Powój krzewiasty(Convolvulus cneorum )
- renek
- 50p
- Posty: 50
- Od: 18 lip 2007, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Waterlooville UK
Powój krzewiasty(Convolvulus cneorum )
Potrzebuje pomocy dla mojego powoj-a
Wyglada on tak
Tylko dwie galazki sa zdrowe i kwitna.
Co to jest i jak sie tego pozbyc i kiedy???
Dodam tylko, ze to duzy wieloletni Powoj i nieoczekiwanie z dnia na dzien wlasciwie padl
Najpierw wygladal jakby przymarzl, lekko zwiedly i zbrazowialy czubki galazek
...a teraz jest taki
http://en.wikipedia.org/wiki/Convolvulus_cneorum
Wyglada on tak
Tylko dwie galazki sa zdrowe i kwitna.
Co to jest i jak sie tego pozbyc i kiedy???
Dodam tylko, ze to duzy wieloletni Powoj i nieoczekiwanie z dnia na dzien wlasciwie padl
Najpierw wygladal jakby przymarzl, lekko zwiedly i zbrazowialy czubki galazek
...a teraz jest taki
http://en.wikipedia.org/wiki/Convolvulus_cneorum
Pozdrawiam Renia
Re: Zaatakowany czyms Powoj
Co to jest Powoj?
Re: Zaatakowany czyms Powoj
renek wg mnie to wygląda na szarą pleśń, tu http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=572 jest co prwda o lawendzie, ale o tej chorobie grzybowej jest dokładne info
...chyba, że to co innego, może selli7 będzie wiedzieć
...chyba, że to co innego, może selli7 będzie wiedzieć
Re: Zaatakowany czyms Powoj
Mnie to też wygląda na szarą pleśń, albo mączniaka.Jednak bardziej mi to wygląda na chorobę korzeni.Nie wiem jaka tam wilgotność gleby, może nadto podlewane. Powoje lubią przepuszczalną i dość suchą, a może tam zbyt wilgotno i część korzeni trafiło.
- renek
- 50p
- Posty: 50
- Od: 18 lip 2007, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Waterlooville UK
Re: Zaatakowany czyms Powoj
Dziekuje bardzo
Nie wiem co o tym myslec, bo ta roslina ewidentnie rosnie tu juz od kilku lat, bo jest duza.
Wilgotnosci tu jednak tez nie brakuje, choc w tym roku akurat tak bardzo mokro nie bylo...
Ja mieszkam tu, w tym domu, z tym ogrodem od lata, wiec niewiele wiem o tym ogrodzie i w zasadzie dopiero go poznaje.
W ogole dopiero poznaje swiat roslin ogrodowych w tak duzej ilosci jaka tu u mnie jest
Poczytam sobie o tej szarej plesni i zobacze co uda mi sie zrobic... na pewno będę ratowac!!!
Jeszcze raz dziekuje
Nie wiem co o tym myslec, bo ta roslina ewidentnie rosnie tu juz od kilku lat, bo jest duza.
Wilgotnosci tu jednak tez nie brakuje, choc w tym roku akurat tak bardzo mokro nie bylo...
Ja mieszkam tu, w tym domu, z tym ogrodem od lata, wiec niewiele wiem o tym ogrodzie i w zasadzie dopiero go poznaje.
W ogole dopiero poznaje swiat roslin ogrodowych w tak duzej ilosci jaka tu u mnie jest
Poczytam sobie o tej szarej plesni i zobacze co uda mi sie zrobic... na pewno będę ratowac!!!
Jeszcze raz dziekuje
Pozdrawiam Renia
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Musisz wiedzieć, że niektóre rośliny, szczególnie z typu krzewinek, z natury swojej są krótkotrwałe i po prostu po pewnym czasie kończą swój żywot i nie warto ich ratować, bo zwyczajnie się nie da Lepiej zrobisz jak posadzonkujesz te zdrowe pędy, dopóki jeszcze są w dobrej kondycji.Do ukorzeniacza, mieszance luźnej ziemi i piasku w doniczce i pod folię.
- renek
- 50p
- Posty: 50
- Od: 18 lip 2007, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Waterlooville UK
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Ooo... no o tym to ja nawet nie pomyslalam
Zrobie jak piszesz selli7 - dziekuje za rade
Zrobie jak piszesz selli7 - dziekuje za rade
Pozdrawiam Renia
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Witaj Renato,
Posiadam również kilka powojów krzaczastych (c. cneorum). W Polsce niestety można je mieć jedynie w doniczce i na zimę przenosić do jasnego i chłodniejszego pomieszczenia.
Podczas pobytu w Anglii w tym roku (w miesiącach lipiec - sierpień) moja połówka położyła doniczkę z c. cneorum do cienia na działce (trwał remont i było ryzyko zniszczenia przed robotników). Powój wyglądał bardzo podobnie. Część łodyg ukorzeniłem, a roślinę obecnie doświetlam lampą sodową w piwnicy- pięknie odrasta. Być może posadziłaś swój powój w zbyt ciemnym miejscu (to rośliny wyjątkowo słońcolubne!), lub ma ona zbyt wilgotno.
Radziłbym również porobić sadzonki, a roślinkę przenieść w bardziej jasne i bardziej suche miejsce. Wszystkie chore pędy i liście trzeba koniecznie pousuwać.
Posiadam również kilka powojów krzaczastych (c. cneorum). W Polsce niestety można je mieć jedynie w doniczce i na zimę przenosić do jasnego i chłodniejszego pomieszczenia.
Podczas pobytu w Anglii w tym roku (w miesiącach lipiec - sierpień) moja połówka położyła doniczkę z c. cneorum do cienia na działce (trwał remont i było ryzyko zniszczenia przed robotników). Powój wyglądał bardzo podobnie. Część łodyg ukorzeniłem, a roślinę obecnie doświetlam lampą sodową w piwnicy- pięknie odrasta. Być może posadziłaś swój powój w zbyt ciemnym miejscu (to rośliny wyjątkowo słońcolubne!), lub ma ona zbyt wilgotno.
Radziłbym również porobić sadzonki, a roślinkę przenieść w bardziej jasne i bardziej suche miejsce. Wszystkie chore pędy i liście trzeba koniecznie pousuwać.
Pozdrawiam!
Adam.
Adam.
- renek
- 50p
- Posty: 50
- Od: 18 lip 2007, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Waterlooville UK
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Dziękuje za rady. Wilgoci to tu nie brakuje (w tym kraju), ale, żeby tak nagle dużej roślinie zaczęło to przeszkadzać?
Ale jednak coś przeszkadza, bo roslina wygląda jak wygląda. Dodam, że rośnie w schodnio-południowej części ogrodu, więc lepiej mieć chyba nie może...
Mam pytanie, jak mocno przyciąć tą roślinę. Jej łodygi są zdrewniałe i nie wiem czy tam coś wypuści...
I jeszcze jedno, mój powój kwitnie jeszcze (tzn. te zdrowe gałązki), to poczekać z sadzonkami, aż przekwitnie?
Ale jednak coś przeszkadza, bo roslina wygląda jak wygląda. Dodam, że rośnie w schodnio-południowej części ogrodu, więc lepiej mieć chyba nie może...
Mam pytanie, jak mocno przyciąć tą roślinę. Jej łodygi są zdrewniałe i nie wiem czy tam coś wypuści...
I jeszcze jedno, mój powój kwitnie jeszcze (tzn. te zdrowe gałązki), to poczekać z sadzonkami, aż przekwitnie?
Pozdrawiam Renia
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Renato,
Z c. cneorum robiłem sadzonki z górnych, niezdrewniałych części pędów, a sama roślina delikatnie rozkrzewiła się pod miejscem "ścięcia". Roślina "mateczna" dalej wygląda średnio- ma mało liści w dolnej części, ale widzę, że do tej pory (pomimo chłodnej piwnicy i doświetlania lampą) wypuszcza nowe. Jest szansa, że coś z niej będzie na lato Całość opryskałem preparatem grzybobójczym, bodajże firmy Bayer.
Myślę, że warto byłoby spróbować i zrobić część sadzonek także z tymi zdrewniałymi partiami od spodu..
Convolvulus sabatius (podobno polskie tłumaczenie to "powój manati") sadzonkowałem z pędami z dużą ilością pąków i kwiatów i bez najmniejszych problemów wypuszczały korzonki. Myślę, że skoro rośliny są spokrewnione, to w przypadku cneorum powinno być podobnie.
Renato, a jak u Was teraz z pogodą? Trochę ryzykownie tworzyć młode roślinki pod koniec listopada, gdy jest coraz zimniej i ciemniej. Może warto byłoby teraz jedynie usunąć wszystkie chore pędy i liście, roślinę spryskać a sadzonkami w większej ilości zająć się na wiosnę? Wszystkie powoje są b. światłolubne, jeśli ukorzenisz pędy w doniczkach i będziesz je trzymała w domu na parapecie to mogą zmarnieć. Wsadzone teraz do gruntu podobnie
Z c. cneorum robiłem sadzonki z górnych, niezdrewniałych części pędów, a sama roślina delikatnie rozkrzewiła się pod miejscem "ścięcia". Roślina "mateczna" dalej wygląda średnio- ma mało liści w dolnej części, ale widzę, że do tej pory (pomimo chłodnej piwnicy i doświetlania lampą) wypuszcza nowe. Jest szansa, że coś z niej będzie na lato Całość opryskałem preparatem grzybobójczym, bodajże firmy Bayer.
Myślę, że warto byłoby spróbować i zrobić część sadzonek także z tymi zdrewniałymi partiami od spodu..
Swoje cneorum ciąłem jak miało dosłownie po kilka pąków, które i tak w większości uschły z powodu zimnego i mało słonecznego lata.I jeszcze jedno, mój powój kwitnie jeszcze (tzn. te zdrowe gałązki), to poczekać z sadzonkami, aż przekwitnie?
Convolvulus sabatius (podobno polskie tłumaczenie to "powój manati") sadzonkowałem z pędami z dużą ilością pąków i kwiatów i bez najmniejszych problemów wypuszczały korzonki. Myślę, że skoro rośliny są spokrewnione, to w przypadku cneorum powinno być podobnie.
Renato, a jak u Was teraz z pogodą? Trochę ryzykownie tworzyć młode roślinki pod koniec listopada, gdy jest coraz zimniej i ciemniej. Może warto byłoby teraz jedynie usunąć wszystkie chore pędy i liście, roślinę spryskać a sadzonkami w większej ilości zająć się na wiosnę? Wszystkie powoje są b. światłolubne, jeśli ukorzenisz pędy w doniczkach i będziesz je trzymała w domu na parapecie to mogą zmarnieć. Wsadzone teraz do gruntu podobnie
Pozdrawiam!
Adam.
Adam.
- renek
- 50p
- Posty: 50
- Od: 18 lip 2007, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Waterlooville UK
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Adam,
bardzo serdecznie dziękuje Ci za pomoc.
Pogoda u nas średnio ciepła i mało słoneczna Jeśli chodzi o ukorzenianie sadzonek to myślałam zeby postawić je przeszklonej przybudówce przy domu. Jest tam ciepło i tak widno jak na dworzu.
Myślę, że jeśli się nie uda teraz, to na wiosnę zrobię nowe sadzonki
bardzo serdecznie dziękuje Ci za pomoc.
Pogoda u nas średnio ciepła i mało słoneczna Jeśli chodzi o ukorzenianie sadzonek to myślałam zeby postawić je przeszklonej przybudówce przy domu. Jest tam ciepło i tak widno jak na dworzu.
Myślę, że jeśli się nie uda teraz, to na wiosnę zrobię nowe sadzonki
Pozdrawiam Renia
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Witaj Renato,
Cieszę się, że choć trochę pomogłem. Tak będzie najlepiej- można porobić sadzonki dwoma rzutami- teraz i na wiosnę.
Zastanawiałem się nad pewną kwestią- gdy byłem w tym roku w Anglii niemal ciągle padało (sporo ponad angielską normę ;) ). Powoje nie lubią nadmiaru wody w korzeniach. Spróbuj na wiosnę zrobić pod cneorum jakiś drenaż z kamyków, grubego piasku, itp.
Trzymam kciuki, aby na wiosnę wszystko się udało
Cieszę się, że choć trochę pomogłem. Tak będzie najlepiej- można porobić sadzonki dwoma rzutami- teraz i na wiosnę.
Zastanawiałem się nad pewną kwestią- gdy byłem w tym roku w Anglii niemal ciągle padało (sporo ponad angielską normę ;) ). Powoje nie lubią nadmiaru wody w korzeniach. Spróbuj na wiosnę zrobić pod cneorum jakiś drenaż z kamyków, grubego piasku, itp.
Trzymam kciuki, aby na wiosnę wszystko się udało
Pozdrawiam!
Adam.
Adam.
- renek
- 50p
- Posty: 50
- Od: 18 lip 2007, o 22:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Waterlooville UK
Re: Zaatakowany powój (Convolvulus cneorum )
Bardzo dobry pomysł z tym drenażem, będę pamiętała o tym
Pozdrawiam Renia