W.o...Hodowlach pozostałych zwierzątek.
Dorka, z kąpaniem kota nie ma problemu - Zuzia po prostu "śpiewa" tak głośno, że chyba cały blok słyszy ... ale tylko wówczas gdy jest za długo. Najgorsze jest rozczesywanie i długie i mozolne suszenie suszarką - tego nie lubi. A tak to przyzwyczaiła się już do obcinania pazurków, czyszczenia uszu - z tym nie mam problemu. ;)
i musiała do kąpieli, które latem są zdecydowanie częściej niż teraz ;)
i musiała do kąpieli, które latem są zdecydowanie częściej niż teraz ;)
śmieszne ,ja też swojego kota czasami nazywam skunksem.Kąpie go pod prysznicem ,wchodząc w stroju kąpielowym razem z nim.Jak za długo to się drze wniebogłosy.Uciec nie ma szans .Uszy i oczy czyszczę zawijając go razem z łapkami w duży ręcznik zostaje tylko głowa, inaczej nie mam szans.DorkaWD pisze:[
Ignis, skoro potrafisz sobie poradzić z kotem w kąpieli to zapraszam do siebie!! Mam psa który jeśli nie zostanie wykąpany do wiosny to awansuje na skunksa(przesadziłam ciut z tym skunksem
)
Z tak dużym psem byłby problem z brakiem wolnego miejsca pod prysznicem

- ariel
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1479
- Od: 24 paź 2006, o 22:46
- Lokalizacja: Zaleszany PDK
- Kontakt:
Moja mieszka w akwarium, które nie jest przykryte, jeżeli by chciała to może wyskoczyć, widocznie nie chceDorkaWD pisze:Arielku, też miałam myszkę ;-) Też była łaciata (ale bardziej biała w czarne niż czarna w białe)
Nazywała się Berta i była bardzo mądrym zwierzaczkiem! Mieliśmy do niej ogromne zaufanie, nawet nie zamykaliśmy jej klatki - cały czas była otwarta i ona mogła sobie wychodzić i wchodzić w dowolnej chwili(nawet gdyby klatka była zamknięta to i tak ona mogłaby swobodnie przejść przez pręty bo to była klatka dla większych zwierzaczków ;-))... a jednak pomimo tego nigdy nie uciekła! BA! Ona nawet nigdy nie oddaliła się od niej o więcej niż 10 cm! Bardzo była przywiązana do swojego domku.


No, no odważna jesteśIgnis pisze:Kąpie go pod prysznicem ,wchodząc w stroju kąpielowym razem z nim


Ignis, czy Ty masz taki ten strój?

O tak chomiki to tylko patrzą kiedy by tu czmychnąć

Arielku, zaczynaj uczyć myszkę aportowania ;-)
Pewnie można... ale po co?ariel pisze:A myszki też można kąpać?
Myszki to czyste zwierzaczki i same potrafią doskonale zadbać o swoją higienę ;-)
Zuzulku, coś Ty zrobiła z tym biednym kotem??

U sąsiadów mają takiego puchatego kotka i jak kiedyś go wykąpali to potem porobiło mi się tyle kołtunów, że biedaczek skończył pod golarką

Mojego Mr. Kluske (królika który miał być miniaturką ale na "miał" się skończyło) nie kąpie, on zawsze jest czyściusi i pachniusi

Dorotko,
Zuzia tylko na początku jak do nas trafiła to miała kilka kołtunków - niestety była taka strachliwa i płochliwa, że nie denerwowałam jej dodatkowo ich wycinaniem.
Teraz, nawet po kąpieli nie ma żadnych - jest dobrze wyszczotkowana - choć tego nie lubi i naprawdę nic wielkiego się nie dzieje. Czasami językiem "wymiętoli" coś, co potem trzeba wyciąć, ale to wszystko.
A prosiaczka musiałam czasami wykąpać, bo niestety potrafił się obsikać ;) hahahaha i wówczas trzeba było go odświeżyć - to był też znak, że sierść była za długa.. ;) i czekała na ścięcie..
Zuzia tylko na początku jak do nas trafiła to miała kilka kołtunków - niestety była taka strachliwa i płochliwa, że nie denerwowałam jej dodatkowo ich wycinaniem.
Teraz, nawet po kąpieli nie ma żadnych - jest dobrze wyszczotkowana - choć tego nie lubi i naprawdę nic wielkiego się nie dzieje. Czasami językiem "wymiętoli" coś, co potem trzeba wyciąć, ale to wszystko.
A prosiaczka musiałam czasami wykąpać, bo niestety potrafił się obsikać ;) hahahaha i wówczas trzeba było go odświeżyć - to był też znak, że sierść była za długa.. ;) i czekała na ścięcie..
No to tyle dobrze, że sam siebie świntuszek obsikiwał ;-) Dobrze wychowany! Jak ja miałam świnkę (samiczkę) to ona obsikiwaniem przeganiała koty (w tym czasie mieliśmy 3) jak któryś kot nie chciał jej dopuścić do miski z mlekiem (DO KOCIEJ MISKI!!!) to odwracała się i pryskała kota
To samo się działo gdy któryś z kotów zapragnął pobawić się nią
Wiosną tego roku chciałam zafundować sobie świntuszkę ale zamiast niej przyniosłam do domu trzy chomiki
Potem mój "M" dał mi zakaz wchodzenia do sklepów zoologicznych 


Wiosną tego roku chciałam zafundować sobie świntuszkę ale zamiast niej przyniosłam do domu trzy chomiki


- Józef
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2325
- Od: 26 mar 2006, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Chrzanów
- Kontakt:
Dorcia..krabzakończył żywot kilka dni temu i to chyba z mojej winy..modliszki żyją ..teraz trzy dwie już dorosłe i jedna zielona która jeszcze nie przeszła ostatniej wylinki.Te dwie ..dorosłe mają już sześć kokonów,niestety nic z nich się nie wylęga..jedna z samic jak to mają w zwyczaju zeżarłe jedynego samca podczas kopulacji.pewnie jeszcze przed..DorkaWD pisze:SUPERRRR!!!
Masz jeszcze tego kraba i stadko modliszek?
Modliszki pewnie są już dorosłymi osobnikami, i muszą być WIELKIE... Z tego co pamiętam to chyba dwa rodzaje hodowałeś![]()
Czekam z niecierpliwością na następne fotki!!
Super są takie gabloty z żabkami i roślinami!!
może to i dobrze bo co ja bym zrobił z taką masą młodych modliszek.z jednego kokonu może ich byś podobno .200-300