Asiu gratuluję! Z wychodzeniem bywa różnie, zależy od tego, jak matka będzie karmiła. Jeśli będzie miała dużo dobrego pokarmu, to i 3 tygodnie potrafią siedzieć w gnieździe. Ale jeśli "cyca" nie wystarcza, to potrafią już po 1,5 tygodnia same szukać. U nas najmłodsze przyszły na świat wczoraj w nocy, osiem sztuk u termondzkiej
Konus pisze:Może pochwalicie się nowym przychówkiem.
Nooo, u nas już biega 36 tęczówek i 36 australorpów. Kolejne jajka czekają na trochę cieplejsze zapowiedzi pogodowe, bo małż ma dość kurczaków pod biurkiem
Błażeju nie zazdroszczę. Niestety to prawda, że jak już się ptaszydło, czy lis uczepi, to ciężko jest go zniechęcić. U nas latem lis robił podchody w biały dzień, zimą jastrząb też zrobił dwa podejścia i teraz drób chodzi tylko po podwórku przy domu. Na otwartą przestrzeń wypuszczamy tylko pod kontrolą. A ptaki drapieżne zaczynają chyba sezon lęgowy, bo u nas coraz częściej słychać krzyczące bieliki.