Krzysiu lubię je bo są pożyteczne dla pszczół

poza tym stanowią fajne urozmaicenie wśród bylin końca lata i wczesnej jesieni, kiedy wiele kwiatów jest w odwrocie.
Aniu mam w sumie 2 kotki Pysię (i jej córkę), która się przybłąkała zimą zeszłego roku, nie miałam wcześniej za bardzo kontaktu z kotami, a bardzo je polubiłam. Babule mam 3 są to raczej niezawodne krzewy i dobrze znoszą suchą przepuszczalną ziemię oraz nasze zimy.
Arkadiusie dzięki

jesienią to się dzieje, mnogość barw przenosi się na wyższe poziomy drzew i krzewów, szkoda że są dość ulotne.
Marysiu jeszcze raz dziękuję za wymianę

pelargonię miałam jedną kilka lat temu (angielską), aż do tej pory, nawet nie wiedziałam że można spróbować ją przetrzymać na następny sezon.
Iza nerinę miałam już raz kilka lat temu, cebule posadziłam wiosną, z 3 zakwitła 1, ale i tak się cieszę

chyba niedługo będzie czas ją zabrać do zimowni. Możliwe że zimowity wyciągają się do słońca, muszę je przesadzić na brzeg rabaty gdzie jest dużo słońca, ale chyba dopiero za rok jak zauważę wschodzące pąki kwiatowe. Moja świecznica Brunette nie pachnie
Natalio być może mają za mało światła (lub/i są płytko wsadzone).
Pysia i Mimi

Astry i chryzantema
Aster i róża która rozpoczyna i kończy sezon kwitnienia wszystkich róż w moim ogrodzie (nadal kwitnie jeszcze róża wielkokwiatowa Fresja).
Trawy: trzcinnik ostrokwiatowy Karl Foester i proso rózgowate Rehbraun
Miesięcznica i przetacznik kłosowy
Gaura i krokus jesienny
Budleja, mrozy
Słonecznik wierzbolistny, rudbekia
