asprokol pisze:Wydaje mi się że większość odleciała z tematu permakultura (w mojej główce czytam to słowo jako dobrobyt ślimaków) teraz trawniki kosiarki drony odrzutowce

czekam na post o zdobywaniu kosmosu.
A to się tylko tak wydaje. Dla mnie permakultura to troska o Ziemie ale i o ludzi. Więc jak ktoś się skarży, że mu dokuczają (hałasy) w jego własnym ogrodzie to uważam, że trzeba to przedyskutować

Wskazane byłoby zredukowanie zachcianek ludzi do tego czego im naprawde potrzeba. Tymczasem nawet z tego co tu piszecie wynika, że przynajmniej niektórym ludziom potrzeba spokoju i kontaktu z przyrodą. Innym też potrzeba ale kosiara kusi a jutro może nie być czasu i może padać, a tu zielone zbierają za trzy dni

To są poważne dylematy i trzeba zrozumieć człowieka . Myśle że ważne są małe kroczki, warto w ogóle mieć na uwzględzie, że jak skosisz w największy upał do samej ziemi to trawe słońce spali i potem musisz zmarnować dużo wody. W ogóle permakultura to jest cala filozofia i sposób na życie w harmonii z otoczeniem. Z przyrodą to jeszcze OK., ale z sąsiadami w harmonii to już gorzej

(szczególnie jak dronami pszczołki zagłuszają). Zresztą już się nie czepiam
Co do ślimaków to nie słyszałam żeby któryś ogród permakulturowy je zapraszał. Zwiększyłyby harmonię stając się pożywieniem dla jakichś ptakow. Ja je zabieram na wycieczki za góry za lasy w jedną stronę.
O kosmosie też może być ale jak go zdobywać to tylko za pomocą permakultury. W kosmosie wszystko jest w idealnej równowadze a my jestesmy jego częścią więc nie pozostaje nam nic innego jak dążyc do rownowagi. Przyroda jest w tym genialna więc trzeba ją naśladować.