Corazonbianco, bardzo ciekawe przypadki. Dopiero zaczynam przygodę z liliami i to będzie mój drugi rok. Co do rozmnożenia z łusek, to zrobiłam tak późną jesienią (około połowy listopada) i teraz widzę, że sporo wykiełkowało. Natomiast dlaczego nie powtórzyły cech twojej oryginalnej lilii - nie mam pojęcia, jedyne co przychodzi mi do głowy, to analogia do podkładek roślin, być może miałaś taką lilię której się po prostu nie dało tak rozmnożyć, ale niestety, nie znam się...
U mnie też dwa problemy - przypadkiem kopnęłam jedną sztukę i złamała się wpół. Wyciepać na kompost, czy ją zostawić? ;)
Podobny przypadek jak z tymi zjedzonymi kłami, zostawić, czy nie...
Druga rzecz - poskręcane lilie, które nie rosną. Na kilku zobaczyłam mszyce, ale one rosną dobrze. Część jest skarlała, ma święcące się listki, kolor zmieniony, poskręcane. Opsikałam wszystko mospilanem, dziś drugi raz. Czy może potraktować je topsinem? Nic więcej niestety nie mam. Wcześniej próbowałam sodą z płynem, jak forumowicze polecali, ale niestety pomogło na dwa dni.
