U mnie dziś nad ranem miało być najgorzej, ale wstałam o 5 i sprawdziłam - z zapowiadanych 6 przy gruncie było 10. Dlatego mam nadzieję, że przy najbliższych chłodnych rankach też nie będzie źle. Muszę wyjechać na 3 dni i moje pomidorki muszą poradzić sobie same
Ale wierzyć mi się nie chce, że los mógłby mi zesłać coś złego w moim pierwszym własnym ogródku

po prostu nie wierzę, że mogłabym mieć takiego pecha
Ale gdyby, nie daj Boże, coś się stało -
jak rozpoznać, że pomidory zmarzły i nic już z nich nie będzie?...