysoki, sztywny, majestatyczny. Jest osobliwością w mojej kolekcji kosaćców.
Drżączka rozsiała się sama i jest dużo ładniejsza niż posiana po raz pierwszy w ub. roku. Też już podsycha ale dla florystów i podeschnięta jest przydatna.
Transporterki wypełniam kwiatami kilka razy w tygodniu. Ostatnio w transporterku królowała smotrawa olbrzymia:
Nie lada niespodziankę sprawił mi złociszek. Ubiegłoroczny wysiew był mizerny. Natomiast w tym roku pięknie zakwitł i z miejsca stał się rarytasem wśród florystów (idealny do bukietów ślubnych!):
Moniko, żółta przytulia i jej dobre cechy florystyczne są moim tegorocznym odkryciem. Właśnie odkryłem, że rośnie po drugiej stronie ulicy na skarpie sąsiada pokrytej dzikimi roślinami.
W końcu po trzech latach od pozyskania nasion doczekałem się pięknych kwiatów mikołajka

Ręka drżała, gdy zacząłem go ciąć ale takie przeznaczenie kwiatów u mnie:
Kolejny liliowiec. Rośnie przy bramie i często kwiaty się łamią, a bardzo go lubię:
'Tequila and Lime' (2005)
Płomyki wiechowate nie patrzą w kalendarz; powinny zakwitnąć w lipcu, a kwitną od tygodnia:
'Orange Perfection'
