
Vanda (wątek merytoryczny)
-
- 200p
- Posty: 280
- Od: 5 wrz 2008, o 23:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
- Storczykowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11980
- Od: 7 lut 2008, o 19:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: ...
ale ta Vanda żyje (ta malutka, ale inne też), tylko jej listek 1 uciełam. ale mi już niejedna Vandowata padła (dwie w zeszłym roku od deszczówki, jedna parę lat temu, bo jej się woda wlała między liście).Storczykowa, naprawdę masz talent skoro takiego twardziela udało Ci się zabić.
ale ja bym nie powiedziała o storczykach, że są twarde, a już na pewno nie o takich jak Miltonia czy Paphiopedilum, bo takie to bardzo szybko u mnie padały.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 6698
- Od: 14 sty 2009, o 18:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Grymasello,dziękuje Ci,że napisalaś o swojej vandzi.Podniosło mnie to na duchu,bo ciągle mam wrazenie że robię coś nie tak.Tym bardziej,że moje vandy są zdane "na siebie"w związku z czestymi wyjazdami.Teraz jest bardzo ciepło i są moczone co 2 - 3 dzień.No ale Twoja wypowiedź utwierdza mnie w przekonaniu,że być może u mnie przeżyją ( ale nie mówię tego głosno przy nich)
Pozdrawiam serdecznie Grazyna.
Pozdrawiam serdecznie Grazyna.
-
- 200p
- Posty: 280
- Od: 5 wrz 2008, o 23:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
dziewczyny, ale dbajcie o nie bardziej zgodnie ze sztuką niż ja. Moja narażona jest na deszcz krakowski (od góry, tak więc także między liścmi ale staram się wodę wytrząsać jak jestem w domu) i kranowkę, w zimie miala chlodno ale może mi sie wlaśnie taki terminator odbiegający od normy trafił? Niemniej twarda jest niesłychanie. Nic się nie martwcie, że korzonki stoją czy coś: u mojego Rambo jak rósł liśc: stały korzenie, jak rosły korzenie stał liśc, a jak startował pęd to i korzenie i liscie stały. Teraz rośnie i pęd i masa korzeni (masa jak na ten egzemplarz 8) ), liscie stoją. Ewidentnie to wszystko dzieje się falami. Tak wiec mam nadzieje, ze za dwa lata vanda znow będzie okazałą rośliną
Storczykowa - ja pisałam o tych dwóch wcześniejszych Twoich Vandach. I zgadzam się, że i miltonia i sabotek są delikatniejsze (jak i cala masa innych) ale Twój argument mnie powalil
Każdy by padł, gdyby musial życ w niesprzyjających warunkach pod stołem 8)

Storczykowa - ja pisałam o tych dwóch wcześniejszych Twoich Vandach. I zgadzam się, że i miltonia i sabotek są delikatniejsze (jak i cala masa innych) ale Twój argument mnie powalil

-
- 200p
- Posty: 280
- Od: 5 wrz 2008, o 23:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Moja Vanda - kupiona w pażdzierniku 2009:


Po operacji straciła wszystkie korzenie, zostały marne kikuty. Liście pomarszczone - masowo odchodziły parami. Nic się z Vandą nie działo przez całą zimę, stała i straszyła że umiera albo wręcz już nie żyje. A w marcu postanowiłam ją wyrzucić i nosiłam sie z tym zamiarem jakiś czas. Nie miałam jednak śmialości wyrzucić, przecież każdy musi mieć swoją dłuuuugą szansę.
Aż tu nagle, z dnia na dzień (dosłownie - trwalo to 3-4 dni) pojawił się pierwszy Vandowy skowronek:

a kilka dni później listek:

I od tego momentu pospała się lawina. Vanda długo stoi i nie dzieje się nic aż nagle rusza i daaaawaj do przodu, rośnie jak szalona. Wygląda tak, jakby roślina zbierała siły, rozwijała się łyskawicznie, stawała i odpoczywała zastanawiając się co dalej i po odpoczynku znów rozpoczynała aktywność.
Vanda dziś:

Korzenie 8)

Tu od tyły, widac kolejnego wyłażącego grubasa:

I największa niespodzianka - pęd

Jak pisałam wyżej, jestem zaskoczona ogromną siłą życiową tego storczka: nie zapewniam jej warunków idealnych, nie trzęsę się nad nią - postawiłam ja na deszczu zgodnie z intuicją (to było ryzyko świadome, nie miałyśmy i tak wiele do stracenia), stoi od kilku miesięcy na zewnątrz, wiatr ja owiewa, słońce grzeje, wody mqa dość. Nie wygląda pięknie ale dla mnie jest najpiękniejszą Vandą świata, moim prywatnym Terminatorem


Po operacji straciła wszystkie korzenie, zostały marne kikuty. Liście pomarszczone - masowo odchodziły parami. Nic się z Vandą nie działo przez całą zimę, stała i straszyła że umiera albo wręcz już nie żyje. A w marcu postanowiłam ją wyrzucić i nosiłam sie z tym zamiarem jakiś czas. Nie miałam jednak śmialości wyrzucić, przecież każdy musi mieć swoją dłuuuugą szansę.
Aż tu nagle, z dnia na dzień (dosłownie - trwalo to 3-4 dni) pojawił się pierwszy Vandowy skowronek:

a kilka dni później listek:

I od tego momentu pospała się lawina. Vanda długo stoi i nie dzieje się nic aż nagle rusza i daaaawaj do przodu, rośnie jak szalona. Wygląda tak, jakby roślina zbierała siły, rozwijała się łyskawicznie, stawała i odpoczywała zastanawiając się co dalej i po odpoczynku znów rozpoczynała aktywność.
Vanda dziś:

Korzenie 8)

Tu od tyły, widac kolejnego wyłażącego grubasa:

I największa niespodzianka - pęd


Jak pisałam wyżej, jestem zaskoczona ogromną siłą życiową tego storczka: nie zapewniam jej warunków idealnych, nie trzęsę się nad nią - postawiłam ja na deszczu zgodnie z intuicją (to było ryzyko świadome, nie miałyśmy i tak wiele do stracenia), stoi od kilku miesięcy na zewnątrz, wiatr ja owiewa, słońce grzeje, wody mqa dość. Nie wygląda pięknie ale dla mnie jest najpiękniejszą Vandą świata, moim prywatnym Terminatorem

- Anusska
- 1000p
- Posty: 1504
- Od: 10 paź 2008, o 15:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
O mojej vandzie, która padła, napisałam wiadomość 14 czerwca:
, ale zdjęcia wklejam, mimo wszystko... 
1. Na początku nie było widać żadnych zmian. Vanda była cała i zdrowa, korzenie miała piękne. Data zrobienia zdjęć: 08.06.2009r.

2. Minął tylko jedeń dzień...
A już było widać plamę. Plamę, która wychodziła ze stożka wzrostu - wyglądała na jakieś zwykłe przebarwienie słoneczne (Pierwsze zdjęcie, zrobione: 09.06.2009r. )
A jednak, z każdym dniem była coraz gorzej - powiększała sie kilkakrotnie w ciągu jednej doby, a listek środkowy kiwał się na wszystkie strony
Drugie i trzecie zdjęcie, zrobione: 10.06.2009r. Na ostatnim zdjęciu widać korzenie storczyka - jeden z nich był zgnity

3. Aż w końcu nastał dzień, w którym stwierdziłam, że nie ma sensu trzymać już dłużej tej vandy. Wtedy to postanowiłam przeprowadzić... sekcję zwłok
Jak już pisałam, środkowy listek "wyrwałam" dopiero za którymś razem, no bo szkoda mi jej było
I tak "rwałam" po jednym listku, aż w końcu okazało się, że to coś siedziało w całym trzonie, czyli szans nie było żadnych
Końcówki listków ze stożka wzrostu było czarne i się świeciły. Zresztą, sami zobaczcie...
Wszystkie poniższe zdjęcia zostały wykonane w dniu 13.06.2009r.

Vanda (właściwie jej szczątki
) przeleżała u mnie trochę czasu, a kolejne listki czerniały, aż cała zrobiła się czarna jak smoła. Nie wiem co to było, ale jak ktoś wie, to proszę o napisanie. Choć już po wszystkim, to jednak wolę wiedzieć, co to było
A zreszta to może być lekcja dla innych, by w porę reagowali na oznaki 
Trochę czasu już minęłoAnusska pisze:...moja niezwykle zdrowa vanda PADŁA!![]()
Stało się to wczoraj... właściwie częściowo za moją sprawą...
Tak sobie na nią patrzyłam i na jej plamę, która każdego dnia była kilkakrotnie większa,
i doszłam do wniosku, że i tak mi padnie - skoro jest zaatakowany stożek wzrostu, a oznaki
widać już dużo niżej, to po co mam ją trzymać? Jeszcze inne storczyki mogłyby się zarazić, no bo w 100%
jednak nie wiedziałam, czy to zgnilizna, czy chorobaI postanowiłam ją wyrzucić :x
A ciekawość mnie zżerałai chciałam się dowiedzieć, co jej tam w duszy gra. Więc myślę, że pociągnę
sobie za ten środkowy listek, a co! Przynajmniej jakaś lekcja z tego wyjdzie na przyszłość, a nie tylko zmarnowanie
kwiatka. No to liczę: "raz, dwa, trzy!... no nie mogę, szkoda mi jej" Jeszcze tak ze dwa razy, aż w końcu pokonałam strach.
I listek wyszedł - był czarny na dole i taki jakby mokry. Pociągnęłam kilka listków dalej - tam też nie wyglądało
to dobrzeCzyli to "coś" siedziało w całym trzonie
Nie było już szans
A teraz bidulka leży w kawałakach
i nie wiem, co z nią zrobić, bo przecież wyrzucić szkoda, a korzenie jeszcze zdrowe
Zrobiłam w między czasie zdjęcia "tortur" mojej vandy i wstawię je później na forum,
jak będę miała dojście do aparatuJeśli nie dla mnie, to może będzie to lekcja dla innych.
I jeszcze jedno - ta vanda padła w TEN SAM sposób, co vanda Agity...


1. Na początku nie było widać żadnych zmian. Vanda była cała i zdrowa, korzenie miała piękne. Data zrobienia zdjęć: 08.06.2009r.


2. Minął tylko jedeń dzień...







3. Aż w końcu nastał dzień, w którym stwierdziłam, że nie ma sensu trzymać już dłużej tej vandy. Wtedy to postanowiłam przeprowadzić... sekcję zwłok



Wszystkie poniższe zdjęcia zostały wykonane w dniu 13.06.2009r.







Vanda (właściwie jej szczątki



- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Czy trzymacie jeszcze vandy na zewnątrz? Jak długo jeszcze?
U mnie nocami jest ok 12 stopni, coraz częściej zabieram swoją na noc do domu ze strachu, że się przechłodzi i mi padnie, ale nie wiem czy takie nagłe zmiany temperatury z chłodnych na ciepłe (w momencie wniesienia do domu) nie zaszkodzą jej bardziej niż te chłodne noce...
Anusska, przykra sprawa, aż trudno uwierzyć patrząc na jej piękne świeże korzonki...
U mnie nocami jest ok 12 stopni, coraz częściej zabieram swoją na noc do domu ze strachu, że się przechłodzi i mi padnie, ale nie wiem czy takie nagłe zmiany temperatury z chłodnych na ciepłe (w momencie wniesienia do domu) nie zaszkodzą jej bardziej niż te chłodne noce...
Anusska, przykra sprawa, aż trudno uwierzyć patrząc na jej piękne świeże korzonki...
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- Agita
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2327
- Od: 5 lis 2008, o 15:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
No właśnie, od przechłodzenia podobno potrafią błyskawicznie paść (padnąć? ;)).
Dzięki Danusiu za odpowiedź, w takim razie też już będę regularnie chować.
Dzięki Danusiu za odpowiedź, w takim razie też już będę regularnie chować.
Pozdrawiam, Agnieszka
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
Storczyki cz. I ; Storczyki cz. II ; Tu inne zielone
"Nie ma jednej prawdy, jeśli rzetelnie obserwuje się człowieka" Z. Zapasiewicz
- lvlidnight
- 200p
- Posty: 205
- Od: 28 paź 2008, o 19:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze