Olej Neem jako środek owadobójczy

[gienia1230]

Dokładnie olej neem stosuje od 2016 roku tylko do warzyw i krzewów owocowych.
Nie ma problemu z karencją bo to tylko olej. Dla kogoś , kto interesuje się tylko roślinami ozdobnymi to karencja nie ma takiego znaczenia jak przy warzywach. Przede wszystkim opryski są o wiele bezpieczniejsze niż chemia. Zwłaszcza na parapetach czy na balkonie.

[norbert76]

Ale co mnie obchodzi karencja, nie o to się pytałem...

Nie odpowiedziałaś na pytanie, ile razy w sezonie robisz oprysków?
Doczekam się odpowiedzi?
I drugie, które teraz chciałem zadać, w jakim stopniu inwazji go używasz?

Chemia, jeśli zapewnisz odpowiednie środki bezpieczeństwa będzie bezpieczna. Gdyby było inaczej, nie byłaby dostępna dla typowych amatorów.

[gienia1230]

A jakże, doczekasz się jak najbardziej
Nie będę pisać tu o wczesnowiosennych opryskach innym olejem przeciwko roztoczom , jajom mszycy i innemu badziewiu w okresie bezlistnym.
Pierwszy oprysk olejem neem robię na malutki koperek , który jest poskręcany od mszycy. Wystarczy raz psiknąć. Mszyce padają, koperek pięknie rośnie . Na większy koper mszyca nie siada. Nie pisze tu o mszycy topolowej, która atakuje łodygę kopru tuż u nasady.
Następny oprysk - mszyca na fasoli, wystarczy raz, rzadko dwa razy. Mogą czasami pojawiać się mszyce na młodych ogórkach , ale to rzadkość.
I następne opryski olejem to opryski na malinach, gdy tylko zaczynają kwitnąć. Nie szkodzi pszczołom ani trzmielom. Co 7 - 10 dni i to systematycznie, chyba że pogoda przeszkodzi. Trzeba naprawdę przypilnować gdy upał i sucho bo przędziorek bardzo lubi taką pogodę . Nie ma robali, zwojek w liściach, pluskwiaków i muszki plamoskrzydlej. Żadnych szkodników!.

[norbert76]

Wiedziałem..., no właśnie.
Czyli robisz opryski regularnie przez cały sezon, dlatego bo olejek Neem nie jest odpowiednio skuteczny! A teraz chemią wystarczy zrobić zwykle trzy opryski w przypadku inwazji i masz spokój na dłuższy czas.

Tak więc nie pisz, że olejek Neem jest skuteczny w przypadku zwalczania przędziorków, bo to jakieś wymysły.
Chemia tutaj jest najskuteczniejszym preparatem. Pomijając kwestię ekonomiczną.

PS. Mówimy w tym wątku wyłącznie o przędziorkach, a nie innych szkodnikach. I powtórzę, skutecznym zwalczaniu, a skuteczne to takie, które charakteryzuje się minimalną ilością oprysków!

I to myślę, kończy tą dyskusję olejek Neem vs. akarycydy.

[gienia1230]

Niestety, nie wiesz. Nikt nie chce lać chemii na warzywa jeśli ma inne wyjście. Masz do czynienia z roślinami ozdobnymi a to zupełnie inna para kaloszy. Jesteś po prostu fanem chemii, i tylko jej używasz, nie każdy może sobie na to pozwolić. jeśli mogę jednym preparatem załatwić kilka szkodnikow i zapobiegawczo i interwencyjnie to właśnie tak robię.
A Kris pytał o przedziorka atakującego maliny a nie rośliny doniczkowe, w życiu nie poleciłabym mu ciężkiej chemii jeśli jest inny sposób.

[norbert76]

Zapomniałaś o jednym, to jest dział roślin doniczkowych, głównie ozdobnych z liści, a nie jakichś warzywek. Pomyliłaś działy i to ty nie rozumiesz.
Dla uprawy roślin doniczkowych chemia będzie najlepszym wyborem, bo stosujesz ją okazjonalnie, a nie przez cały rok co 7 - 10 dni...

Przy okazji, myślisz że w uprawie producenckiej warzyw stosuje się jakieś olejki???? Stosuje się chemię, bo jest najskuteczniejsza. A zresztą nawet w przypadku chemii działa również okres karencji.

I jeszcze jedno, gdzie autor w pierwszym poście pisał o jakichś malinach???

Czy ktoś z Was stosował olej neem na chmielowca? Jeśli tak to 5ml na litr wody plus tyle samo płynu do naczyń jest ok? Zlałem dziś solidnie bo szybko się namnożył, niestety przeoczony początek inwazji. Kiedy powtórzyć i jak szybko powinien być widoczny efekt?

Ale cóż, jak widzę trafiłem na osobę zbytnio nakierowaną (zamkniętą) na eko wynalazki...


Edit:

Floramite 240 SC - okres karencji:
(liczba dni od ostatniego zastosowania środka do dnia zbioru rośliny uprawnej)

ogórek, pomidor, oberżyna, papryka, truskawka - 1 (jeden) dzień

.


Tyle w temacie.

Jak teraz widać demonizujesz chemię nie mając większej o niej wiedzy...

[gienia1230]

Przypomnę, Kris pytał o przędziorka chmielowca (głównie szkodnika w ogrodnictwie, przędziorek owocowiec w sadownictwie) a nie o sosnowca, szklarniowca czy głogowca. I takiego wątku szukał a nie wątku z kwiatami doniczkowymi. Jeśli jesteś w temacie przędziorków tak obeznany to powinieneś wiedzieć, że roztocza te wydają w sezonie od 4 do 5 pokoleń.
Na malinach zrobiłam do tej pory 4 opryski, jest teraz zimno ale jeśli upał wróci zrobię piąty oprysk. I to może wystarczy . Działka czy uprawa na balkonie to nie są uprawy producenckie .
Nie ma sensu tłuc tego tematu , nie przekonasz mnie a ja nie przekonam Ciebie. A decyzję podejmie Kris, nie ja ani Ty.
Uważam, że we wszystkim trzeba mieć umiar i zachować zdrowy rozsądek.

[norbert76]

Akarycydy są najskuteczniejsze na wszystkie przędziorki i inne roztocza.

Przypomnę jeszcze tytuł wątku - "Przędziorek - skuteczne zwalczanie", a to takie zwalczanie żeby pozbyć się szkodników na jak najdłużej z minimalną ilością oprysków.
Podobnie powtórzę, chemii normalnie używa się w uprawie producenckiej, ale jak widać są osoby które potrafią tylko demonizować... nie mając większego pojęcia w temacie.
Dlatego,, więc nie pisz o zdrowym rozsądku.

Zmoderowałam nieco/K

[Locutus]

(...) Najlepiej mieć wszystkie preparaty i stosować zamiennie. (...)

Doświadczenie nauczyło mnie, że lepiej stosować oprysk mieszanką dwóch preparatów. Najlepiej powtórzyć po tygodniu. Zamienne stosowanie kiedyś u mnie doprowadziło do wyselekcjonowania szczepu przędziorków opornego na wszystkie środki przędziorkobójcze jakie wówczas miałem pod ręką (było to ładnych piętnaście lat temu, miałem wtedy tebufenpyrad, bifentrynę i abamektynę). I straciłem wszystkie rośliny doniczkowe podatne na przędziorki.

Pozdrawiam!
LOKI