Powącham ja ci tego berberysa jutro i ocenię.
Ribes sanguineum wąchałam w centrum ogrodniczym, nie pachnie niestety. A szkoda, bo krzew w okresie kwitnienia wygląda znacznie bardziej spektakularnie niż R. aureum. Ta złota porzeczka też rośnie u mnie w okolicy przy polnej drodze na peryferiach miasta. Muszę pokombinować, jak pobrać z niej sadzonki.
Kwitną niskie wawrzynki - murański i główkowy. Zapach jest szczególnie intensywny popołudniu, gdy nad krzewinkami pojawia się cień. W następnym tygodniu przyjadą długo wyczekiwane i poszukiwane inne gatunki.
Kwitnie też i pachnie kalina angielska.
Za to słabuje mi posadzony miesiąc temu suchodrzew skalny Alberta. Młode przyrosty są OK, ale tamtoroczny zdrewniały pęd, który teoretycznie powinien zakwitnąć w tym roku, wygląda źle. Liście żółknące i zasychające. Nie powącham go w tym roku.
Pod blokiem pachną kwitnące na ciemnoróżowo dzikie jabłonie o purpurowych liściach, w sadach kwitnące jabłonie, a w wazonie popis daje bez lilak i intensywnie pachnące narcyzy poeticus.
Przejdźmy teraz do tego, co śmierdzi

Cuchnięcie, pardon, kwitnięcie

, zaczął jarząb pospolity. Inne gatunki na szczęście jeszcze w pąkach.
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.