Jak posadzisz to kilka może zakwitnie, cudów tu nie ma niestety chyba ze masz specjalistyczne warunki do pędzenia, regulacja temperatury, opryski wspomagające itp. Nie warto się w to bawić. Czosnek sporo zniesie. Osobiście posadziłbym na początku lub w połowie marca i jak już duże mrozy miną i nie dopuścił, by teren nie był mocno mokry - może jakiś przewiewny daszek z folii w kształcie tradycyjnego namiotu. Trzeba wyczuć pogodę, może sprawdzić prognozę długoterminową choć wiadomo jak to z tymi prognozami. Ziemię lekko ubić, nie ubijać jak masła ani też za lekko nie prószyć, bo zimno zbyt głęboko wejdzie w ziemię i bynajmniej nie pomoże cebulkom. Te wiosenne cebulki to czasem i zostawione same sobie zimą gdzieś na grządce i np częściowo wystające i tak często dają sobie radę więc... Cóż trzeba próbować, ryzykować.
