Lata temu zachciało mi się
awokado, niestety jakiś grzyb pokrzyżował moje zapędy gdy drzewko osiągnęło wysokość ok. 1 metra. Nie udało się uratować roślinki, ale pypeć na wyhodowanie nowej znów mi się pojawił

Pytanie teoretyczne: ktoś wyżej napisał, że
awokado się nie krzewi (nie miałam okazji sprawdzić, bo drzewko padło

). Czy to znaczy, że uszczknięcie wierzchołka spowoduje śmierć rośliny, zamiast pobudzić ją do wypuszczenia bocznych pędów?
W naturze to chyba drzewo jest (?) więc powinno się rozkrzewić. Czy nie?